Sport

Nerwowi w ostatniej fazie

Po remisie Rakowa w Kielcach walka o mistrzostwo Polski będzie trzymała w napięciu do ostatniej kolejki.

Jonatan Brunes wyrównuje z rzutu karnego. Fot. PAP/Piotr Polak

Drugie miejsce już mamy, kolejny cel został zrealizowany. Teraz walczymy o mistrzostwo, ale najpierw jest mecz z Koroną – zapowiadał trener Marek Papszun, a wszystkich na Exbud Arenie powitał Kamil Bednarek hymnem Korony „Dni, których nie znamy”. Cztery symboliczne minuty zagrał kończący karierę ze względów zdrowotnych wychowanek Korony Piotr Malarczyk. Opuścił murawę w szpalerze zawodników obu drużyn i żegnany brawami na stojąco kieleckich kibiców. 8 minut później aplauz fanów nagrodził Wiktora Długosza, który po długim rajdzie wpadł w pole karne i strzałem w długi róg pokonał Kacpra Trelowskiego.

Houston, mamy problem

No to teraz częstochowskie Houston miało prawdziwy problem. Wiceliderzy ekstraklasy długo nie potrafili się odkręcić po stracie gola, dopiero pod koniec pierwszej połowy śmielej natarli. Najciekawsze momenty oglądaliśmy jednak w mocno - ze względu na race - doliczonym czasie. Najpierw niebywale szybki Długosz kolejny raz uciekł prawym skrzydłem i w niemal bliźniaczej akcji do tej bramkowej - mając przed sobą tylko Trelowskiego, a z boku superustawionego Mariusz Fornalczyka - posłał piłkę na wiwat nad poprzeczkę. W rewanżu po podaniu Władysława Koczergina z rzutu wolnego w doskonałej sytuacji znalazł się Jesus Diaz, ale Kolumbijczyk niecelnie przymierzył obok słupka. - Jestem w dobrej formie. Mogłem strzelić drugą bramkę, na pewno dostane burę od Fornalczyka, ale gramy dalej - mówił w przerwie w Canal+ były częstochowianin, który teraz strzelił gola swojej byłej drużynie, a przed tygodniem zdobył dwie bramki z Lechią Gdańsk...

Posiadanie to za mało

Raków miał aż 70 procent posiadania piłki – na koniec nawet 72 (!) - ale oddał tylko jeden celny strzał i ta statystyka była najlepszym potwierdzeniem wyniku. Trener Papszun zareagował w przerwie... zaufaniem dla wybranej od początku jedenastki, a ta szybko odrobiła straty. Strzeboński skosił w polu karnym Amorima, sędzia upewnił się na monitorze VAR-u, a Jonatan Brunes pewnym strzałem z 11 metrów zdobył swoją 13. bramkę w sezonie.

Mecz nabrał jeszcze większych rumieńców. Płonęło na boisku, płonęło na ławkach rezerwowych, a goście zamknęli gospodarzy w okolicach ich pola karnego. Ostatnie minuty były już obroną... Częstochowy w Kielcach. Koniec końców, mimo oblężenia Krzyżowców przez praktycznie całą drugą połowę, kielecka żółto-czerwona twierdza - tylko jedna porażka na 7 meczów wiosną - nie padła. Goście ponownie wskoczyli na fotel lidera i na pewno do ostatniej kolejki nie stracą nadziei na wygranie wyścigu po złoto i drugi w historii klubu mistrzowski tytuł. Ale sobotnim remisem w Kielcach bardzo oddalili się od marzeń, licząc jednak na piłkarzy katowickiego beniaminka w meczu z Lechem...

Zbigniew Cieńciała

CO NAM SIĘ PODOBAŁO

Lista nieobecnych była w Koronie bardzo długa: Nono (kartki), Martin Remacle, Adrian Dalmau, Shuma Nagamatsu, Yoav Hofmeister, Konrad Matuszewski, Jakub Konstantyn, Pedro Nuno mieli problemy zdrowotne. - Co zrobić, tak bywa w piłce - trener Jacek Zieliński nie narzekał, tylko wysłał w bój młodych, nieopierzonych zawodników, a ci urwali punkty kandydatom do tytułu.


OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐

◼  Korona Kielce - Raków Częstochowa 1:1 (1:0)

1:0 - Długosz, 12 min (asysta Szykawka), 1:1 – Brunes, 57 min (karny)

KORONA: Mamla 6 – Trojak 6, Malarczyk niesklas. (4. Sotiriou 6), Resta 6 – Długosz 5 (65. Zwoźny 2), Kamiński 6, Strzeboński 5 (65. Godinho 2), Pięczek 6 – Błanik 6, Fornalczyk 5 (78. Chojecki niesklas.) – Szykawka 4 (65. Bąk 2). Trener Jacek ZIELIŃSKI. Rezerwowi: Dziekoński, Zator, Ciszek, Smolarczyk.

RAKÓW: Trelowski 6 – Tudor 6, Arsenić 6, Svarnas 6 – Otieno 5 (63. Jean Carlos 2), Berggren 6, Koczergin 6 (80. Barath niesklas.), Amorim 6 (74. Lopez niesklas.) – Diaz 4 (74. Plavsić niesklas.), Makuch 5 (63. Rocha 2) – Brunes 6. Trener Marek PAPSZUN. Rezerwowi: Kuciak, Mosór, Rundić, Lederman,

Sędziował Wojciech Myć (Lublin) - 6. Asystenci: Sebastian Mucha (Kraków) i Tomasz Niemirowski (Warszawa). Czas gry 102 min (52+50). Żółte kartki: Mamla (90+1. gra na czas), Zwoźny (90+2. faul), Bąk (90+3. faul)- Amorim (73. faul). Widzów 14127.

Piłkarz meczu - Rafał MAMLA


GŁOS TRENERÓW

Marek PAPSZUN: - Musimy zaakceptować ten remis, który na tę chwilę daje nam pozycję lidera. Pierwsza połowa nie w naszym stylu, słabo kontrolowaliśmy fazy przejściowe. Nie byliśmy należycie agresywni, stąd dwie sytuacje przeciwnika, w tym bramka po szkolnych błędach, które nam się nie zdarzają. O to miałem zastrzeżenia do zespołu i skorygowaliśmy to w drugiej połowie. Oddaliśmy 19 strzałów, ale poza rzutem karnym nie strzeliliśmy bramki, bo w ostatniej fazie ataku byliśmy nerwowi. Nasza jakość wykończenia akcji była na niskim poziomie, mimo wszystko uważam, że zagraliśmy niezły mecz. Wracamy do Częstochowy z punktem. Fajnie, że daliśmy sobie szansę gry o mistrzostwo Polski do ostatniej kolejki. Wszystko rozstrzygnie się za tydzień.

Jacek ZIELIŃSKI: - Mecz bardzo trudny. Przeżywaliśmy bardzo ciężkie chwile w drugiej połowie, gdy już zabrakło nam jakości. Nie mieliśmy w końcówce kim straszyć, ale wybroniliśmy się. Duże słowa uznania dla chłopaków. Koniec wieńczy dzieło, mamy punkt, kończymy sezon na własnym boisku remisem z kandydatem na mistrza. Myślę więc, że to niezłe zakończenie rundy wiosennej w Kielcach.

MÓWIĄ LICZBY
KORONA RAKÓW
28 posiadanie piłki 72
4 strzały celne 3
2 strzały niecelne 14
3 rzuty rożne 12
7 faule 7
1 spalone 0
3 żółte kartki 1