Nic nie poczuł
W Zabrzu trwają przygotowania do niedzielnego hitu kolejki z Jagiellonią, ale nadal dyskutuje się o tym, co działo się w Kielcach.
Erik Janża (z prawej) w meczu w Kielcach sprokurował karnego. Fot. Kacper Pacocha/PressFocus
Z Kielc, które szczególnie mocne są na własnym stadionie, zabrzanie wyjechali z remisem. Gola na 1:1 zdobył w doliczonym czasie Rafał Janicki. Przypomnijmy - dwa lata temu w sierpniu ten sam zawodnik, też w doliczonym czasie, zapewnił Górnikowi wygraną 1:0.
Cenna zdobycz
W Kielcach różnie mogło jednak być, bo do przerwy drużyna prowadzona przez Michala Gasparika zawiodła. Mają tego świadomość również zawodnicy. - Byliśmy głupi - mówi bez ogródek Erik Janża. Kapitan zabrzan dodaje: - Gdy pierwszą połowę gra się tak jak my w Kielcach, czyli pod wiatr, a chce się rozgrywać po ziemi - to nie zawsze wszystko wychodzi. To napędzało przeciwników, mieli wiele okazji i po prawdzie, mogliśmy być zadowoleni, że na przerwę schodziliśmy, przegrywając tylko 0:1.
W tym czasie gospodarze nie wykorzystali „jedenastki”, Marcel Łubik obronił piłkę uderzaną przez Dawida Błanika, z kolei po strzale Antonina futbolówka wylądowała na słupku. Po przerwie było już jednak inaczej.
- Druga połowa to już było to, co chcieliśmy grać. Nie było może wielu sytuacji z naszej strony, ale mieliśmy mecz pod kontrolą. Drużyna pokazała charakter, walczyła do końca, więc zdobycz punktowa jest zasłużona. Chcieliśmy w Kielcach wygrać, mimo że to ciężki teren. U siebie rywale wyglądają świetnie i z nami też to pokazali. Było jednak tak, że nie weszliśmy w spotkanie dobrze, nie tak to miało wyglądać. Jesteśmy trochę zirytowani, że tak to wyglądało, ale na koniec z tego punktu oczywiście trzeba się cieszyć – zaznacza Janża.
Zacięte mecze z Jagą
Reprezentant Słowenii był tym, który spowodował drugiego karnego, wykorzystanego przez Martina Remacle'a. - Karny? Nie wiem, jaki „faul” był z mojej strony. Podwinąłem nogi, żeby nie dotknąć rywala. Nie poczułem nic, nie poczułem, żebym go dotknął. Szymon Marciniak ocenił to inaczej, nic nie zrobię... Jasne, to głupota z mojej strony, bo straciłem piłkę i chciałem ratować sytuację, ale powtarzam: absolutnie nie poczułem, żebym dotknął przeciwnika – mówi na chłodno Erik Janża.
Teraz przed Górnikiem kolejne spotkanie na szczycie. Początek meczu w niedzielę o 17.30. Zabrzanie zagrają na stadionie im. Ernesta Pohla z liderem Jagiellonią, która ostatnio idzie jak burza i wygrywa - zarówno w lidze, jak i w europejskich pucharach. Wygrana u siebie dałaby zabrzanom po kolejce przerwy powrót na 1. miejsce. Zadanie niełatwe, ale wykonalne. Z 6 ostatnich meczów w Zabrzu Górnicy wygrali 3, w tym w mistrzowskim dla Jagi sezonie 2023/24 (2:1), raz był remis, a dwa razy zwyciężała Duma Podlasia – w lutym 2022 roku 2:1 i w listopadzie zeszłego roku 2:0.
Michał Zichlarz, MR
LICZBA - ERIK JANŻA
200 MECZÓW w barwach Górnika ma od soboty Erik Janża. Na ten bilans składa się 191 występów w lidze i 9 w Pucharze Polski. Słoweniec zdobył w nich9 bramek i zanotował aż 39 asyst.
