„Nafciarze” w finale!
Mało kto przypuszczał, że hokeiści Edmonton Oilers awansują do finału Pucharu Stanleya. Start mieli fatalny i 12 listopada ubiegłego roku doszło do zmiany trenera.
Connor McDavid, jak przystało na kapitana, poprowadził Edminton Oilers do finału Pucharu Stanleya. Fot. PressFocus.pl
„Nafciarze” w finale!
NHL
Mało kto przypuszczał, że hokeiści Edmonton Oilers awansują do finału Pucharu Stanleya. Start mieli fatalny i 12 listopada ubiegłego roku doszło do zmiany trenera. Jaya Woodcrofta zastąpił Kris Knoblauch, od tego momentu zespół zaczął punktować i piąć się w górę tabeli. Ostatecznie sezon regularny zakończył z dorobkiem 104 pkt i piątym miejscem w Konferencji Zachodniej. Nim doszło do rywalizacji z Dallas Stars uporał się z Los Angeles Kings (4-1) oraz Vancouver Canucks (4-3).
Awans do finału „Nafciarze” zawdzięczają formacji specjalnej. W Dallas wygrali 3:1, zdobywając dwa gole podczas gry w liczebnej przewadze. W decydującym spotkaniu na własnej tafli wygrali 2:1 (2:0, 0:0, 0:1), a bramki strzelali w podobnych okolicznościach i mieli stuprocentową skuteczność. Seria zakończyła się ich zwycięstwem 4-2. W 1. tercji gospodarze oddali trzy strzały (!) dwa z nich wpadły do siatki Jake'go Oettingera po uderzeniach kapitana Connora McDavida (5 min) i Zacha Hymana, przy obu asystował Evan Bouchard. Przy pierwszym golu podawał również Leon Draisaitl, zaś McDavid przy drugim i zgromadził już 31 pkt (5+26) w 18 spotkaniach. Jest szóstym zawodnikiem w historii ligi, mający co najmniej 30 pkt. - Nie zawsze się gra efektownie, ale udało się zdobyć dwa gole i to jest najważniejsze – stwierdził kapitan „Nafciarzy”. - Zespół wykonał solidną pracę, ale teraz przed nami najważniejsze potyczki sezonu.
Hokeiści z Dallas oddali 35 strzałów przy 10. gospodarzy, ale tylko Mason Marchment (50) pokonał Stuarta Skinnera. Cóż z tego, że posiadali przewagę, ale nie potrafili jej udokumentować bramkami. - Powinniśmy doprowadzić do siódmego meczu, ale gra rywali w przewadze, szczególnie w dwóch ostatnich meczach była perfekcyjna. - stwierdził trener pokonanych, Pete DeBoer.
Edmonton pięć razy zdobywał to cenne trofeum, zaś ostatni raz grał w finale w 2006 r, przegrywając Caroliną Hurricanes 3-4. „Nafciarze” w finale z Floridą Panthers na pewno do faworytów nie będą należeli, ale przecież mało kto na nich stawiał w rywalizacji z Vancouver czy też Dallas. Pierwsze spotkanie w najbliższą sobotę w Sunrise na Florydzie.
PÓŁFINAŁ PUCHARU STANLEYA
Konferencja Zachodnia: Edmonton – Dallas 2:1, stan rywalizacji 4-2 i awans Edmotnon.
(ws)