MUREM ZA WALIJEWĄ


ŁYŻWIARSTWO FIGUROWE

Rosyjski Komitet Olimpijski (ROC) odwoła się od decyzji Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej (ISU), degradującej jego drużynę na 3. miejsce igrzysk olimpijskich w Pekinie za doping Kamiły Walijewej. Adresatem odwołania będzie Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). Informacja ROC o odwołaniu to następstwo decyzji CAS o 4-letniej dyskwalifikacji Walijewej za doping, którą ogłosił w poniedziałek. W wyniku zawieszenia zawodniczki ISU zadecydowało we wtorek, że złoty medal olimpijski, pierwotnie wywalczony przez Rosjan w konkursie drużynowym w Pekinie, otrzymają Amerykanie, natomiast srebro Japończycy. Zespół ROC został zdegradowany na 3. pozycję po odjęciu wyników Walijewej. „Rosyjski Komitet Olimpijski z pewnością złoży apelację do CAS w sprawie decyzji ISU o zmianie ostatecznej klasyfikacji w zawodach łyżwiarstwa figurowego podczas zimowych igrzysk olimpijskich 2022 w Pekinie” - można przeczytać w oficjalnym komunikacie ROC.

Rzecznik rządu Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja do końca będzie bronić praw swoich zawodników. - Nie zgadzamy się zarówno z decyzją sądu, jak i federacji - podkreślił Pieskow.

Przypomnijmy, że sprawa Walijewej odbiła się szerokim echem podczas imprezy w Pekinie. Pozytywny wynik testu 15-letniej wówczas łyżwiarki ujawniono dopiero po tym, jak zdobyła złoto w konkurencji drużynowej i przygotowywała się do startu indywidualnego. Test wykonano 25 grudnia 2021 roku. W organizmie Walijewej wykryto obecność trimetazydyny, substancji stosowanej do łagodzenia dusznicy bolesnej i zakazanej przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) od 2014 roku, ponieważ wspomaga krążenie krwi. Łyżwiarka tłumaczyła, że przez przypadek zażyła leki na serce należące do jej dziadka.

(PAP)