fot. PAP/ EPA

Nareszcie u siebie

Charles Leclerc, mieszkaniec Monte Carlo, wygrał wyścig Formuły 1 o Grand Prix Monako.


Charles Leclerc po raz 24. w karierze wystartował z pierwszego pola, w tym trzeci raz w Monako, jednak nigdy wcześniej nie udało mu się stanąć u siebie na najwyższym stopniu podium.

Jest on drugim Monakijczykiem, który zwyciężył w wyścigu ulicznym w Monte Carlo. Po raz pierwszy w... 1931 roku triumfował tam Louis Chiron jadący Bugatti.

Leclerc po raz trzeci w ciągu ostatnich czterech lat wywalczył pole position w Monako, ale nigdy wcześniej w swoim „domowym” wyścigu nie stanął na podium. W niedzielę w końcu wygrał odnosząc szóste zwycięstwo w karierze, wszystkie w barwach Ferrari. Pierwszy raz triumfował w GP Belgii 1 września 2019 roku na Circuit de Spa-Francorchamps, ostatnio w GP Austrii w lipcu 2022.

Niedzielny wyścig zaczął się od poważnej kraksy. Już na pierwszym okrążeniu został przerwany na prawie 40 minut po tym, gdy w bolid Meksykanina Sergio Pereza z Red Bulla uderzył Duńczyk Kevin Magnussen z teamu Haas. Sprawca próbował wyprzedzić Meksykanina z prawej strony, ale otarł się o barierę bezpieczeństwa i przy dużej prędkości uderzył w bok samochodu Pereza. Bolid rozpadł się na kawałki, na szczęście obaj kierowcy wyszli z tego bez szwanku. W kolizji uczestniczył także drugi kierowca Haasa Niemiec Nico Huelkenberg.

Magnussen, który w tym roku sprawia innym kierowcom F1 sporo problemów tłumaczył, że do kolizji doszło nie z jego winy, gdyż rywal... nie zostawił mu miejsca. Tego tłumaczenia jury nie uznało, wina kierowcy ekipy Haas była ewidentna.

Po restarcie, gdy tor został uprzątnięty po kraksie na początku rywalizacji, na czele znalazł się Leclerc, drugi był Piastri, trzeci Sainz Jr., i czwarty Brytyjczyk Lando Norris. Ta czwórka przez cały wyścig nie dała się nikomu wyprzedzić i tak dojechała do mety. Nikt z nich nie zjechał do pit stopu na zmianę opon. Przez prawie cały wyścig przewaga Leclerca nad Piastrim oscylowała w granicach 1-2 s. Dopiero w końcówce Monakijczyk zdecydowanie przyśpieszył, na kilka okrążeń przed końcem miał ponad 8 s przewagi nad Australijczykiem.

Zgromadzeni fani zgotowali mu gorącą owację, a książę Monako Albert uniósł kciuki. - Ten wyścig w Monte Carlo sprawił, że już jako dziecko marzyłem o tym, aby pewnego dnia zostać kierowcą Formuły 1. I nim jestem - podkreślił.

Następną rundą mistrzostw świata F1 będzie w dniach 7-9 czerwca Grand Prix Kanady.


GP Monako: 1. Charles Leclerc (Monako/Ferrari) 2:23.15,554, 2. Oscar Piastri (Australia/McLaren) strata 7,152 s, 3. Carlos Sainz (Hiszpania/Ferrari) 7,585, 4. Lando Norris (W. Brytania/McLaren) 8,650, 5. George Russell (W. Brytania/Mercedes) 13,309, 6. Max Verstappen (Holandia/Red Bull Racing) 13,853, 7. Lewis Hamilton (W. Brytania/Mercedes) 14,908, 8. Yuki Tsunoda (Japonia/Racing Bulls), 9. Alexander Albon (Tajlandia/Williams), 10. Pierre Gasly (Francja/Alpine) wszyscy 1 runda.

Klasyfikacja MŚ F1 (po 8 z 24 wyścigów): 1. Verstappen 169 pkt, 2. Leclerc 138, 3. Norris 113, 4. Sainz 108, 5. Sergio Perez (Meksyk/Red Bull) 107, 6. Piastri 71, 7. Russell 54, 8. Hamilton 42, 9. Fernando Alonso (Hiszpania/Aston Martin) 33, 10. Tsunoda 19.