Dzięki trafieniu Cyrila Ngonge (z prawej) Napoli zremisowało, ale w drużynie wciąż brakuje powodów do uśmiechu. Fot. PAP/EPA


Nadal kryzys

Napoli pozostaje w dołku i nie wiadomo, kiedy – i czy – uda mu się z niego wydostać.


WŁOCHY

Sytuacja w klubie jest napięta, a kolejne przecieki z wewnątrz tylko to potwierdzają. Podczas przerwy w szatni trener Walter Mazzarri miał podnieść głos na Leo Oestigaarda. W tym zapewne nie byłoby niczego nadzwyczajnego, gdyby nie informacja o tym, że Norweg miał zacząć odpowiadać na krytykę szkoleniowca. Włoch postawił sprawę jasno i 24-latka w drugiej połowie już nie zobaczyliśmy. Co ciekawe, gdy do owego incydentu doszło, w meczu wciąż nie padła żadna bramka. Było 0:0 i… dopiero po wznowieniu gry Genoa wyszła na prowadzenie. Napoli i tak miało szczęście, bo Cyril Ngonge w ostatniej chwili doprowadził do remisu. – Utrzymujemy się przy piłce, a nie udaje nam się znaleźć odpowiedniego podania otwierającego – zdiagnozował problem zespołu Mazzarri. Podczas konferencji prasowej trener zaznaczył przy okazji, że zdecydowanie nie ma zamiaru rezygnować ze swojej funkcji.


Milik z ławki

Nie tylko Napoli w minionej kolejce straciło punkty. To samo uczynił również Juventus. Turyńczycy pojawili się w Weronie, a ich celem było zwycięstwo. Ostatecznie musieli jednak pocieszyć się tylko remisem, gdy dwukrotnie musieli odrabiać straty. – Widziałem Juventus, który musi przeorganizować swoje pomysły. Mamy nastawienie, które nie pozwala nam wygrywać meczów. Piłkarze są bardzo dobrzy, inteligentni, ale zdobyliśmy dwa punkty w czterech meczach, co nie jest dobrym rezultatem – zauważył trener „Starej damy” Massimiliano Allegri. Włoch tym razem nie postawił na Arkadiusza Milika w pierwszym składzie. Napastnik pojawił się na murawie dopiero w drugiej połowie, ale nie miał zbyt wielu okazji do odwrócenia losów spotkania. W bramce Juve, standardowo, cały mecz spędził Wojciech Szczęsny. Natomiast w Hellasie całe spotkanie rozegrał Paweł Dawidowicz. Karol Świderski, który jeszcze niedawno był lekko kontuzjowany, pojawił się na boisku w drugiej części meczu.


Przede wszystkim skupienie

Najszczęśliwsi z powodu remisu Juventusu z pewnością są gracze Interu. Liderzy tym razem byli bezlitośni dla najgorszej w tym sezonie drużyny. Salernitana nie miała nic do powiedzenia w starciu w Mediolanie i przegrała aż 0:4. Wydaje się, że droga do mistrzostwa będzie teraz dla drużyny Simone Inzaghiego usłana różami, jednak szkoleniowiec na razie tonuje nastroje. – Nasza ścieżka dalej jest bardzo długa. W piłce nożnej nigdy nie można czuć się bezpiecznie. Musimy pozostać skupieni nawet wtedy, gdy śpimy – powiedział Włoch po wygranej nad zespołem z Salerno. Patrząc jednak na sytuację w miarę realistycznie – musi się wydarzyć kataklizm, żeby Inter nie znalazł się na szczycie tabeli po zakończeniu sezonu.

Jednym z ciekawszych meczów miało być starcie Lazio z Bologną. Drużyna Maurizio Sarriego, która wygrała w trakcie tygodnia z Bayernem Monachium w LM, tym razem podejmowała na własnym stadionie rozpędzoną ekipę z Bolonii, z Łukaszem Skorupskim między słupkami. Jak się okazało, gospodarze nie byli w stanie przeciwstawić się zespołowi dowodzonemu przez Thiago Mottę. Wszystko przez to, że przy pierwszej bramce popełnili błąd w wyprowadzeniu piłki od bramki, a przy drugiej nie upilnowali szalejącego Joshuy Zirkzee.


Kacper Janoszka

 

Torino – Lecce 2:0 (0:0)

1:0 – Bellanova (50), 2:0 – Zapata (81)


Inter – Salernitana 4:0 (3:0)

1:0 – Thuram (17), 2:0 – Martinez (19), 3:0 – Dumfries (40), 4:0 – Arnautović (90)


Napoli – Genoa 1:1 (0:0)

0:1 – Frendrup (47), 1:1 – Ngonge (90)


Hellas – Juventus 2:2 (1:1)

1:0 – Folorunsho (11), 1:1 – Vlahović (28, karny), 2:1 – Noslin (52), 2:2 – Rabiot (55)


Atalanta – Sassuolo 3:0 (1:0)

1:0 – Paszalić (22), 2:0 – Koopmeiners (58), 3:0 – Bakker (75)


Lazio – Bologna 1:2 (1:1)

1:0 – Isaksen (18), 1:1 – El Azzouzi (39), 1:2 – Zirkzee (78)


Udinese – Cagliari 1:1 (1:1)

1:0 – Zemura (14), 1:1 – Gaetano (44)


Empoli – Fiorentina 1:1 (0:1)

0:1 – Beltran (29), 1:1 – Niang (56, karny)


Frosinone – Roma 0:3 (0:1)

0:1 – Huijsen (38), 0:2 – Azmun (71), 0:3 – Paredes (81, karny)


Mecz Monza – Milan zakończył się po zamknięciu numeru.

 

1-4 - LM, 5 - el. LE, 6 - LKE, 18-20 - spadek


Strzelcy

20 - Martinez (Inter),

13 - Vlahović (Juventus),

11 - Giroud (Milan),

10 – Soule (Frosinone), Thuram (Inter).