Pomocnik Stali Mielec Maciej Domański (z prawej) miał kluczową asystę w meczu z Puszczą Niepołomice. Fot. Darek Delmanowicz/PAP


Najedli się strachu

Przez większość meczu drużyna Kamila Kieresia waliła głową w mur i dopiero w końcówce złamała opór beniaminka z Niepołomic.

 

W I połowie meczu w Mielcu dominacja gospodarzy była bezdyskusyjna (posiadanie piłki 78:22 procent, strzały celne 4:2, niecelne 3:0), lecz nie miało to żadnego przełożenia na wynik. Goście, którzy musieli sobie radzić bez pauzującego za kartki Kamila Zapolnika oraz kontuzjowanych Michała Koja i Roka Kidricia, prowadzili 1:0.

Nim rozległ się pierwszy gwizdek sędziego Jarosława Przybyła, prezes Stali Jacek Klimek oraz dyrektor marketingu i komunikacji, Damian Gąsiewski, wręczyli pomocnikowi Puszczy Mateuszowi Cholewiakowi pamiątkową paterę i koszulę (z numerem 109) w ramach podziękowania za grę w biało-niebieskich barwach. Zapewne nie spodziewali się, w jaki sposób zrewanżuje im się 34-letni piłkarz. Otóż w 23 minucie Rafa Santos przy wyprowadzaniu piłki stracił ją na rzecz rywali. Wojciech Hajda podał futbolówkę do Macieja Firleja, ten odegrał ją do Cholewiaka, a ten skierował ją do siatki.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił, schowani za podwójną gardą piłkarze Puszczy czyhali na błędy rywali, by wyprowadzić kolejną zabójczą kontrę. Minuty mijały, a bramkarz gości Oliwier Zych cały czas miał czyste konto. Defensywa niepołomiczan „pękła” w 83 minucie, gdy Piotr Wlazło miękko wrzucił piłkę w pole karne do Ilji Szkurina, a najlepszy snajper mielczan (to był jego 9. gol w tym sezonie) najpierw „nawinął” obrońców Puszczy, a potem uderzeniem w „krótki” róg doprowadził do wyrównania. Warto zauważyć, że Białorusin miał udział (gol lub asysta) w 8 z 12 ostatnich trafień Stali.

Podopieczni trenera Kamila Kieresia szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili dopiero w 93 minucie. Po faulu Piotra Mrozińskiego Maciej Domański zacentrował z rzutu wolnego, a Wlazło ubiegł obrońców rywali i strzałem głową pokonał Zycha. To pierwszy gol piłkarza Stali od 4 listopada 2022 roku (31 meczów bez gola w lidze). Nic dziwnego, że jego radość była ogromna i z tego powodu zdjął koszulkę, za co został przez arbitra ukarany żółtą kartką. Przy okazji zadość stało się tradycji, bo mielczanie pięć ostatnich goli w ekstraklasie strzelili po 80 minucie! - Nie ustrzegliśmy się błędów w końcówce, błędów banalnych, dziecinnych, trampkarskich, Stal wygrała doświadczeniem - powiedział rozgoryczony trener Puszczy, Tomasz Tułacz.



7

STAL nie zremisowała żadnego z ostatnich siedmiu meczów na własnym boisku


Bogdan Nather