Soma Novothny wierzy w utrzymanie Ruchu w ekstraklasie. Fot. Ruch Chorzów


Na lidera z nowym napastnikiem

Ruch, który w lidze czeka na zwycięstwo od 2. kolejki, w sobotę stanie przed najtrudniejszym egzaminem. Zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.

 

W Chorzowie trudno o optymizm, bo „Jadze” na Podlasiu urwały punkty tylko Piast i Lech. Porażka z tą drugą ekipą jest „świeża”, bo miała miejsce przed tygodniem. Jagiellonia będzie więc chciała zrehabilitować się w oczach kibiców. Ruch natomiast w dwóch tegorocznych domowych meczach zdobył punkt, ale do siatki trafić nie zdołał.


Węgierski wojownik

Na tę drugą słabość być może poradzi coś nowy napastnik, którego transfer „Niebiescy” dopięli w środowe popołudnie. Węgier Soma Novothny jesienią w II lidze węgierskiej zdobył 7 bramek. 29-letni rosły napastnik potrafi się zastawić, powalczyć z rywalami, stworzyć przewagę w polu karnym. - Jestem wykończeniowcem, wojownikiem. Będę walczył i dawał 100 procent w każdym spotkaniu. Przybyłem tu pomóc w utrzymaniu ekstraklasy. Oglądałem mecz z Legią, byłem pod wrażeniem atmosfery, jaką stworzyli kibice. To dla nich musimy się utrzymać, w co bardzo wierzę. Gram głównie w polu karnym. Jestem napastnikiem czekającym na podania. W fazie obrony chcę natomiast jak najwięcej pomagać kolegom w wysokim pressingu i w walce o dalekie piłki - mówił w rozmowie z klubowymi mediami piłkarz, który nie będzie miał problemów z aklimatyzacją. Zna kilka języków, w tym angielski, łącznie grał w sześciu krajach. Wczoraj odbył pierwszy trening z drużyną, a w sobotę już być może pojawi się na boisku. - Jestem gotowy do gry. 5-6 dni nie miałem klubu, ale czuję się dobrze - powiedział o swoim przygotowaniu do meczu.

Wychowanek Veszprem FC w każdym klubie, w którym grał, zdobywał bramki. W Chorzowie zaimponował jednak nie tylko swoim CV - bo grał nie tylko w ojczystej lidze, ale również w Bundeslidze, a także w młodzieżowych drużynach Napoli oraz w zespołach z niższych lig Italii - lecz także charakterem. W Polsce został bowiem dostrzeżony przez klubu rywalizujące z Ruchem, otrzymał inne oferty, ale pozostał przy propozycji „Niebieskich”, z którymi już był „po słowie”. Transfer węgierskiego napastnika to ostatnie wzmocnienie chorzowian w tym okienku.

 

Niepewny Sadlok

„Niebiescy” w meczu z liderem nie zagrają w najmocniejszym składzie. Niepewny jest występ Macieja Sadloka, który w tym sezonie jest jednym z liderów drużyny. Problemy zdrowotne miał także Adam Vlkanova, w przypadku którego można być jednak większym optymistą. Pocieszeniem jest fakt, że nikt nie pauzuje za kartki, a do dyspozycji trenera Janusza Niedźwiedzia powinien być już także wspomniany Novothny.

Jagiellonia z kolei na pewno zagra bez Adriana Diegueza. Hiszpański defensor w meczu z Lechem obejrzał 4. żółtą kartkę, wobec czego mecz z Ruchem będzie musiał obejrzeć z trybun. Jest to jedyna przymusowa absencja w zespole żółto-czerwonych.


(TD)