Piłkarzy Piasta czekają w najbliższym tygodniu trzy arcyważne mecze. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus.pl


Moment prawdy

W dziewięć dni Piast rozegra trzy bardzo trudne mecze, które pokażą na co stać ten zespół. Na początek sobotnie starcie ze Śląskiem Wrocław przy Okrzei.


PIAST GLIWICE 

W Gliwicach już doskonale wiedzą, że piłka to nie łyżwiarstwo figurowe i styl nie ma kompletnie znaczenia, gdy walczy się o utrzymanie Do walki o pozostanie wśród najlepszych drużyna wpisała się sama, bo wiosną zamiast punktować tak jak w poprzednich sezonach, znów sporo traci.


Zwycięstwa zamiast stylu

Sytuacja w ligowej tabeli jest zła, ale nie beznadziejna. Piast ma cztery punkty przewagi nad Koroną Kielce, która znajduje się tuż nad strefą spadkową i… też cztery nad Puszczą Niepołomice będącą już pod kreską. Już nikt nie oczekuje od drużyny z Okrzei pięknej i pełnej polotu gry, ale skuteczności i przede wszystkim punktów. W ostatnim meczu przed przerwą reprezentacyjną, czyli w spotkaniu z Legią przy Łazienkowskiej, śląska jedenastka zagrała - jak na siebie - bardzo dobrze, w dodatku grała w przewadze, ale mimo licznych okazji nie była w stanie wywieźć ze stolicy choćby punktu. Według obliczeń analityków i ekstraklasowych ekspertów, do utrzymania zespół potrzebuje około siedmiu punktów. Z jednej strony niewiele, ale same remisy mogą nie wystarczyć.   – Powiedziałem drużynie, że musimy konsekwentnie pracować i przyciągnąć to szczęście do nas. Drużyny, które pokonały Legię, często zrobiły mniej niż my, aby wygrać, ale taka jest piłka. W tej trudnej dla nas sytuacji trzeba poszukać punktów w kolejnych meczach – przyznał po ostatnim meczu trener Aleksandar Vuković.


Zdrowie i szeroka kadra

Kwiecień i maj będą dla gliwiczan bardzo gorące, niezależnie od aury za oknem. Mogą, bo w jakim kierunku pójdzie finisz gliwiczan pokażą najbliższe mecze. Wciąż możliwy jest nawet scenariusz, że ten sezon przy Okrzei uda się uznać za udany lub nawet… historyczny. Wszystko przez udział Piasta w półfinale Pucharu Polski. W następną środę gliwiczanie w Krakowie powalczą z Wisłą o awans do wielkiego finału i możliwość gry na Stadionie Narodowym, a przecież ekipie z Okrzei jeszcze nigdy pucharu nie udało się zdobyć. Mecz PP rozdziela jednak dwa spotkania ligowe i każde z nich będzie niezwykle ważne. W Wielką Sobotę na Okrzei zawita Śląsk, który wciąż ma nadzieję na gonienie Jagiellonii i medal w tym sezonie. Ostatnie mecze obu drużyn były zacięte, a zwycięstwa Piasta bardzo cenne. Nie inaczej będzie w tym przypadku. W następnej kolejce mistrz Polski z 2019 zawita do Łodzi, gdzie czeka go mecz z Widzewem. Łodzianie podobnie, jak gliwiczanie chcą jak najszybciej zamknąć temat walki o utrzymanie i zapewnić sobie spokojną końcówkę sezonu. Kto wygra ten mecz, mocno się do celu przybliży. Zdrowa i szeroka kadra mogłaby pomóc trenerowi Vukoviciowi w najbliższym czasie, ale równie ważna będzie odporność psychiczna i nastawienie drużyny.


Było już gorzej

W poprzednim sezonie po 25. kolejkach Piast miał tylko dwa punkty więcej niż obecnie, ale udana seria meczów sprawiła, że zakończył rozgrywki na piątym miejscu. Z kolei w sezonie 2017/18, czyli najgorszym w wykonaniu Piasta w ostatnich latach, gliwiczanie w tej części rozgrywek mieli 25 punktów, a jak pamiętamy o ligowy byt walczyli aż do ostatniego meczu, który decydował o spadku jednej z drużyn. Wtedy Piast wygrał 4:0 z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, a rok później świętował historyczne mistrzostwo Polski. Wszystko w nogach i głowach piłkarzy!

(KRIS)