Sport

Nasza mistrzyni mówi: wracam!

Po triumfie w turnieju w Cincinnati Iga Świątek znów uchodzi za jedną z faworytek do zwycięstwa w wielkoszlemowym US Open. Uwaga: może też wrócić na fotel liderki rankingu!

Iga Świątek już otarła się o jeden tytuł w tegorocznej edycji US Open - kilka dni temu dotarła do finału rywalizacji mikstów w parze z Norwegiem Casperem Ruudem. Fot. PAP/EPA

Po poniedziałkowym zwycięstwie w finale Cincinnati Open 7:5, 6:4 nad Jasmine Paolini, Iga Świątek wysłała sygnał: wracam, i to w wielkim stylu! Po sezonie 2024, w którym zdobyła tylko jeden tytuł - swój czwarty na Roland Garros - i stosunkowo przeciętnym początku roku 2025, w jej oczach znów pojawił się ten drapieżny błysk.

Niedawna mistrzyni Wimbledonu będzie rozstawiona z numerem 2 w rozpoczynającym się w niedzielę US Open, otwierając dolną połowę drabinki. Z broniącą tytułu w Nowym Jorku liderką światowego rankingu Aryną Sabalenką może zmierzyć się dopiero w finale. Ale to Iga, triumfatorka w 2022 roku, zawitała tu z większym impetem niż którakolwiek z innych faworytek.

I najważniejsze - po raz pierwszy od wielu miesięcy Polka ma szansę wrócić po US Open na fotel liderki rankingu, który straciła na rzecz Sabalenki w październiku. Co musi się wydarzyć na obiektach USTA Billie Jean King National Tennis Center, aby tak się stało? Białorusinka musiałaby odpaść przed ćwierćfinałem, a Świątek zdobyć tytuł. Taką samą szansę jak Polka ma trzecia na liście WTA Coco Gauff. Niemożliwe? Na pewno ciekawe, bo w ostatnich dwóch edycjach triumfatorki z Cincinnati wygrywały następnie w Nowym Jorku. A Sabalenka nie zachwyciła w Ohio - odpadła w ćwierćfinale z Jeleną Rybakiną.

Postępy w szybkości

Po finale w Cincinnati Świątek użyła słowa „szok”, opisując swoje triumfy w Wimbledonie i w Ohio - turniejach, które uważała za niemal niemożliwe do wygrania. - Gdybym miała wskazać turnieje, które są dla mnie najtrudniejsze do wygrania, to byłby to Wimbledon i Cincinnati, miały najszybszą nawierzchnię. To trochę dowodzi, że największe momenty przychodzą wtedy, gdy najmniej się ich spodziewasz. I cieszę się też, że robię postępy na tych szybszych kortach - powiedziała Świątek.

Pod okiem trenera Wima Fissette’a Iga gra bardziej agresywnie, spłaszczając serwis, gdy sytuacja na to pozwala. Jej nowa, udoskonalona zagrywka - na zewnątrz - jest zabójcza. W finale z Paolini zaserwowała 9 asów, zagrywała w Ohio o ponad 10 km na godzinę szybciej niż przed rokiem.

Z Amandą o półfinał?

W 1. rundzie Iga zagra po raz pierwszy w karierze z Emilianą Arango - 24-letnią Kolumbijką 81. w światowym rankingu. Trudno przypuszczać, by 6-krotna mistrzyni wielkoszlemowa miała kłopoty z rywalką, która w najważniejszych turniejach wygrała ledwie jeden mecz; następnie ze Świątek zderzyć się może Holenderka Suzan Lamens (63. WTA). W połówce Igi nie ma choćby Jeleny Ostapienko, z którą nigdy Polka nie wygrała. W ćwierćfinale była liderka rankingu - rok temu odpadła na tym etapie z Amerykanką Jessicą Pegulą - potencjalnie może zagrać z Amandą Anisimovą (nr 8), którą pokonała 6:0, 6:0 w finale Wimbledonu, a w półfinale z kolejną tenisistką z USA, Coco Gauff. Mistrzyni sprzed dwóch lat nie wiedzie się latem, właśnie zwolniła jednego z trenerów.

Dość tego fatum?

Nie oczekujemy zbyt wiele po dwóch pozostałych Polkach w drabince głównej. Magdalena Fręch (rozstawiona z nr 28) w tym sezonie ma przebłyski, jak wygrana z Mirrą Andriejewą na trawie w Berlinie, ale generalnie częściej przegrywa. Może w meczu z „dziką kartą” z Australii Talią Gibson (107. WTA) łodzianka się rozpędzi, a potem złapie wiatr w żagle?

Z kolei Magdę Linette (36. WTA) dopadło w Wielkim szlemie jakieś fatum i 7 kolejnych porażek w 1. rundzie. Może jednak pojedynek z ostatnią z rozstawionych, Amerykanką McCartney Kessler (nr 32) będzie przełomem.

Pod nieobecność rehabilitującego się Huberta Hurkacza jedynym polskim singlistą będzie Kamil Majchrzak. 29-letni tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego w lipcu odniósł życiowy sukces w wielkoszlemowym Wimbledonie, gdzie dotarł do 4. rundy. Pozwoliło mu to na awans o blisko 30 miejsc w światowym rankingu i ponowne zadomowienie się w czołowej setce po tym, jak z powodu zawieszenia za naruszenie przepisów antydopingowych w 2023 roku wypadł z listy ATP. To oznaczało też, że nie musiał przebijać się przez kwalifikacje do US Open.

Majchrzak przed Hurkaczem?

- Ranking, który zrobiłem po Wimbledonie, stworzył mi nowe możliwości i stałem przed dużą zagadką, czy zagrać dwa turnieje na ziemi, które planowałem wcześniej, czy wcześniej polecieć do Stanów Zjednoczonych. Po Wimbledonie nie dałem sobie czasu za bardzo na przetrawienie wyniku i wszystkich emocji. W końcu znalazłem chwilę wytchnienia, złapałem oddech - mówił Majchrzak.

Przed US Open wygrał challengera ATP 100 na twardych kortach w Kozerkach koło Grodziska Mazowieckiego, a już w USA doszedł do 3. rundy imprezy rangi ATP 250 w Winston Salem, gdzie wygrał dwa mecze i odpadł w 1/8 finału z Amerykaninem Sebastianem Kordą.

W Nowym Jorku otwiera się przed nim ciekawa perspektywa. Obecnie zajmuje 74. pozycję w rankingu live ATP - o „oczko” wyżej niż dotychczas najlepiej w karierze (w lutym 2022 był 75.). Jeżeli wygra kilka spotkań, ominie na liście najwyżej od kilku lat notowanego Hurkacza, który spadł już na 67. pozycję, a teraz straci jeszcze 70 pkt za 2. rundę US Open sprzed roku. Na otwarcie Majchrzak zagra z Hugo Dellienem, dopiero 122. w rankingu, którego pokonał w kwietniu w challengerze w Madrycie. Kolejnym rywalem Polaka może być rozstawiony z nr 9 Rosjanin Karen Chaczanow.

Mecze pierwszej rundy zaplanowano na trzy dni. Finał w grze pojedynczej kobiet odbędzie się 6 września, a mężczyzn - dzień później.

Tomasz Mucha

POLSKIE MECZE

Niedziela/poniedziałek:

◾ Linette - Kessler

Poniedziałek/wtorek:
◾ Świątek - Arango
◾ Fręch - Gibson
◾ Majchrzak - Dellien


90 MILIONÓW dolarów wynosi łączna pula nagród w tegorocznym US Open - to wzrost o 20 procent w stosunku do zeszłego roku. Zwycięzcy gry pojedynczej zarobią po 5 mln. Będzie to najwyższa w historii nagroda dla triumfatora turnieju wielkoszlemowego. Do tej pory największą kwotę zwycięzcy US Open otrzymali w 2019 roku - po 3,85 mln. Później pula nagród zmniejszyła się ze względu na pandemię koronawirusa. W 2024 triumfatorzy zarobili po 3,6 mln. Dla porównania na tegorocznym Wimbledonie pula nagród wyniosła około 73 mln dolarów, a zwycięzcom gry pojedynczej - Sinnerowi i Świątek - przypadło po 4 mln.


OSTATNIE 10 LAT

Triumfatorzy US Open 2015-24

Kobiety

2015 Flavia Pennetta (Włochy)
2016 Angelique Kerber (Niemcy)
2017 Sloane Stephens (USA)
2018 Naomi Osaka (Japonia)
2019 Bianca Andreescu (Kanada)
2020 Naomi Osaka
2021 Emma Raducanu (W. Brytania)
2022 Iga ŚWIĄTEK
2023 Coco Gauff (USA)
2024 Aryna Sabalenka (Białoruś)

Mężczyźni

2015 Novak Djoković (Serbia)
2016 Stan Wawrinka (Szwajcaria)
2017 Rafael Nadal (Hiszpania)
2018 Novak Djoković
2019 Rafael Nadal
2020 Dominic Thiem (Austria)
2021 Daniił Miedwiediew (Rosja)
2022 Carlos Alcaraz (Hiszpania)
2023 Novak Djoković
2024 Jannik Sinner (Włochy)

NAGRODY

Punkty / pieniądze (w dolarach)

1. runda: 10 pkt / 110 tys.
2. runda: 70 pkt / 154 tys.
3. runda: 130 pkt / 237 tys.
◼ 1/8 finału: 240 pkt / 400 tys.
Ćwierćfinał: 430 pkt / 660 tys.
Półfinał: 780 pkt / 1,26 mln
Finał: 1300 pkt / 2,5 mln

Zwycięstwo: 2000 pkt / 5 mln

*1 milion - zwycięzcy gier podwójnych i miksta (do podziału)

TAK BYŁO W 2024

◼ Singiel kobiet: Aryna SABALENKA (Białoruś, 2.) - Jessica Pegula (USA, 6.) 7:5, 7:5

Singiel mężczyzn: Jannik SINNER (Włochy, 1) - Taylor Fritz (USA, 12) 6:3, 6:4, 7:5

Debel kobiet: Ludmyła KICZENOK, Jelena OSTAPIENKO (Ukraina, Łotwa, 7) - Kristina Mladenovic, Zhang Shuai (Francja, Chiny) 6:4, 6:3

Debel mężczyzn: Max PURCELL, Jordan THOMPSON (Australia, 7) - Kevin Krawietz, Tim Puetz (Niemcy, 10) 6:4, 7:6 (7-4).

Mikst: Sara ERRANI, Andrea VAVASSORI (oboje Włochy, 3) - Taylor Townsend, Donald Young (oboje USA) 7:6 (7-0), 7:5.

* Włoski duet z powodzeniem obronił już tytuł w nowym formacie rozgrywek, pokonując w czwartek 20 sierpnia Igę Świątek i Norwega Caspera Ruuda 6:3, 5:7, 10:6