Marten Kuusk liczy, że jego reprezentacja sprawi jutro niespodziankę. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Najważniejszy mecz

Marten Kuusk, estoński defensor GKS-u Katowice, jest optymistą przed meczem z Polską.


Wczoraj w „Sporcie” ukazała się rozmowa z Arturem Pikkiem, reprezentantem Estonii i zarazem piłkarzem Odry Opole. Nie jest to jednak jedyny estoński kadrowicz, który gra w polskiej I lidze i został powołany na zgrupowanie przed meczem barażowym z kadrą Michała Probierza. Drugim z nich jest Marten Kuusk, środkowy obrońca w GKS-ie Katowice.


27-latek przeprowadził się na Górny Śląsk w zimowym oknie transferowym. Przeniósł się z węgierskiego Ujpestu, w którym nie miał stabilnej pozycji. Wcześniej klub wypożyczył go na rok do Flory Tallinn, gdzie grał regularnie. Zdecydował się jednak na zmianę otoczenia i w ten sposób trafił do Polski. Na razie nie może narzekać, bo od początku zmagań wiosennych jest podstawowym zawodnikiem GieKSy i razem z Arkadiuszem Jędrychem oraz Aleksandrem Komorem tworzy niezwykle szczelny mur defensywny. W ostatnich tygodniach spisywał się na tyle dobrze, że otrzymał powołanie do reprezentacji i w najbliższy czwartek będzie miał okazję gry przeciwko Polakom.


- Nie mogę się doczekać tego spotkania. Czuję się podekscytowany i zaszczycony tym, że mogę być częścią drużyny narodowej. Od poniedziałku jesteśmy na zgrupowaniu. Jestem pewien, że podczas tych kilku dni przygotowań zrobimy wszystko, żeby odpowiednio przygotować się na mecz przeciwko Polsce - powiedział obrońca. W poprzednim roku Kuusk korzystał na tym, że inni defensorzy reprezentacji zmagali się z kontuzjami. Zagrał m.in. 90 minut w meczu z Azerbejdżanem, jedynym, który podczas eliminacji Euro zakończył się zdobyczą punktową (remisem) dla Estonii. Tym razem Kuusk znów ma szansę na występ, co wynika z jego dobrej dyspozycji na zapleczu ekstraklasy oraz - jak w poprzednim roku - z powodu kontuzji jednego z konkurentów do gry na pozycji stopera. Wykluczającego urazu doznał Rasmus Peetson, którego selekcjoner Thomas Haeberli także powołał na starcie z Polakami.


Dla wielu z reprezentantów Estonii nie będzie to byle jaki mecz. Stawką jest przecież występ na mistrzostwach Europy. O wadze starcia mówił także Kuusk. - Na pewno będzie to mój najważniejszy mecz, jeśli mówimy o grze w reprezentacji. Wierzę w sukces. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony! - stwierdził defensor katowickiego klubu. Estończycy wiedzą, że nie są faworytem. Pamiętają, że podczas eliminacji nie zanotowali zwycięstwa, ale mimo tego są pozytywnie nastawieni. - To oczywiste, że będzie to trudne spotkanie, ale lubię wyzwania - uśmiechnął się Kuusk, który wiosną nie opuścił żadnego spotkania. Po raz pierwszy został zmieniony w ostatnim meczu z Podbeskidziem, a podczas konferencji prasowej z trenerem GieKSy Rafałem Górakiem żartowano, że ten dał mu odpocząć, by lepiej przygotował się do starć z Robertem Lewandowskim.


Kacper Janoszka