Sport

Musimy się ogarnąć

Rozmowa z Grzegorzem Tomasiewiczem, pomocnikiem Piasta

W akcji Grzegorz Tomasiewicz. Fot. Pressfocus.pl

Ocena derbowego spotkania w Zabrzu? W przegranym 0:1 meczu nie mieliście za wiele argumentów...

- Pierwsza połowa zdecydowanie dla Górnika. Mieliśmy furę szczęście, że do przerwy udało się nam remisować. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nie ma co myśleć o tym, co było w pierwszej części, a trzeba odważniej ruszyć, bo to spotkanie jest do wygrania. Druga połowa od początku była pod nasze dyktando, potem znowu Górnik przejął inicjatywę. Bramka dla rywala po aucie jest kolejną, jaką tracimy w tym sezonie w ten sposób. Zamiast zagrać po linii, daleko wybić do przodu, przegrywamy przebitkę, później dobra wrzutka, zamknięcie akcji, a na wyrównanie nie było już czasu.

Czego w Zabrzu wam zabrakło?

- Sytuacji podbramkowych. Nawet w dużo słabszej w naszym wykonaniu pierwszej połowie mieliśmy po wrzutkach dwie, trzy sytuacje. Raz dobrze wyszedł bramkarz, raz dobrze obronił. Zabrakło też spokoju przy piłce, bo mając ją przy nodze, można było coś zrobić. Przegraliśmy te derby, trzeba więc wyciągnąć wnioski i się ogarnąć, bo sytuacja w tabeli nie jest dla nas za fajna. Od poniedziałku trzeba już mentalnie przygotowywać się do meczu z Lechem.

To, co dzieje się w związku z trudną sytuacją finansowo-organizacyjną, to jakoś na was piłkarzy wpływa? Wypłynęło to akurat tuż przed derbowym spotkaniem.

- My jesteśmy od trenowania, grania w piłkę i wygrywania, a o tym, co dzieje się wokół nas, nie rozmawiamy. Liczy się tylko piłka i boisko. Nie mamy wpływu na to, co będzie za rok. Teraz trzeba dawać z siebie wszystko i wygrywać, żeby nasza sytuacja w tabeli była możliwie najlepsza.

Trafiły do pana słowa wypowiedziane na konferencji prasowej przez trenera Jana Urbana? Chwalił Piasta za dobrą grę kombinacyjną, wskazując jednocześnie na dwóch swoich krajan z Jaworzna: Michała Chrapka i Grzegorza Tomasiewicza.

- Szczerze? Nie słucham konferencji trenerów, ale z trenerem Urbanem oczywiście trochę się znamy. Trener Urban miał mnie przez chwilę w Legii Warszawa, zapraszał na treningi. Potem nasze drogi się rozeszły. Jan Urban był super piłkarzem, jest super trenerem i fajnie, że takie słowa w naszym kierunku skierował.

Rozmawiał Michał Zichlarz