Napastnik uratuje sytuację?
Piast świetnie wystartował w rozgrywkach. Teraz przyszedł czas na przerwę reprezentacyjną.
Gliwiczanie, pokonując w pełnej emocji końcówce spotkania Raków Częstochowa, zapewnili sobie spokój w postaci miejsca na podium tabeli. Piastunki nie zachwyciły jednak w starciu pod Jasną Górą. Po zawodnikach Piasta było widać zmęczenie dotychczasowym sezonem. Gliwiczanie stracili polot, który charakteryzował ich w pierwszych meczach. W mojej ocenie może mieć to związek z ich wąską kadrą. Fakt ten jest tym bardziej istotny, iż zgodnie z ostatnimi medialnymi zapowiedziami z Gliwic ma odejść kolejny kluczowy gracz. Mowa o Michealu Ameyaw, który ma trafić Rakowa. Ten zamierza wpłacić około miliona euro na konto Piasta, a tym samym ma aktywować zapisaną w kontrakcie skrzydłowego klauzulę transferową. Osobiście wydaje mi się, że ten transfer nie będzie korzystny dla młodego gracza, którego charakterystyka nie pasuje do taktyki preferowanej przez trenera Marka Papszuna. Jeżeli jednak transfer dojdzie do skutku, Piast w ostatnim dniu okienka transferowego pozostanie nie tylko bez kluczowego zawodnika, ale przede wszystkim bez niemal jakiegokolwiek zastępstwa. Z Gliwic na wypożyczenie do Stali Mielec odszedł Serhiej Krykun, a w składzie Piasta pozostało aktualnie czterech skrzydłowych, w tym kontuzjowany Jorge Felix i wracający po poważnej kontuzji niedoświadczony Szczepan Mucha. Tym samym gliwiczanie na rynku będą mogli liczyć wyłącznie na zawodników do tej pory bezrobotnych. Z drugiej strony do Gliwic trafił Andreas Katsantonis, a więc lider strzelców zeszłorocznej edycji cypryjskiej ekstraklasy. Zawodnik jest długo wyczekiwanym w Gliwicach napastnikiem, który w przeciwieństwie do obecnych snajperów drużyny pokazał, że potrafi zdobywać bramki. Jedynym zastrzeżeniem do tego transferu jest fakt, iż zeszłoroczny wyczyn był wyjątkiem w karierze młodego Cypryjczyka, nie ma więc pewności, czy będzie w stanie równie skutecznie wywiązywać się ze swoich zadań na poziomie polskiej ekstraklasy.