Najgorsza opcja
Przed biało-czerwonymi arcytrudne zadanie. By znaleźć się w czołowej czwórce Ligi Narodów muszą pokonać Turcję. Turniej finałowy rusza dzisiaj w Bangkoku.
Ostatni turniej Polkom nie wyszedł. Szansa na rehabilitację Bangkoku. Fot. FIVB.
Najgorsza opcja
Przed biało-czerwonymi arcytrudne zadanie. By znaleźć się w czołowej czwórce Ligi Narodów muszą pokonać Turcję. Turniej finałowy rusza dzisiaj w Bangkoku.
LIGA NARODÓW KOBIET
W stolicy Tajlandii wystąpi siedem najlepszych ekip fazy interkontynentalnej oraz gospodarz. Polki do zawodów awansowały z trzeciej pozycji, mogły z wyższej, co teoretycznie oznaczało słabszą ekipę w ćwierćfinale, bo do ostatniego turnieju eliminacyjnego przystępowały jako lider tabeli. Przegrały jednak z Brazylią oraz Chinami i w efekcie osunęły się na trzecie miejsce.
W ćwierćfinale zmierzą się z Turcją i gorzej trafić nie mogły. Zespół prowadzony przez Daniele Santarelliego w poprzednim roku zdobył wszystko, co było do wygrania: Ligę Narodów, mistrzostwo Europy oraz kwalifikację na igrzyska. W obecnych rozgrywkach Turczynkom zdarzyły się jednak potknięcia, bowiem przegrały już cztery mecze. Obie drużyny nie spotkały się w fazie zasadniczej, a po raz ostatni zagrały ze sobą w ćwierćfinale ubiegłorocznych mistrzostw Starego Kontynentu. Wówczas Turcja wygrała 3:1.
Zespół z pogranicza Europy i Azji nie ma słabych punktów. O jego sile stanową dwie gwiazdy, urodzona na Kubie Melissa Vargas oraz Ebrar Karakurt. Ich siła w ofensywie jest ogromna. Imponuje zwłaszcza Vargas, która uznawana jest za najlepszą atakującą świata. Jest liderką w klasyfikacji Ligi Narodów wśród najlepiej punktujących i atakujących zawodniczek. Jej talent rozwinął się błyskawicznie. Już w wieku 13 lat zadebiutowała w seniorskiej reprezentacji Kuby! W kadrze Turcji po raz pierwszy zagrała natomiast w poprzedniej edycji Ligi Narodów przeciwko Korei Południowej. Turcja z nią w składzie wyrosła na czołową siłę w kobiecej siatkówce i głównego kandydata do złota w Paryżu.
Bezpośrednia rywalizacja Vargas z Magdaleną Stysiak zapowiada się pasjonująco. Polki mają też inne atuty. Ostatni turniej im nie wyszedł, lecz wcześniej zanotowały serię ośmiu kolejnych wygranych. Odprawiły m.in. Włoszki, Serbki i Japonki. Jeśli tylko utrzymają dokładne przyjęcie mogą sprawić niespodziankę. Przy dokładnym dograniu piłki rozgrywająca Joanna Wołosz jest w stanie zgubić każdy blok.
Polki wraz z innymi uczestnikami turnieju finałowego po zakończeniu rundy w Hongkongu bezpośrednio udały się do Bangkoku. Trener Stefano Lavarini nie zmienił już składu. Niespełna dwa tygodnie temu przed wylotem do Azji zabrał 15 zawodniczek, czyli jedną więcej niż liczy kadra meczowa, tak by w razie kontuzji mieć pełny skład i nie dowoływać kolejnych siatkarek z Polski.
Przed rokiem w finale rozegranym w amerykańskim Arlington Turcja pokonała Chiny 3:1, a w meczu o brązowy medal Polki wygrały ze Stanami Zjednoczonymi 3:2.
(mic)
TERMINARZ
Czwartek, 20 czerwca
Ćwierćfinały
Chiny – Japonia (godz. 12.00)
Tajlandia – Brazylia (15.30)
Piątek, 21 czerwca
Ćwierćfinały
Włochy – USA (12.00)
POLSKA – Turcja (15.30)
Sobota, 22 czerwca
Półfinały
Chiny/Japonia – Tajlandia/Brazylia (12.00)
Włochy/USA – POLSKA/Turcja (15.30)
Niedziela, 23 czerwca
Mecz o 3. miejsce (12.00)