Nadszedł czas pożegnań

Michał Szalacha i Samuel Cooper nie będą już „Jurajskimi rycerzami”. Do zmiany doszło też w sztabie szkoleniowym.


ALURON CMC WARTA ZAWIERCIE

W Zawierciu trwa wymiana kadry. Na razie działacze skupili się na odejściach; już czterech zawodników opuściło zawierciańskie szeregi. Do Francuzów Trevora Clevenota i Thibaulta Rossarda dołączyli środkowy Michał Szalacha i przyjmujący Samuel Cooper.


Nie ta rola

Szalacha w Aluronie CMC Warcie spędził trzy sezony. Choć zdobył z nim brąz i srebro mistrzostw Polski oraz krajowy Puchar, nie był to do końca udany czas. W pierwszym grał niewiele, bo jeszcze przed początkiem rozgrywek odnowiła mu się kontuzja, która wyeliminowała go z gry na kilka miesięcy . Na parkiet wrócił dopiero w ostatnim meczu rundy zasadniczej z LUK Lublin, który był jego debiutem w żółto-zielonych barwach. Rozgrywki 2022/23 były już dla niego bardziej udane. Świetnie spisywał się zwłaszcza w Lidze Mistrzów. W ostatnim roku pełnił jednak tylko rolę zmiennika. Rywalizację o miejsce w składzie przegrał z Miłoszem Zniszczołem i Mateuszem Bieńkiem. - Odchodzę, bo czasami potrzeba nowego bodźca i nowego otoczenia, żeby wykrzesać z siebie więcej, ciągle się rozwijać. Po dobrym zeszłym sezonie chciałem obronić miejsce w wyjściowej szóstce, ale się nie udało. Dostałem jasno do zrozumienia, że w przyszłym sezonie się to nie zmieni, więc stąd moja decyzja - wyjaśnił Michał Szalacha.

30-latek w trakcie trzech sezonów wystąpił w 72 spotkaniach i zdobył 360 punktów. Skończył 259 z 426 ataków. Dołożył do tego 83 punktowe bloki oraz 18 asów serwisowych. Raz zdobył statuetkę MVP. - Trzy lata spędzone w Zawierciu będę dobrze wspominał, mimo że nie wszystko układało się po mojej myśli. Przychodziłem do ambitnego klubu z aspiracjami dołączenia do grona zespołów bijących się o medal, a odchodzę z klubu, który czuje niedosyt po srebrze PlusLigi. Jestem dumny, że byłem częścią tego projektu i tej drogi, którą Zawiercie przebyło w ostatnich latach. Ten czas, sukcesy, osoby, które tutaj poznałem oraz wspaniałą atmosferę, którą tworzą kibice, zawsze będę mile wspominał i z chęcią wracał do tego miejsca  - przyznał siatkarz.


Pechowiec z Kanady

Cooper natomiast w Zawierciu grał tylko sezon. Aluron CMC Warta był dla niego pierwszym klubem w zawodowej karierze. 22-latek wiele się jednak nie nagrał. Sezon stracił z powodu kontuzji. Wystąpił jedynie w 6 spotkaniach - w 4 w PlusLidze oraz w 2 w Pucharze CEV. - Z Samem wiązaliśmy duże nadzieje, ale mieliśmy też świadomość, że przeskok z gry w drużynie uniwersyteckiej do najlepszej ligi świata jest bardzo duży. Po udanym początku w dalszym rozwoju przeszkodziły - niestety - problemy zdrowotne. Dziękujemy mu za reprezentowanie żółto-zielonych barw - powiedział prezes zawierciańskiego klubu, Kryspin Baran.


Stęskniony za rodziną

W Zawierciu doszło też do roszady w sztabie szkoleniowym. Odchodzi z niego asystent Michała Winiarskiego Roberto Rotari. - Jedyną rzeczą znajdującą się ponad pasją do siatkówki jest moja rodzina. Po spędzeniu 5 lat w Polsce zdecydowałem się wrócić do domu, gdzie czekają na mnie córeczka oraz jej mama. Podczas minionego sezonu bardzo za mną tęskniły i zrozumiałem, że musimy zostać razem - stwierdził Włoch.

(mic)