Aryna Sabalenka demonstruje w Rzymie dobrą formę. Fot. PAP/EPA

Może być rewanż

W finale turnieju w Rzymie może dojść do kolejnego spotkania Igi Świątek i Aryny Sabalenki.


Kilkanaście dni temu w finale turnieju w Madrycie Iga Świątek po ponad trzygodzinnym meczu pokonała Arynę Sabalenkę. Mecze liderki i wiceliderki światowego rankingu zawsze wywołują wielkie emocje. I kto wie, czy już w niedzielę w Rzymie nie dojdzie do kolejnego starcia tych zawodniczek. Polka po wygranej z Amerykanką Madison Keys (nr 18.) 6:1, 6:3 jest już w półfinale i dziś zmierzy się w nim z Amerykanką Coco Gauff. To trzecia tenisistka światowego rankingu, która w ćwierćfinale pokonała rozstawioną z „siódemką” Chinkę Qinwen Zheng 7:6 (7-4), 6:1.

Z Gauff Świątek zmierzy się już po raz jedenasty. Bilans jest zdecydowanie korzystniejszy dla Polki, która wygrała aż dziewięć razy i doznała tylko jednej porażki. - Iga to trudna przeciwniczka, szczególnie na kortach ziemnych. Nie bez powodu jest numerem jeden. Ale czuję, że z każdym meczem gram coraz lepiej. Jestem naprawdę podekscytowana możliwością występu w półfinale - powiedziała Amerykanka, która w 2. rundzie turnieju w Rzymie wyeliminowała Magdalenę Fręch, wygrywając 6:3, 6:3.

Wczoraj w półfinale rzymskiego turnieju zameldowała się Sabalenka. Białorusinka pokonała Jelenę Ostapenko 6:2, 6:4. Tylko w drugim secie trwała wyrównana gra. Decydujący był siódmy gem, w którym Sabalenka przełamała rywalkę, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 4:3, a ostatecznie triumfowała 6:4. W półfinale spotka się z Wiktorią Azarenką lub Danielle Collins.

Dziś o półfinał zagra Hubert Hurkacz, a jego rywalem będzie 26-letni Tommy Paul. Amerykanin we wtorek pokonał rozstawionego z numerem dwa Rosjanina Daniiła Miedwiediewa 6:1, 6:4. Hurkacz z Paulem mierzyli się dotąd czterokrotnie. Trzy razy triumfował Polak, ale w ostatnim starciu lepszy okazał się Amerykanin, zwyciężając w zeszłym roku w trzeciej rundzie w Indian w trzech setach.