Sport

Nasi daleko w Pirenejach

Wyścigami cross country zakończyły się wczoraj w Andorze mistrzostwa świata w kolarstwie górskim.

Paula Gorycka nie tylko w Paryżu, ale także w Andorze przyjechała daleko za najlepszymi. Fot. Hu Huhu/PressFocus

Tęczowe koszulki w tej konkurencji zdobyli Holenderka Puck Pieterse, czwarta zawodniczka igrzysk olimpijskich w Paryżu, oraz brązowy medalista olimpijski Alan Hatherly z RPA. Polacy zajęli odległe lokaty. 

Pieterse wyprzedziła o 59 sekund swoją koleżankę z reprezentacji Anne Terpstrę oraz o 1.19 Włoszkę Martinę Bertę. Mistrzyni olimpijska z Paryża Francuzka Pauline Ferrand-Prevot zajęła dopiero 14. miejsce. Paula Gorycka była 46 (9.38), Gabriela Wojtyła 52 (-1 runda). 

Wśród mężczyzn na podium stanęli medaliści ostatnich igrzysk. Hatherly uzyskał przewagę 22 sekund nad Francuzem Victorem Koretzkym, a trzeci był złoty medalista z Paryża, kolega Michała Kwiatkowskiego z szosowej ekipy Ineos Grenadiers, Brytyjczyk Thomas Pidcock. Krzysztof Łukasik dotarł do mety na 28. miejscu (4.38), a Karol Ostaszewski został sklasyfikowany na 61. pozycji (-1 runda). 

Wyścig mężczyzn był ostatnią konkurencją mistrzostw świata w Andorze. Biało-czerwoni spisali się w nich słabo. Nie licząc 12. miejsca w sztafecie mieszanej, najwyższą, 14. lokatę zajęła Alicja Matuła w wyścigu juniorek.