Sport

Można było się przymierzyć

Piłkarze Odry zagrali sparing z drugą jedenastką Rakowa, myśląc już o inauguracji rundy wiosennej.

Jarosław Skrobacz intensywnie myśli o Odrze wiosną. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

ODRA OPOLE

Po odwołaniu zaplanowanego na sobotę sparingu z Polonią Bytom sztab szkoleniowy Odry Opole szukał „na szybko” rywala zastępczego i… znalazł. Podopieczni Jarosława Skrobacza wybiegli w niedzielę na murawę boiska w Konopiskach. Nie zmierzyli się tam jednak z tamtejszym Lotem, grającym w klasie okręgowej zwanej III Ligą. Przeciwnik był bowiem ze znacznie wyższej półki. Tak można określić zespół Rakowa, z trójką zawodników, którzy dzień wcześniej weszli na boisko w Krakowie w drugiej połowie spotkania z Cracovią oraz resztą częstochowian, którzy spędzili inaugurację ekstraklasy na ławce rezerwowych.

- Zagraliśmy na idealnie jak na tę porę roku przygotowanej naturalnej nawierzchni z naprawdę wymagającym rywalem, bo skład Rakowa naszpikowany był piłkarzami znanymi z ekstraklasy – mówi trener opolan. - To są więc dwie dobre informacje. Trzecia to taka, że częstochowianie grają w podobnym ustawieniu do tego, jaki prezentuje Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Mogliśmy więc przećwiczyć warianty naszej gry na inaugurację sezonu.

Gol Konrada Nowaka

Trener uważa , że optymizmem napawa zarówno wynik 1:1, jak i postawa jego piłkarzy. - Tym bardziej że zaczęliśmy bardzo odważnie i Szymon Kobusiński w pierwszym kwadransie miał dwie bardzo dogodne okazje. Raz trafił w poprzeczkę, a drugi raz Duszan Kuciak popisał się udaną interwencją – stwierdził Skrobacz. Także po strzale Mateusza Czyżyckiego bramkarz, mający ponad 300 występów w naszej ekstraklasie i zdobyte w niej 3 mistrzowskie tytuły, pokazał klasę. - Ważne jest też to, że po stracie gola w podbramkowym zamieszaniu, w którym Leonard Rocha okazał się najsprytniejszy, zdołaliśmy dość szybko odpowiedzieć. Po wrzutce Szymona Kobusińskiego i przedłużeniu lotu piłki przez Marcela Mansfelda, głową w polu karnym do strzału złożył się bowiem Konrad Nowak i ustalił wynik pierwszej połowy, a nawet - jak się ostatecznie okazało - „zamknął” mecz – mówił trener.

Wyjściowa jedenastka

Po takim spotkaniu bardziej niż na wynik kibice Odry oraz fachowcy pilnie obserwujący przygotowania I-ligowych drużyn do inauguracji rundy wiosennej analizowali ustawienie opolskiego zespołu.

- W bramce wystąpił Adam Wójcik - dodaje szkoleniowiec Odry. - W obronie zaczęliśmy czwórką: Mateusz Spychała, Adam Chrzanowski, Piotr Żemło i Jakub Szrek. W drugiej linii w wyjściowej jedenastce byli: Konrad Nowak, Adrian Purzycki, Mateusz Czyżycki, Damian Tront i Szymon Kobusiński, a w ataku Marcel Mansfeld. W przerwie były 4 zmiany: za Szreka Jakub Bartosz, za Nowaka Szymon Mida, za Purzyckiego Jakub Pochcioł i za Kobusińskiego Dawid Czapliński. Natomiast w trakcie drugiej połowy pojawili się jeszcze: Rafał Niziołek za Czyżyckiego, Jirzi Piroch za Chrzanowskiego, Szymon Szkliński za Sychałę, Daniel Dudziński za Tronta i Wojciech Błyszko za Żemłę oraz Dawid Wolny za Mansfelda. Zabrakło w składzie Mateusza Kamińskiego i Tomasza Przikryla, którzy mają problemy zdrowotne, a Michał Osipiak i Oskar Zawada oddelegowani byli do sparingowej gry w juniorach i rezerwach.

Przed próbą generalną

Przed drużyną ze stolicy polskiej piosenkiw tym tygodniu już ostatni tydzień zimowych przygotowań do rundy wiosennej i próba generalna.

- Po tym niedzielnym sparingu rozegranym na dużej intensywności piłkarze dostali dzień wolnego. Od wtorku wracamy już do normalnych zajęć, które zakończymy piątkową grą z Ruchem Chorzów w południe na stadionie przy ulicy Cichej. Po nim zostanie nam już tylko 7 dni do pierwszego tegorocznego meczu o punkty, czyli przyjdzie już wtedy czas na typowy ligowy mikrocykl – zakończył Jarosław Skrobacz.

Jerzy Dusik