Na własne życzenie
Mecz w Zabrzu symbolicznym podaniem rozpoczął trener piłkarzy Górnika Jan Urban, ale po końcowej syrenie już tak sympatycznie nie było.
ORLEN SUPERLIGA MĘŻCZYZN
Wielkie emocje, zmienne nastroje i dramatyczna końcówka, którą kibice w zabrzańskiej hali oglądali na stojąco - taki przebieg miało inauguracyjne spotkanie w Zabrzu. Dla miejscowych fanów bez happy endu, ponieważ ich ulubieńcy ulegli puławskim Azotom, choć byli mocnym faworytem. W premierze sezonu przegrali na własne życzenie.
- Obie połowy zaczęliśmy beznadziejnie, mimo że prowadziliśmy pięcioma bramkami. Po przerwie wyszliśmy zaspani i rywale nas dogonili. Poczuli krew. Gratuluję im serca i woli walki. U nas tego nie było. Przegraliśmy na własne życzenie - nie krył rozczarowania bramkarz zabrzan, Piotr Wyszomirski.
Spotkanie symbolicznym podaniem rozpoczął trener piłkarzy nożnych Górnika Jan Urban, który oglądał mecz w towarzystwie innych ikon 14-krotnych mistrzów Polski, Stanisława Oślizły i Ryszarda Cyronia. Ten pomysł spotkał się z aplauzem trybun, a na parkiecie od razu rozgorzał twardy bój. Wynik otworzył Bogdan Czerkaszczenko, potem jeszcze Górnik prowadził 3:2, ale wtedy jego przestój wykorzystali goście, którzy w 4 minuty rzucili 5 bramek z rzędu (3:7 w 8 min). Mecz toczył się falami, więc kolejną sekwencję wygrali gospodarze 6:1, doprowadzając do remisu 9:9 w 16 min. Zacięta rywalizacja trwała do 23 minuty (11:12), a potem - już do końca tej odsłony - trafiali tylko „górnicy”.
Wysokie prowadzenie chyba uśpiło team Tomasza Strząbały, bowiem po przerwie kibice nie poznawali swojej drużyny. Mnożyły się niewymuszone błędy, „przypalone” podania, pudła w stuprocentowych sytuacjach, co natychmiast wykorzystali puławianie, którzy nie tylko odrobili straty, ale w 39 min prowadzili już 20:19, a w 44 min 22:20. Odtąd prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, ale gdy gola na 29:28 rzucił Lukasz Morkowski, a na ławkę kar powędrował Ignacy Jaworski, wydawało się, że pierwsze zwycięstwo zostanie zaksięgowane w Zabrzu.
Tymczasem to goście zachowali chłodne głowy, odbijając prowadzenie po rzutach Tobiasza Górskiego i Marka Marciniaka. Na 29 sekund przed końcem trener Strząbała poprosił o czas, rozrysował dokładnie decydującą akcję, lecz jego drużyna popełniła kolejny koszmarny błąd, gubiąc w dziecinny sposób piłkę. Przejęli ją rywale, którzy po chwili tańczyli z radości na parkiecie.
- Obie połowy były bardzo wyrównane i zbliżone do siebie. Nie spodziewaliśmy się aż tak wyrównanego poziomu, ale postawiliśmy drużynie z Zabrza ciężkie warunki w obronie. W końcówce pierwszej połowy trochę straciliśmy, a Górnik wykorzystuje taką słabość. W drugiej zagraliśmy już dużo chłodniej, skuteczniej i zasłużenie wygraliśmy - podsumował spotkanie MVP meczu Łukasz Gogola, były zawodnik Górnika.
GŁOS TRENERÓW
Patryk KUCHCZYŃSKI: - Chciałbym pogratulować moim zawodnikom, zresztą zabrzanom również, bo oba zespoły stworzyły pasjonujące widowisko. Przyjechaliśmy w przemeblowanym składzie, rywale również mieli kilka zmian, więc było trochę niewiadomych. Nie przyjechaliśmy tutaj na ścięcie, tylko zagrać dobre zawody i to się udało, choć przestój z pierwszej połowy, gdy zrobiło się minus 5, pozostawiał wiele do życzenia. Trochę fajnej rozmowy w szatni i po przerwie w miarę szybko oraz systematycznie odrobiliśmy straty. Potem były już bardzo wyrównane zawody, które w końcówce przechyliliśmy na naszą korzyść.
Tomasz STRZĄBAŁA: - Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale przy sporej liczbie niewymuszonych błędów i sytuacji jeden na jeden przegranych z bramkarzem w drugiej połowie nie ma możliwości żeby wygrać. W końcówce, gdy mamy szansę zdobyć zwycięską bramkę, wyrzucamy piłkę w aut. Wystarczyło podać piłkę dalej do prawego rozegrania, a nie do środka...
Górnik Zabrze - Azoty Puławy 29:30 (17:12)
GÓRNIK: Ligarzewski, Wyszomirski - Szyszko 3/1, Pinda, Racotea 5, Morkowski 2, Krępa 1, Artemenko 7, Czerkaszczenko 3, Krawczyk 1, Ivanović, Minocki 4, Komarzewski 1, Ilczenko 2. Kary: 8 min. Trener Tomasz STRZĄBAŁA.
AZOTY: Tsintsadze 1, Borucki - Górski 2, Adamski 8, Zarzycki 1, Gogola 8/2, Marciniak 2, Antolak 1, Jaworski 1, Kowalik 1, Dikkhaminja 3, Janikowski 2. Kary: 16 min. Trener Patryk KUCHCZYŃSKI.
Zbigniew Cieńciała
- Śląsk Wrocław - Gwardia Opole 20:22 (9:14)
ŚLĄSK: Dudek, Małecki - Kawka 3, Mucha 3, Salacz 3, Cegłowski 2/2, Gądek 2, Jankowski 2, Majewski 2, Nastaj 2, Cepielik 1, Famulski, Kołodziejczyk, Kornecki. Kary: 16 min. Trener Bartłomiej KOPROWSKI.
GWARDIA: Ałaj, Malcher - Jendryca 6/2, Jędraszczyk 5, Wojdan 5, Widomski 3, Pelidija 2, Sosna 1, Luksa, Łangowski, Wandzel, Wrzesiński, Kamiński, Aksamit, Zawadzki, Stemin. Kary: 8 min. Trener Bartosz JURECKI.
- Energa MMTS Kwidzyn - Industria Kielce 21:32 (10:16)
KWIDZYN: Zakreta, Matlęga - Jankowski 4, Chałupka 2, Malczak 1, Milicević 1, K. Pilitowski 4, M. Pilitowski 1, Kosmala 1/1, Czarnecki 1, Potoczny 1, Landzwojczak 2, Welcz, Bekisz 2, Grzenkowicz 1. Kary: 6 min. Trener Bartłomiej JASZKA.
KIELCE: Mestrić, Cordalija - Surgiel 9/8, A. Dujszebajew 6, D. Dujszebajew 4, Karalek 4, Gębala 3, Moryto 1, Olejniczak 2, Kounkoud 3, Osuch, Monar. Kary: 8 min. Trener Tałant DUJSZEBAJEW.
- KGHM Chrobry Głogów - Zepter KPR Legionowo 26:22 (12:11)
CHROBRY: Derewiankin - Grabowski 1, Strelnikow, Zieniewicz 3, Kosznik, Orpik, Jamioł, Dadej 3, Matuszak 6, Styrcz 1, Mosiołek 1, Paterek 8/5, Skiba 3. Kary: 6 min. Trener Witalij NAT.
LEGIONOWO: Balcerek, Liljestrand - Maksymczuk 1, Słupski 2, Kapela, Klapka, Fąfara 7, Pawelec, Tylutki, Wołowiec 3, Petlak 2, Chabior 3/1, Ciok 4. Kary: 6 min. Trener Michał PRĄTNICKI.
- Piotrkowianin - Energa MKS Kalisz 22:33 (11:14)
PIOTRKOWIANIN: Chmurski, Lewandowski - Wawrzyniak, Krajewski 1, Dróżdż, Marcin Matyjasik 2/2, Szopa 5/2, Wadowski, Żyszkiewicz 2, Mastalerz 1, Filipowicz 2, Pożarek 1, Kowalski 1, Grzesik 4, Makowiejew, Rutkowski 3. Kary: 8 min. Trener Michał MATYJASIK.
KALISZ: Hrdliczka, Szczecina - Starcevic 8, Moryń 4, Kowalczyk, Kus 2, Kucharzyk 1, Wróbel 2, Doncow 2, Michałowicz 4, Molski 1, Bekisz, Fajfer 2/1, Ribeiro 2 (CZK, 30 min - uderzenie w twarz), Fedeńczak 5. Kary: 6 min. Trener Rafał KUPTEL.
- Wybrzeże Gdańsk - Orlen Wisła Płock 19:32 (10:14)
WYBRZEŻE: Poźniak, Zembrzycki - Czapliński 4/2, Papina 3, Tomczak 3, Będzikowski 2, Niedzielenko 2, Domagała 1, Góralski 1, Zmavc 1 (CZK, 37 min - gradacja kar), Siekierka 1, Stępień 1, Stanescu, Papaj, Pepliński. Kary: 12 min. Trener Patryk ROMBEL.
PŁOCK: Jastrzębski, Alilović - Daszek 3, Piroch 2, Janc 5/3, Sroczyk 3, Serdio 2, Susnja 1, Zarabec, Fazekas 4, Krajewski 1, Terzić, Dawydzik 2, Mihić 4, Szita 5, Cokan. Kary: 12 min. Trener Xavier SABATE.
W meczu piątkowym Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Zagłębie Lubin 27:27 (14:11) rzuty karne 5:3
1. Wisła |
1 |
3 |
32:19 |
2. Kalisz |
1 |
3 |
33:22 |
3. Kielce |
1 |
3 |
32:21 |
4. Chrobry |
1 |
3 |
26:22 |
5. Gwardia |
1 |
3 |
22:20 |
6. Azoty |
1 |
3 |
30:29 |
7. Ostrovia |
1 |
2 |
27:27 |
8. Zagłębie |
1 |
1 |
27:27 |
9. Górnik |
1 |
0 |
29:30 |
10. Śląsk |
1 |
0 |
20:22 |
11. Legionowo |
1 |
0 |
22:26 |
12. Piotrkowianin |
1 |
0 |
22:33 |
13. Kwidzyn |
1 |
0 |
21:32 |
14. Wybrzeże |
1 |
0 |
19:32 |