Najpiękniejsza część sezonu
Dziś o 20.30 w Płocku rozpocznie się to, na co kibice czekają przez cały rok. W pierwszym meczu rywalizacji o złoty medal Orlen Wisła podejmie Industrię Kielce.
Tak prezentuje się plakat zapowiadający wielki finał. Fot. Orlen Superliga
Chyba nikt nie miał wątpliwości, że skład finalistów będzie właśnie taki. Zespoły z Płocka i Kielc dominują bowiem od lat i po raz 15. staną do walki o mistrzostwo Polski.
Przed rokiem Orlen Wisła sięgnęła po wszystkie trzy trofea: Puchar Polski, mistrzostwo i Superpuchar. Złoty medal wywalczyła po 13 latach dominacji kielczan, 20-krotnych zwycięzców. W połowie kwietnia Industria przerwała trzyletnią serię Nafciarzy, zwyciężając w finale Pucharu Polski. Teraz pragnie pójść za ciosem i odebrać im mistrzostwo, a 30 sierpnia Superpuchar. - Jesteśmy bardzo zmotywowani - podkreśla trener Tałant Dujszebajew. - Przeciwnicy są mistrzami Polski i mamy do nich duży szacunek. Chcemy jednak odzyskać tytuł i wygrać już pierwsze spotkanie. Po raz pierwszy od 13 lat przystępujemy do finału nie jako aktualny mistrz, więc tym większa jest nasza motywacja.
Kirgiz podkreśla, że Orlen Wisła prezentuje obecnie jeden z najtrudniejszych do sforsowania stylów w defensywie w Europie. - Współpraca obrony z bramkarzem jest niesamowita. Każdy zawodnik w ofensywie ma swój charakterystyczny, indywidualny styl, dobrze gra jeden na jeden i potrafi oddać groźny rzut. W tym sensie mogż przypominać SC Magdeburg - komplementuje rywali szkoleniowiec Industrii.
Jeszcze nie wiadomo czy Żółto-biało-niebiescy przystąpią do tego spotkania w najmocniejszym składzie. Raczej nie należy się spodziewać występu bramkarza Klemena Ferlina, po kontuzji do treningów wracają rozgrywający Alex Dujszebajew i Jorge Maqueda oraz golkiper Bekir Cordalija.
Pełna mobilizacja panuje także w Płocku. - Chcemy po raz drugi z rzędu sięgnąć po złoto. We wtorek zagramy przed naszymi kibicami i jestem przekonany, że jak zawsze stworzą świetną atmosferę oraz popchną nas do zwycięstwa - powiedział trener Wisły, Xavier Sabate. Jego podopieczni wierzą natomiast w dwa zwycięstwa, co oznaczać będzie tytuł mistrzowski. - Wchodzimy w najważniejszą i najpiękniejszą część sezonu. Przed nami dwa lub trzy elektryzujące spotkania przeciwko Industrii. Wszyscy wiedzą, jak wyglądają te mecze. Bez wątpienia można mówić o nich jako o święcie polskiego handballu. Drużyna z Kielc prezentuje ostatnio świetną formę. Zdobyła Puchar Polski i bez większych problemów awansowała do finału. My jednak koncentrujemy się na sobie. Odczuwamy gorycz po porażce w krajowym pucharze i zrobimy wszystko, by tytuł pozostał w Płocku - zapewnił prawoskrzydłowy Filip Michałowicz.
Transmisja pierwszego spotkania w Polsat Sport 1.
Zbigniew Cieńciała