Na zero z tyłu
Dość zaskakująco siłą Górnika w bieżącym sezonie jest skuteczna gra w defensywie.
GÓRNIK ZABRZE
Tylko dwa zespoły w ekstraklasie straciły mnie bramek w lidze niż zabrzanie. To oczywiście Raków, który tak zaryglował swoją bramkę, że w 16 spotkaniach stracił ledwie 7 goli, oraz lider z Poznania, który w 16 meczach zainkasował tuzin bramek.
Zgrana ekipa
„Górnicy” w tym zestawieniu są w czubie, na trzecim miejscu z liczbą 17 straconych goli. Dlaczego to zaskoczenie? W pierwszym sezonie pracy Jana Urbana z klubem z Zabrza - 2021/22 - to jego zespół był najbardziej atrakcyjnie grającą ekipą w ekstraklasie, strzelił aż 55 goli, ale też tyle samo zainkasował. To akurat nie było powodem do dumy. Na koncie strat Górnika w maju 2023 roku było już mniej straconych bramek, bo 43, a na zakończenie rozgrywek w ostatnim sezonie jeszcze mniej, bo 41. Zabrzanie nie zdobywali już może tylu bramek, ale też dużo mniej tracili, co pozwoliło na zajęcie 6. miejsca na koniec rozgrywek, choćby przed Rakowem, którego ambicje, a przede wszystkim budżet, są znacznie do przodu w porównaniu z 14-krotnym mistrzem Polski.
Dobra gra w tyłach zabrzan nie jest przypadkiem. Żeby dobrze grać w defensywie, trzeba umiejętnie bronić całym zespołem, za wszystko odpowiada nie tylko bramkarz i kwartet czy trio obrońców, ale też inni zawodnicy. Nie bez kozery mówi się, że pierwszym obrońcą jest napastnik.
W Górniku dobrze wszystko funkcjonuje, a że jeszcze w tyłach są solidni zawodnicy, to inna sprawa. W poprzednich sezonach drużyna z Górnego Śląska mogła liczyć na dobrą grę między słupkami Daniela Bielicy, który teraz dobrze daje sobie radę w holenderskiej Eredivisie w barwach NAC Breda. Teraz jest Michał Szromnik i nie ma dużej różnicy. Jak „Biały”, tak i Szromnik, który długo czekał na swoją szansę, jest w czołówce naszej klasyfikacji „Złotych butów”. W obronie prym wiedzie Rafał Janicki. Choć z powodu czerwonej kartki w meczu z Cracovią w 6. kolejce, a potem kontuzji, przez prawie dwa miesiące nie grał, to jego powrót zbiegł się ze świetną serią kolejnych wygranych w lidze (cztery w pięciu spotkaniach), a przede wszystkim z tym, że „Górnicy” grają na zero w obronie. Nie stracili przecież goli w ostatnich grach z Widzewem, Śląskiem czy Piastem w derbach.
32-letniemu Janickiemu na środku obrony partneruje Kryspin Szcześniak. Jego powrót do grania, bo wcześniej ustępował miejsca Josemie, także na duży plus. Ta dwójka środkowych obrońców stanowiła o sile zespołu w tyłach w poprzednich rozgrywkach i tak jest też i teraz.
Trudny wyjazd do Kielc
- Grając z Rafałem, czuję się bardzo dobrze. Wydaje mi się, że tworzymy zgrany duet stoperów. Cieszę się, że wróciłem do pierwszego składu, a przede wszystkim trzeba powiedzieć, że wyniki są dla nas satysfakcjonujące. Do tego drugi mecz z rzędu na zero z tyłu, więc jesteśmy bardzo zadowoleni – podkreśla Szcześniak.
Swoje dokładają też boczni obrońcy i to nie tylko jeżeli chodzi o defensywę, ale też o akcje zaczepne, czego zresztą wymaga trener Jan Urban. Na lewej stronie Erik Janża ma już w tych rozgrywkach pół tuzina asyst i pod tym względem należy do najlepszych w lidze (jedną asystę więcej ma tylko Benjamin Kallman). Z drugiej strony gra i gra dobrze Norbert Wojtuszek, a jak trzeba, to wejdzie doświadczony Paweł Olkowski i zaliczy taką asystę, jak w derbach z Piastem w niedzielę przy trafieniu Yosuke Furukawy. - Celujemy w 30 punktów na koniec rundy – podkreśla Szcześniak. – Teraz przed nami mecz z Koroną i na pewno czeka nas ciężkie spotkanie, bo to niewygodny rywal i będą gryźli trawę, żeby wygrać. My się nie położymy i będziemy gryźć tę trawę dwa razy bardziej. Gramy dobrze, znowu wszystko zatrybiło, choć brakuje nam trochę skuteczności. Mam nadzieję, że w tym względzie będzie lepiej, ale jak będziemy wygrywać po 1:0, jak ma to miejsce ostatnio, to nie będziemy mieli pretensji - mówi z uśmiechem Kryspin Szcześniak.
Michał Zichlarz
CZY WIESZ, ŻE...
Jeżeli wziąć pod uwagę tabelę ekstraklasy uwzględniającą tylko mecze w 2024 roku, to zespół prowadzony przez Jana Urbana jest w czołówce, gromadząc w 31 grach 51 punktów. Siedem „oczek” więcej ma mistrz Polski Jagiellonia, a pięć lider tabeli Lech. Przed Górnikiem jeszcze Legia (55) i Raków (52). Jeżeli chodzi o tracone bramki, to od „Górników”, którzy stracili 37, lepszy jest tylko Raków (24), Lech (28) i Pogoń (35).