Nadal w grze
HOKEJ
Grzegorz Pasiut rozpoczął strzelanie i skończyło się na siedmiu golach. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus
Katowiczanie po bezproblemowym zwycięstwie nad Pasami pozostają w grze o turniej finałowy Pucharu Polski. Już po 1. tercji nikt nie miał wątpliwości kto zostanie zwycięzcą w tej potyczce. Gospodarze wzięli się solidnie do pracy, choć nie obyło się bez straty gola. W 7 minut dobyli cztery bramki i potem tylko dokładali kolejne. Teraz przed zespołem trenera Jacka Płachty piątkowa wizyta w Sosnowcu i pewnie tam też nie będzie taryfy ulgowej.
(s)
◼ GKS Katowice – Comarch Cracovia 7:2 (4:1, 2:1, 1:0)
1:0 – Pasiut – Lundegard - Fraszko (7:32). 1:1 - Mäki – Valtola – Jaśkiewicz (8:06, w przewadze), 2:1 – Wronka – Fraszko – Lundegard (10:30), 3:1 – McNulty – Dupuy – Varttinen (12:46, w przewadze), 4:1 – Dawid – Lundegard – Chodor (13:59), 5:1 – McNulty – Anderson – M. Michalski (22:06), 5:2 – D. Kapica – Karjalainen – Hansson (23:28, w przewadze), 6:2 – M. Michalski – Jonasz Hofman – Z. Hoffman (38:26), 7:2 – Anderson – Varttinen – McNulty (59:43).
Sędziowali: Maciej Gąsienica-Makowski i Bartosz Suski – Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa. Widzów 1300.
GKS: Eliasson; Z. Hoffman – Maciaś, Verveda (2) – Varttinen, Lundegard – Runesson, Chodor; Fraszko – Pasiut (2) – Wronka, Bepierszcz – Anderson – Dupuy, Jonasz Hofman (2) – McNulty (2) – M. Michalski, Jakub Hofman, Dawid. Trener Jacek PŁACHTA.
CRACOVIA: Lipiainen (13:59. Klimowski); Kruczek – Noworyta, J. Michalski – Jaśkiewicz, Hansson (2) – Jaracz (2), Kapa; Mocarski – Bezwiński – Gumiński (2), D. Kapica – Montgomery (2) – H.Karjalainen, Mäki – O. Valtola (2) – Sterbenz (2), Ślusarek – Konarski - Dziurdzia. Trener Krystian DZIUBIŃSKI.
Kary: GKS – 8 min, Cracovia – 12 min.
