Sport

Na żyletki

Po emocjonującym spotkaniu i pokonaniu Portugalii dzisiejszy mecz z Hiszpanią zadecyduje, czy Polki awansują do drugiej rundy mistrzostw Europy.

Jak na debiutantkę w wielkim turnieju Paulina Wdowiak (w środku) spisała się bardzo dobrze. Fot. Marcin Bielecki/PAP

Portugalia była drugim rywalem Biało-czerwonych na Euro. W kontekście inauguracyjnych porażek obu drużyn - reprezentacji Polski z Francją (22:35) oraz Portugalii z Hiszpanią (24:30) - znaczenie sobotniego meczu w Bazylei urosło do rangi kluczowego. Tylko zdobyte punkty, najlepiej 2 za wygraną, zachowywały szanse na awans do kolejnej rundy bez oglądania się na wyniki rywalek w ostatniej kolejce grupy C.

Wdowiak show

W porównaniu do czwartkowego meczu z „Trójkolorowymi” norweski selekcjoner Arne Senstad zdecydował się na dwie zmiany. Wolne dostały skrzydłowa Adrianna Górna i obrotowa Aleksandra Olek, a w ich miejsce pojawiły się środkowa Aleksandra Tomczyk oraz bramkarka Paulina Wdowiak. I właśnie ta druga, debiutująca w wielkim turnieju bardzo nam pomogła w pierwszej połowie spotkania z dziewczętami Jose Antona Silvy. Zwłaszcza jej dwie fenomenalne interwencje w jednej akcji pozwoliły Polkom zejść na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. A powinno być zdecydowanie lepiej, ponieważ po otwierającym mecz trafieniu Pauliny Uścinowicz podopieczne trenera Senstada stopniowo odjeżdżały siódemce z Półwyspu Iberyjskiego; w pewnym momencie nawet na 4 trafienia. Zniknęła trema i stres towarzysząca polskim reprezentantkom w meczu z mistrzyniami świata i wicemistrzyniami olimpijskimi. Dobrze wyglądała nasza gra zwłaszcza w obronie, gdzie domykając środek pola wytrącaliśmy ataki Portugalek. - Jestem bardzo szczęśliwa, że dostałam szansę i ją wykorzystałam. Zawsze jednak mam niedosyt. Myślę, że mogłam odbić kilka innych piłek. Jak na mój debiut, to jednak było bardzo dobre spotkanie. Wynik cieszy - powiedziała Paulina Wdowiak, której wspomniane parady zostały uznane za najlepsze spośród wszystkich w 2. kolejce fazy grupowej.

Zanim jednak do niego doszło, do połowy zapełniona St. Jakobshalle zobaczyła widowisko o ogromnym ładunku emocji. Przez prawie 30 minut wynik kręcił się wokół remisu, a najwyższe prowadzenie mających inicjatywę Polek sięgało tylko dwóch bramek. W ostatnich dwóch minutach zdenerwowane rywalki popełniły dwa proste błędy, u nas - po odważnej solowej akcji - nie pomyliła się coraz lepiej usposobiona Aleksandra Rosiak i mogliśmy odetchnąć. - Skuteczność nas trochę zawiodła. Satysfakcjonuje to, że wygrałyśmy, ale obrona powinna lepiej zagrać, wyjść wyższą strefą, aby bramkarki miały większy komfort. Spodziewam się, że podobnie będzie wyglądał poniedziałkowy mecz z Hiszpanią. Mam nadzieję, że będziemy jeszcze bardziej zmobilizowane i zagramy jeszcze lepiej - podkreślała „Rosi”.

Znów rośnie skala trudności

W poniedziałek o 18.00, na koniec zmagań grupowych, Polki zmierzą się z Hiszpanią. Wyniki „Guerreras” w ostatnich latach wahały się od dwóch półfinałów mundialu z rzędu (2019, 2021) do 12. miejsca w tegorocznych igrzyskach olimpijskich, czyli ostatniego i to po samych porażkach. Impreza w Paryżu wyraźnie nie udała się Hiszpankom. Nic dziwnego, że zespół opuściło kilka doświadczonych zawodniczek. m.in. Alexandrina Barbosa, najlepsza strzelczyni Hiszpanii na Euro 2022, która zakończyła karierę z 765 golami w 171 meczach. Zostały jednak inne znakomitości. Rozgrywające Paula Arcos i Carmen Campos, które odgrywają dużą rolę, od lat odciskając piętno na wynikach zespołu. Jest nowy duet bramkarski: Nicole Wiggins i Nicole Morales. Warto zwrócić też uwagę na obrotową Kabę Gassamę, klubową koleżankę Karoliny Kudłacz-Gloc i Julii Niewiadomskiej z HB Ludwigsburg, wicelidera Bundesligi. Biało-czerwone za poprzednie Euro mają z Hiszpankami rachunki do wyrównania. Zespół Arne Senstada pokonał wówczas siódemkę z Półwyspu Iberyjskiego, ale nie awansował do dalszej rundy. Przesądziła o tym późniejsza wygrana Hiszpanii z Niemcami „odpowiednią różnicą bramek”. Cała trójka zgromadziła tyle samo punktów, ale Polska miała najgorszy bilans goli w bezpośrednich meczach. Czy mecz był ustawiony? Odpowiedź sama ciśnie się na usta.

Klucz w defensywie

- Obrona będzie kluczem do zwycięstwa nad Hiszpanią. Musimy sobie pomagać. Hiszpanki mają podobny styl do Portugalek. W ataku musimy dużo grać bez piłki, aby wypracować sobie dogodne pozycje. Kluczem będzie jednak defensywa - oceniła nasza kapitan Monika Kobylińska, która w meczach z Francją i Portugalią uzyskała 9 bramek. Prawa rozgrywająca rzadko schodzi z boiska ijest najskuteczniejszą zawodniczką polskiej ekipy.

Do drugiej rundy awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy, które w rundzie głównej rywalizować będą o awans do półfinałów w dwóch grupach po sześć zespołów, z zachowaniem punktów zdobytych we wcześniejszej fazie.

Zbigniew Cieńciała

◾  Polska - Portugalia 22:21 (11:10)

POLSKA: Wdowiak, Zima, Płaczek - Balsam 4/1, Kobylińska 7/2, Kochaniak-Sala 1, Urbańska, Uścinowicz 3, Michalak 3, Matuszczyk 1, Tomczyk, Nocuń, Rosiak 3, Drażyk, Nosek, Zych. Kary: 8 min. Trener Arne SENSTAD.

PORTUGALIA: Gois, Figueira - Ferreira 5, Nunes, Ramos, A. Silva 1, Da Silva 3, N. Rodrigues, Patricia Rodrigues 4/4, Resende 2, Sousa 1, Costa, Resende 3, Duarte 2, Gomes, Priscila Rodrigues. Kary: 12 min. Trener Jose Anton SILVA.

Sędziowali: Georgi Dojczinow i Julian Goretsow (Bułgaria). Widzów 3663.

Przebieg meczu: 1:0 (2), 3:3 (8), 7:4 (13), 9:5 (19), 10:8 (25), 11:10 (30), 12:10 (32), 13:13 (42), 16:15 (47), 17:17 (52), 18:18 (54), 20:18 (56), 21:19 (57), 21:20 (59), 22:20 (60), 22:21 (60).


37 PROCENT skuteczności zanotowała Paulina Wdowiak, która obroniła 7 z 19 rzutów

59:49 MINUT spędziła na boisku w meczu z Portugalią Magda Balsam. Prawoskrzydłowa MKS-u Lublin była też naszą najszybszą zawodniczką, osiągając 26,89 km/h.

96,85 KM/H to prędkość piłki rzuconej przez Paulinę Uścinowicz przy bramce otwierającej wynik spotkania.


Nadzieje w Hiszpanii
Odnowiony zespół Hiszpanii potrzebuje zwycięstwa nad Polską nie tylko do awansu do kolejnej rundy mistrzostw Europy, ale też do zbierania niezbędnego doświadczenia - komentuje prasa z Półwyspu Iberyjskiego. Dziennik „Marca” podkreśla, że „Las Guerreras”, jak określa się żeńską reprezentację piłki ręcznej, potrzebuje zwycięstwa nad Polską, aby awansować do dalszego etapu rozgrywek. Gazeta zauważa, że drużyna przechodzi zmianę pokoleniową, a jej średnia wieku wynosi obecnie zaledwie 24 lata. W składzie Hiszpanek zostało tylko 6 zawodniczek w porównaniu z ostatnimi igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. - Pokonanie Polski podtrzymałoby nadzieje nowego zespołu i pozwoliłoby mu nadal rywalizować na najwyższym poziomie, zbierając doświadczenie i cenne godziny gry, czego właśnie tej grupie najbardziej brakuje - napisał z kolei dziennik „El Pais”.