Na śmierć i życie

Choć w meczu kończącym 14. serię zmierzyły się zespoły z dołu tabeli, mógł on się podobać, bo trzymał w napięciu do końcowej syreny. Po dość niespodziewanej wygranej w Gnieźnie kaliszanki złapały tlen i po „planowej” porażce z Zagłębiem wyszły na parkiet niezwykle zmobilizowane. Stawka spotkania najwyraźniej spętała im nogi. Początek bowiem należał do gliwiczanek, które w tym roku jeszcze nie wygrały. Szybka przerwa na żądanie miejscowego szkoleniowca natchnęła jego podopieczne do lepszej gry i wyjścia na spokojne prowadzenie. - Co wy robicie? Przecież nie takie były założenia. Weźcie się do roboty! - apelował z kolei Michał Kubisztal, gdy w 16 minucie gliwiczanki przegrywały 4:8. Jego zawodniczki wszelkimi sposobami próbowały dogonić rywalki, ale dopiero w 45 minucie doprowadziły do remisu (22:22) i mecz zaczął się od nowa. Jego końcówkę lepiej taktycznie rozegrały przyjezdne. Dwa rzuty obroniła Weronika Kordowiecka, ważną bramkę rzuciła Katarzyna Kozimur i niezwykle istotnepunkty pojechały do Gliwic.

KALISZ: Chojnacka, Osowska, Lewalska - Kaczmarek 7, Sanches Bispo 2, Hosgor 8/1, Trawczyńska 3/1, Gjorgijevska, Gliwińska 2 (CZK, 44 min - gradacja kar), Costa Pereira 2, Witkowska 3, P. Kucharska, Miłek 1, Petroll, Czarpacka, Musiał. Kary: 16 min. Trener Pether KRAUTMAYER.

SOŚNICA: Kordowiecka 1, Musakowa 1, Kubisztal - Dmytrenko 5, Kozimur 1, Byzdra 4, Dorsz 2, Novais Bancilon 4, Kostuch 9/6, Strózik 1, Guziewicz 2, Szczygieł, Tukaj. Kary: 6 min. Trener Michał KUBISZTAL.

1-6 - grupa mistrzowska, 6-10 - grupa spadkowa

Mecz zaległy - 5 lutego: Gniezno - Koszalin; 15. seria - 5-9 lutego: Lublin - Zagłębie, Sośnica - Piotrcovia, Gniezno - Kobierzyce, Start - Ruch, Kalisz - Koszalin.

(mha)