Nina Patalon mocno wierzy w swoje zawodniczki. Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus


Na początek Islandia

Naszym celem jest awans - mówi przed pierwszym meczem eliminacji mistrzostw Europy selekcjonerka reprezentacji kobiet, Nina Patalon.

 

Jesienią zeszłego roku biało-czerwone rywalizowały w dywizji B Ligi Narodów. W grupie z Ukrainą, Grecją i Serbią zdobyły 16 punktów, zajęły 1. miejsce, dzięki czemu awansowały do najwyższej dywizji. - To był pierwszy etap kwalifikacji. Awansowałyśmy do dywizji A, więc nasza ścieżka na Euro jest ułatwiona. Czeka nas 6 meczów z rywalkami z górnej półki, ale ta drużyna jest budowana po to, żeby awansować na mistrzostwa Europy - podkreśla Nina Patalon, mając na myśli imprezę, która w przyszłym roku odbędzie się w Szwajcarii. Znajdą się w niej po dwa najlepsze zespoły z czterech grup, ale reprezentacje z 3. i 4. pozycji zagrają w barażach. Polska trafiła do grupy IV z Niemcami, Austrią i Islandią, zespołami notowanymi na - odpowiednio - 5., 17. i 15. miejscu, podczas gdy nasza drużyna zajmuje 29. pozycję. - Czeka nas trudne zadanie, ale spróbujemy grać odważnie, dążąc do złamania przeciwnika. Zrobimy wszystko, żeby nasza filozofia była widoczna. Mam świadomość siły rywalek, lecz nie chcę, żebyśmy traciły charakter, który miałyśmy od początku - oświadczyła selekcjonerka, która twierdzi, że zdecydowanym faworytem są Niemki, a jej podopieczne są w stanie powalczyć z Austriaczkami i Islandkami o 2. lokatę. I właśnie od dzisiejszej (18.45 - TVP Sport) konfrontacji z tymi ostatnimi w mieście Kopavogur rozpoczną zmagania biało-czerwone w Lidze Narodów, a 9 kwietnia w Gdyni podejmą Austrię. - Islandia ma określony styl i jest bardzo dobrze przygotowana pod względem kondycyjnym. Ma dopracowane stałe fragmenty, jest silna. My jednak musimy się skupić głównie na sobie - podkreśliła Nina Patalon.

Największą gwiazdą piątkowego rywala Polek jest Sveindis Jane Jonsdottir, zawodniczka VfL Wolfsburg, klubowa koleżanka Ewy Pajor, czołowej napastniczki i kapitan naszej reprezentacji. Po sezonie 28-latka może się przenieść na Wyspy Brytyjskie, ale pragnący ją mieć u siebie Manchester United musiałby wyłożyć 500 tysięcy euro, co stanowiłoby finansowy rekord kobiecej Bundesligi.


KADRA NA ISLANDIĘ I AUSTRIĘ

Bramkarki: Katarzyna Kiedrzynek (PSG), Kinga Szemik (Stade de Reims), Oliwia Szperkowska (PSG)

Zawodniczki z pola: Kayla Adamek (Vittsjo GIK), Dominika Grabowska (FC Fleury), Małgorzata Grec (Dijon), Klaudia Jedlińska (Dijon), Ewelina Kamczyk (FC Fleury), Martyna Wiankowska (FC Koeln), Sylwia Matysik (Bayer Leverkusen), Nikola Karczewska (Bayer), Natalia Padilla Bidas (Koeln), Ewa Pajor (VfL Wolfsburg), Oliwia Domin (UKS SMS Łódź), Wiktoria Zieniewicz (Łódź), Nadia Krezyman (Łódź), Martyna Brodzik (Pogoń Szczecin), Natalia Oleszkiewicz (Pogoń), Małgorzata Mesjasz (AC Milan), Oliwia Woś (FC Zurych), Kinga Kozak (Glasgow City FC), Klaudia Lefeld (Grasshopper Zurych), Natalia Wróbel (Brondbyernes IF).


(mha, PAP)