Trener Aleksandar Vuković jasno stwierdził, że w zimowym okienku chciałby tylko jednego transferu, ale konkretnego: nowego napastnika. Szkoleniowiec Piasta w swoich wypowiedziach nie żali się, nie błaga o snajpera, jak swego czasu Dariusz Wdowczyk, który przed kamerami prosił nawet nie o napastnika, lecz „o pół napastnika”.

„Vuko”, jak to ma w zwyczaju, nigdy nie szuka na głos wytłumaczeń, ani nie ma pretensji. Podkreśla, że nawet gdyby nie udało się nikogo zakontraktować, to zespół powinien dać radę, ale najważniejsze będzie zdrowie. Fakt jest jednak taki, że brak wzmocnienia ataku będzie dość ryzykowany i może mieć decydujący wpływ na postawę zespołu wiosną. Jesienią wydawało się, że wszystko będzie dobrze, bo podstawowym napastnikiem był doświadczony Kamil Wilczek, a jego zmiennikiem młody Gabriel Kirejczyk. Ten pierwszy jednak popadł w problemy zdrowotne, przez co niemal go nie widzieliśmy na boisku. Ten drugi z kolei nie sprostał oczekiwaniom, sukcesywnie otrzymując coraz mniej szans. Osobiście widziałbym wypożyczenie dla „Gabrysia” jako szansę na „otrzaskanie się” w niższej lidze i zdobycie doświadczenia oraz pewności siebie.

Kamil Wilczek podobno jest już zdrowy, ale gwarancji na to, że rozegra całą rundę wiosenną, nie ma. Wieku nie oszukasz, a choć jakość i doświadczenie za nim przemawiają, to może być różnie. Dlatego jako kibice Piasta powinniśmy trzymać kciuki za dyrektora sportowego Bogdana Wilka, aby udało się znaleźć nowego napastnika i aby okazał się on udanym transferem. Finanse Piasta są, jakie są i klub nie może już sobie pozwolić na niewypał w stylu Kristophera Vidy, Rauno Sappinena, czy Alberto Torila. Idealnie byłoby znaleźć piłkarza w wieku optymalnym do wypromowania się i do sprzedaży, ale też głodnego gry i zdeterminowanego. Marzy mi się ktoś pokroju Jakuba Świerczoka czy Martina Neszpora. Wtedy moglibyśmy się przekonać, czy z napastnikiem Piast jest w stanie rywalizować o czołowe miejsca w ekstraklasie. Problem jednak tkwi w tym, że wiele klubów szuka skutecznego napastnika za stosunkowo niewielkie pieniądze. Potrzebne więc będzie szczęście i dar przekonywania… Marek Sikora