Nadchodzi czas próby
ŁKS zalicza godną uwagi serię siedmiu spotkań bez porażki we wszystkich rozgrywkach. Jednak czas próby dopiero się zaczął.
Aż 15 z 17 zdobytych punktów ŁKS zabrał drużynom, które w momencie rozgrywania meczu zajmowały miejsca 15-17 w tabeli. Drużyna jest więc nie do pokonania dla słabych. Co się stanie w konfrontacji z innymi kandydatami do awansu? W tej grupie „słabych” była też między innymi krakowska Wisła, co pokazuje z kolei, że ŁKS umie grać i z silnymi. Do tej pory jednak wygrać z zespołem z czołówki nie zdołał (0:1 z Miedzią, 1:2 z Arką), choć ostatnio z liderem wywalczył remis (2:2).
Po podziale punktów ekipa Jakuba Dziółki zmierzyła się w Pucharze Polski z Gromem Nowy Staw. Mecz z drużyną o kilka klas niżej w hierarchii zawsze jest zagadką i rzadko kończy się wysokim zwycięstwem faworytów. Często zdarzają się wręcz sensacje, ale ŁKS pewnie wygrał, choć do tego potrzebował dopiero wejścia na boisko Andreu Arasy i jego dwóch goli w końcówce. W poniedziałek takich pucharowych eksperymentów w składzie na pewno nie będzie, ale konieczne jest znalezienie zastępcy Michała Mokrzyckiego (pauzuje za kartki).
Sekulski był ostatni
Historia meczów ŁKS-u z Wisłą Płock rozpoczęła się dopiero w roku 1994 (2:2, a jedną z bramek zdobył wówczas Tomasz Wieszczycki). Z Łodzi do Płocka jest tylko 120 kilometrów i może dlatego w Wiśle grali między innymi tak mocno kojarzeni z ŁKS-em piłkarze jak Marek Saganowski i Maciej Terlecki. Nie brakło też transferów w drugą stronę. Tym piłkarzem łódzkiego klubu, który jako ostatni do tej pory strzelił Wiśle gola (w 2019 roku 1:2), był… Łukasz Sekulski, urodzony w Płocku 33-latek, obecny zawodnik „Nafciarzy”. Napastnik grał w karierze w siedmiu klubach, ale najwięcej czasu spędził właśnie w Wiśle (bieżący sezon jest jego jedenastym w tej drużynie). Strzelił w meczach seniorskich na różnym poziomie 120 goli, z czego 58 dla płockiego klubu (20 bramek zdobył dla ŁKS-u). W tym sezonie ma na koncie trzy trafienia, a ostatni raz wpisał się na listę strzelców w remisowym meczu (1:1) ze Stalą Rzeszów. Najskuteczniejszym piłkarzem Wisły w tym sezonie jest Jorge Jimenez (na boisku znany jako Jime) – zdobył pięć bramek.
Innego piłkarza z płocką przeszłością w poniedziałkowym meczu nie zobaczymy. Po kontuzji z meczu w Niecieczy Michał Mokrzycki trenuje już wprawdzie z zespołem, ale przeciwko swojej byłej drużynie raczej nie zagra i wraz z Marcinem Gortatem oddelegowany został do wizyty w sektorze rodzinnym przed meczem. Obrońca Aleksander Pawlak, który grał w czwartek w pucharowym meczu, wychowanek Wisły i jeden z piłkarzy podstawowego składu płocczan w sezonie 2022/23, raczej nie ma co liczyć na miejsce w wyjściowej jedenastce, bo po rocznej przerwie na razie wykazać się musi w II-ligowym zespole rezerw.
Doświadczenie górą
Nie brak w zespole Wisły zawodników z poważnym stażem w ekstraklasie, jak na przykład ex-górnicy z Zabrza Piotr Krawczyk, Dani Pacheco i Jakub Szymański, bramkarz Maciej Gostomski (mistrz Polski 2015 z Lechem) czy były widzewiak Dominik Kun.
W bloku obronnym ŁKS-u obok doświadczonych Dankowskiego, Głowackiego i Guelena znajdzie się najprawdopodobniej ściągnięty niedawno z Pruszkowa Łukasz Wiech. Spokój w środku pola i rozgrywanie akcji ofensywnych zapewnić ma Mateusz Kupczak, a zdobywaniem bramek zajmować się będą Arasa (już pięć trafień w tym sezonie w lidze) i Stefan Feiertag. Miejsce w składzie chciałby też odzyskać po kontuzji Pirulo.
Zagrają dziś w Łodzi zespoły jeszcze I-ligowe, ale z aspiracjami sięgającymi ekstraklasy.
Wojciech Filipiak