Najpierw trener, teraz dyrektor
Dwa dni po odejściu Marka Saganowskiego z drugoligowcem ze stolicy Zagłębia Dąbrowskiego pożegnał się także Grzegorz Kurdziel.
Grzegorz Kurdziel musi sobie szukać nowego zajęcia... Fot. Mateusz Sobczak / Press Focus
W klubie z Sosnowca nie ma nudy. W poniedziałek poinformowano o zwolnieniu trenera Marka Saganowskiego, a także jego asystenta i analityka Marka Marciniaka. Kilka godzin później przekazano, że obowiązki szkoleniowca przejął Bartłomiej Bobla, dotychczasowy asystent, którego latem do Sosnowca sprowadził dyrektor sportowy Grzegorz Kurdziel. Nie jest tajemnicą, że od pewnego czasu na linii Saganowski-Kurdziel iskrzyło. Wszystko wskazywało więc na to, że „wojenkę” wygrał Kurdziel. Jakby na potwierdzenie tej tezy we wtorek do sztabu dołączył Dawid Pędziałek, który współpracował z Kurdzielem w GKS-ie Jastrzębie. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że to właśnie Pędziałek – z „namaszczenia” Kurdziela – miał poprowadzić zespół od nowego sezonu.
Nieco ponad 24 godziny później wszystkie plany dyrektora Kurdziela wzięły jednak w łeb. W środowe popołudnie w mediach społecznościowych pojawił się lakoniczny komunikat o zwolnieniu go z funkcji dyrektora. Kurdziel nie chciał komentować decyzji, nie zgodził się na rozmowę, ale już sama forma odmowy dała jasny przekaz, że były bramkarz Zagłębia całą sytuacją był mocno wzburzony. Wczoraj z kolei klub potwierdził pojawiające się dzień wcześniej informacje, że wspomniany Pędziałek – po zaledwie kilkunastu godzinach – zrezygnował z pracy w Sosnowcu, czemu zresztą trudno się dziwić, patrząc na rozwój wydarzeń...
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia Kurdziela i przejęcia po nim funkcji dyrektora sportowego jest Sebastian Dudek, były piłkarz Zagłębia. I tutaj ważna dygresja – to właśnie Dudek jesienią 2016 roku przyczynił się do zwolnienia ówczesnego szkoleniowca Piotra Mandrysza, mówiąc o nim podczas wywiadu telewizyjnego, że „z tym panem nie można współpracować”. A kto był wówczas asystentem trenera Mandrysza? Bartłomiej Bobla, czyli obecny trener Zagłębia, który dziś poprowadzi sosnowiczan w wyjazdowym meczu ze Skrą Częstochowa.
Ruszyła także karuzela z nazwiskami trenerów, którzy rzekomo są przymierzani do pracy w Sosnowcu. Podobno najbliżej objęcia funkcji ma być Jakub Dziółka, ale wśród kandydatów jest także Adam Nocoń.
W Zagłębiu ponownie jest więc śmieszno i straszno, a tymczasem sytuacja zespołu po czterech meczach bez wygranej nie wygląda dobrze. Wprawdzie do strefy barażowej, gwarantującej walkę o I ligę traci tylko punkt, ale z drugiej strony nad strefą barażową o utrzymanie w II lidze ma tylko siedem punktów przewagi. „Tylko”, bo patrząc na jego ostatnie poczynania, a w perspektywie mecze Chojniczanką, Wieczystą Kraków i Polonią Bytom, trudno o optymizm.
Jak sytuacja i atmosfera w klubie przełoży się na postawę piłkarzy, dowiemy się już dziś. Początek meczu w Częstochowie o 18.00.
Krzysztof Polaczkiewicz