Sport

Nagroda za wytrwałość

Opolanie do ostatniej minuty czekali w Siedlcach na gola dającego zwycięstwo.

Adam Wójcik w doliczonym czasie uratował Odrze wygraną. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

Po bolesnej porażce w Chorzowie trener opolan Jarosław Skrobacz miał sporo dylematów i tylko tydzień, żeby przed ostatnim meczem w tym roku zmotywować swoich podopiecznych do zdobycia 3 punktów. Zadanie wydawało się o tyle łatwe, że rywalem był najsłabszy zespół I ligi, Pogoń Siedlce. Problem polegał jednak na tym, że Odra nadal borykała się z brakami kadrowymi, o czym świadczyły wolne miejsca w meczowym protokole, do którego goście wpisali tylko 7 rezerwowych.

Najważniejsze jednak, że meczowa jedenastka wypełniła założenia taktyczne. Wprawdzie w pierwszej połowie dłużej przy piłce utrzymywali się gospodarze, ale przez 45 minut nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Adama Wójcika. Za to jego vis a vis miał trzy razy okazję do interwencji po celnych strzałach z dystansu. Brakowało im jednak siły i precyzji, żeby Mateusz Pruchniewski musiał się wysilać, łapiąc futbolówkę.

Po przerwie, choć tempo gry wcale nie wzrosło, zaczęła się zaznaczać przewaga opolan, którzy wspierani przez swoich najwierniejszych kibiców, po ofensywnych zmianach dokonanych przez trenera Skrobacza, najlepszą okazję bramkową mieli w 73 minucie. Wtedy to po odważnym wejściu Konrada Nowaka w pole karne do uderzenia z jego obrębu złożył się Tomasz Przikryl, ale golkiper Pogoni instynktownie odbił piłkę. W odpowiedzi gospodarze po rzucie rożnym wykonanym przez Ołeksija Zinkewycza w 85 minucie zrobili kocioł w w polu bramkowym Odry, ale z opresji wybawił ich gwizdek sędziego, który uznał, że miejscowi faulowali.

I kiedy większość widzów pogodziła się z tym, że już nic ciekawego nie może się wydarzyć, na strzał z 17. metra w 90 minucie zdecydował się Jakub Szrek. Uderzeniem w dolny róg ustalił wynik! Nie znaczy to jednak, że „zamknął” mecz – wręcz przeciwnie. Można nawet powiedzieć, że „otworzył” spotkanie, bo przegrywający siedlczanie rzucili się do odrabiania strat i w 3 minucie doliczonego czasu przeprowadzili swoją najgroźniejszą akcję, którą sfinalizowali jedynym celnym strzałem. Po wrzutce Jakuba Siniora główkował Miłosz Drąg i tylko znakomitej interwencji Wójcika, który z pomocą poprzeczki obronił uderzenie, opolanie zawdzięczają to, że przezimują nad kreską. Mają 2 punkty przewagi nad Chrobrym Głogów, który otwiera strefę spadkową.

Jerzy Dusik