Widok bardzo znany - Bartosz Zmarzlik na czele... Fot. PAP/Waldemar Deska


Motor jeszcze zwiększa obroty

Po czwartej serii spotkań Włókniarz Częstochowa z jednym punktem zamyka tabelę.


PGE EKSTRALIGA

Wobec 11500 widzów goście z Lublina byli zdecydowanym faworytem i odnieśli pewne czwarte zwycięstwo w tym sezonie. Częstochowianie starali się o jak najlepszy rezultat, ale w starciu z mistrzami Polski ich szanse były znikome. Co prawda przed wyścigami nominowanymi Motor prowadził 42:36 i był jeszcze w zasięgu gospodarzy (którzy we wtorek prowadzili 43:35 ze Spartą Wrocław i tylko zremisowali), ale mając do dyspozycji takich zawodników jak Bartosz Zmarzlik, Dominik Kubera, Fredrik Lindgren czy Jack Holder, a oni właśnie pojechali w dwóch ostatnich biegach, trudno było oczekiwać, że lublinianie wypuszczą zwycięstwo z rąk. W efekcie wygrali różnicą 12 pkt, a Zmarzlika i Kuberę w całym meczu pokonał tylko Leon Madsen.

Motor zbudował przewagę po wygraniu podwójnie biegu drugiego i trzeciego, a potem mógł spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń na torze. Natomiast częstochowianie jeździli nierówno, a przede wszystkim przegrywali starty i potem rzadko udawało im się odrabiać straty na dystansie.


Krono-Plast Włókniarz Częstochowa - Orlen Oil Motor Lublin 39:51


WŁÓKNIARZ: Madsen 12 (1, 1, 3, 3, 3, 1), Michelsen 8 (2, 1, 2, 1, 2), Woryna 7 (1, 1, 2, 3, 0), Drabik 6 (3, 2, 1, 0, 0), Hansen 3 (0, 2, 1, -), Ludwiczak 2 (0, 1, 1), Kupiec 1 (1, 0, 0).

MOTOR: Kubera 14 (3, 3, 3, 2, 3), Zmarzlik 12 (3, 3, 3, 1, 2), Lindgren 10 (0, 3, 2, 2, 3), J. Holder 7 (2, 2, u, 2, 1), Przyjemski 3 (3, d, 0), Bańbor 3 (2, 0, 1), Cierniak 2 (2, 0, 0, w).


„Anioły” bez litości

Torunianie świetnie rozpoczęli rywalizację z wyżej notowaną Spartą. Po biegu juniorów prowadzili 10:2. Po pięciu wyścigach było 18:12 i zaczęło pachnieć niespodzianką. Kibice, którzy tłumnie wypełnili MotoArenę, oglądali naprawdę wielkie ściganie. „Odpalił" krytykowany od początku sezonu kapitan torunian, Paweł Przedpełski. Po jego wygranej w biegu nr 10 Apator prowadził 34:26. W ekipie gospodarzy bardzo dobrze jechali niemal wszyscy. Nieco słabiej dysponowanego asa gospodarzy, Emila Sajfutdinowa (7 pkt), świetnie wyręczali w zdobywaniu punktów Patryk Dudek i Robert Lambert. Choć widać było potencjał Sparty, toApator, nawet gdy miał problem na starcie, świetnie prezentował się na dystansie. Gospodarze wiele punktów „wyrwali" efektownymi mijankami. Wśród gości zawiódł przede wszystkim Tai Woffinden, który w czterech startach przywiózł... 2 pkt. Juniorzy Apatora - Krzysztof Lewandowski i Mateusz Affelt - zdobyli po 4 punkty i także walnie przyczynili się do końcowego dorobku gospodarzy. Przed biegami nominowanymi „Anioły" prowadziły 45:33, bo w biegu 13. gonitwie para Lambert-Sajfutdinow objechała Macieja Janowskiego i Daniela Bewleya na 5:1. Bieg 14. zakończył się remisem, a w ostatnim wyścigu Lambert i Dudek pokonali Łagutę i Janowskiego 4:2, więc Apator wygrał zasłużenie, ale i niespodziewanie.


Apator Toruń - Betard Sparta Wrocław 52:38

APATOR: Lambert 12 (3, 1, 2, 3, 3), Dudek 10 (2, 3, 3, 1, 1), Przedpełski 10 (0, 2, 3, 2, 3), Sajfutdinow 7 (2, 2, 1, 2, 0), Lampart 5 (3, 1, 1, t), Lewandowski 4 (3, 0, 1), Affelt 4 (2, 0, 0, 2).

SPARTA: A. Łaguta 13 (2, 3, 2, 3, 1, 2), Janowski 11 (3, 2, 3, 2, 1, 0), Bewley 9 (1, 3, 0, 3, 0, 2), Krawczyk 2 (1, 1, 0, 0), Woffinden 2 (d, 1, 1, 0), Kowalski 1 (1, 0), Kowolik 0 (0, 0).



Niespodzianka w Grudziądzu

Do piątku ZOOleszcz GKM nie zdobył nawet punktu. Od początku próbował to zmienić, podejmując u siebie Fogo Unię. Podopieczni Roberta Kościechy w czwartym meczu sezonu wyglądali już lepiej. Nie zawodził mistrz świata z 2017 r., Jason Doyle, ale prawdziwy popis dał jego rodak, Max Fricke, który zdobył 14 pkt. Świetnie pojechał z Unią także zawodzący na początku sezonu Wadim Tarasienko. Przywiózł 13 pkt i walnie przyczynił się do pierwszej wygranej grudziądzan. Po 10 biegach było 34:26 dla gospodarzy, którzy przed biegami nominowanymi prowadzili 44:33 i wszystko było jasne. W 14. i 15. biegu dwa razy przywieźli 5:1 i ich fani mogli świętować. Do bardzo dobrego dorobku Frickego i Tarasienki 11 „oczek" dołożył Doyle, a 9 Jaimon Lidsey. W ekipie gości najlepszy był Janusz Kołodziej - 10. Grudziądzanie dużo lepiej wychodzili ze startu, a tor nie pozwalał na szczególne ściganie na dystansie. Kto lepiej ruszał, ten najczęściej dowoził wygraną. GKM wykorzystał tę przewagę i zasłużenie bardzo pewnie wygrał.


ZOOleszcz GKM Grudziądz - Fogo Unia Leszno 54:35

GKM: Fricke 14 (3, 2, 3, 3, 3), Tarasienko 13 (3, 3, 2, 3, 2), Doyle 11 (3, 2, 2, 2, 2), Lidsey 9 (2, 2, 2, w, 3), Małkiewicz 5 (2, 1, 2), Łobodziński 1 (u, t, 1), Pludra 1 (0, 1, 0, u).

UNIA: Kołodziej 10 (1, 3, 1, 2, 3), Lebiediew 7 (0, 3, 3, 0, 1, 0), Zengota 7 (2, 1, 3, d, 0, 1), Ratajczak 6 (3, 1, 1, 1, w), Rew 3 (2, 0, 0, 1), Smektała 1 (1, 0), Mencel 1 (1, 0).



Novyhotel Falubaz Zielona Góra - ebut.pl Stal Gorzów 41:49

FALUBAZ: Piotr Pawlicki 10 (3, 3, 3, 1, 0), Hampel 8 (0, 1, 2, 3, 2), Jensen 8 (3, 3, 1, 0, 1), Przemysław Pawlicki 6 (1, 1, w, 3, 1), Kvech 5 (0, 3, 2, 0), Hurysz 3 (2, 1, 0), Sadurski 1 (1, 0, 0).

STAL: Vaculik 13 (3, 2, 2, 3, 3), Woźniak 11 (2, 2, 3, 2, 2), Thomsen 11 (1, 2, 3, 2, 3), Fajfer 5 (2, 1, 0, 2), Miśkowiak 4 (2, 0, 1, 1, 0), Paluch 4 (3, 0, 1), Stojanowski 1 (0, 0, 1).



W następnej kolejce jadą, 17 maja: Motor - Falubaz (18.00), Sparta - Unia (20.30), a 19.05.: Stal - GKM (16.30), Włókniarz - Apator (19.15).