Na dobrej drodze
Po spełnieniu pierwszego celu, jakim był awans do fazy ligowej Ligi Konferencji, legioniści rozpoczęli realizację kolejnego – zdobycia mistrzostwa Polski.
Od pierwszego gwizdka Damiana Kosa oglądaliśmy na Łazienkowskiej ciekawe spotkanie. Także za sprawą gości, którzy nie przyjechali do Warszawy tylko się bronić. Udowodnili też szybko, że mają zamiar wywieźć ze stolicy trzy punkty. W 9 minucie Wolski precyzyjnie dośrodkował z rzutu rożnego, a Rudol głową skierował piłkę do bramki legionistów.
Kilka minut później gospodarze mieli ogromną szansę na wyrównanie. Stolarski sfaulował na linii pola karnego Luquinasa, a sędzia po sygnale z wozu VAR wskazał na „wapno". Do piłki podszedł Pekhart, ale chorwacki bramkarz wyczuł intencje strzelca i złapał piłkę. W rewanżu goście (Mraz) trafili w słupek, a potem silny strzał Kapustki minął bramkę. W 30 minucie Kapustka zdecydował się na kolejne uderzenie z dystansu, ale tym razem Brkić popełnił poważny błąd, przepuszczając niezbyt silny strzał pod pachami. W 36 minucie piłka spadła na ręce Stolarczyka w polu karnym i sędzia podyktował drugi rzut karny. Tym razem ciężar strzału z 11 metrów wziął na siebie Wszołek i zrobił to pewnie i skutecznie.
Legia dominowała i szybko po przerwie ustawiła sobie mecz. Po znakomitej akcji Ziółkowski technicznie zgrał do Alfareli, a francuski napastnik minął bramkarza i podwyższył. W 69 minucie ładnym technicznym uderzeniem lewą nogą popisał się Kapustka, zdobywając swoją drugą w meczu, a piątą w sezonie bramkę, uczciwie przy tym zapracowując na miano piłkarza meczu. Emocje w tym dobrym meczu były do samego końca. Najpierw N'Diaye wykorzystał asystę... Wszołka, który podał piłkę do tyłu, i silnym strzałem z dystansu pokonał Tobiasza. W doliczonym czasie ładną akcję w trójkącie legionistów wykończył piszczelem Nsame. Niepokonany od ponad miesiąca beniaminek przegrał w Warszawie, choć zaczął od prowadzenia, i stracił pięć bramek, choć w poprzednich spotkaniach dał sobie strzelić tylko trzy. Legia w czwartek przypieczętowała awans do Ligi Konferencji po wyjazdowej wygranej z Dritą 1:0, a w niedzielę rozpoczęła realizację kolejnego celu, jakim jest mistrzostwo Polski.
Zbigniew Cieńciała
Kramer odchodzi
W niedzielę nie było w kadrze meczowej Blaża Kramera, który ma poważną ofertę ze Slovana Bratysława. Słowacki klub podobno jest gotowy zapłacić za słoweńskiego napastnika ok. miliona euro. - To moja decyzja, że nie ma Blaża w kadrze meczowej, skoro jest bliski klubu z Ligi Mistrzów. Postawiłem na piłkarzy, do których mam zaufanie – wyjaśniał trener Goncalo Feio.
MÓWIĄ LICZBY | ||
LEGIA | MOTOR | |
58 | posiadanie piłki | 42 |
9 | strzały celne | 5 |
10 | strzały niecelne | 7 |
5 | rzuty rożne | 5 |
14 | faule | 10 |
2 | spalone | 1 |
4 | żółte kartki | 3 |