Młodzi rządzą!

Lamine Yamal podbił serca fanów na całym świecie. Fot. Xiao Yijiu / Xinhua / PressFocus

Młodzi rządzą!

Młodzież opanowuje Europę. I doskonale był to widać na minionym Euro.

Na boiskach w Niemczech zobaczyliśmy mnóstwo młodych piłkarzy, którzy umiejętnościami zachwycali kibiców. Potrafili stworzyć różnicę, byli czołowymi postaciami w swoich zespołach. Nowa generacja nadciąga, ale czy kogokolwiek to powinno dziwić?

Pierwszym, który zasłużył na pochwały, jest Hiszpan Lamine Yamal. Rozpoczynał Euro jako 16-latek. Został najmłodszym piłkarzem w historii mistrzostw Europy bijąc rekord Kacpra Kozłowskiego. Dopiero dzień przed finałem świętował 17. urodziny. Osiągnięcia?  Był czołowym graczem kadry Luisa de la Fuente. Yamal w sukcesie nie pełnił tylko funkcji reprezentatywnej. Tworzył na boisku sztukę, która zaowocowała genialnym trafieniem w półfinałowym starciu z Francją. Nastolatek podbił serca fanów całego świata, choć - będąc szczerym – zapowiadało się, że będzie gwiazdą Euro.

Otoczony opieką

W końcu nie bez powodu zyskał zaufanie Xaviego w Barcelonie. Nie bez powodu rozegrał świetny sezon w barwach „Blaugrany”. Nie bez powodu też okrzyknięto go nowym Messim. Porównania do legendy „Dumy Katalonii” raczej mu nie pomagają, ale nastolatek potrafi udźwignąć presję. Nagroda za najlepszego młodego piłkarza ME nie jest przypadkiem i chęcią podbudowania gracza. W pełni na nią zasłużył, podobnie jak na wszystkie pochwały płynące od bardziej doświadczonych ludzi świata futbolu. – Jego występ na Euro był spektakularny, jeden z najlepszych w ostatnich latach. To wielka zasługa byłego trenera Barcelony Xaviego, który dał mu możliwość gry w tak młodym wieku, a także Luisa de la Fuente, który otworzył mu drzwi do reprezentacji. Najważniejsze dla niego jest to, że jest otoczony opieką. Wszystko wskazuje na to, że jest genialnym dzieciakiem. Jest niesamowitym, wschodzącym zawodnikiem, który przynosi Hiszpanii dumę – powiedział selekcjoner reprezentacji Argentyny Lionel Scaloni w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem „Marca”. – Robi rzeczy, które powinny być nielegalne – opisał grę Yamala Rio Ferdinand, legenda angielskiego futbolu.

Jak młody Ronaldo

Na pochlebne słowa zasłużył nie tylko Yamal, ale także jego dobry kolega z reprezentacji Nico Williams. Co prawda nie jest już nastolatkiem (12 lipca ukończył 22 lata), ale to wciąż wschodząca gwiazda hiszpańskiej piłki. Usługami urodzonego w Pampelunie skrzydłowego zainteresowała się nawet Barcelona, więc całkiem prawdopodobne, że niedługo razem z Yamalem i Robertem Lewnadowskim będą tworzyć ofensywne trio nie do pokonania. Williams na Euro także błyszczał. Zdobył gola w finale z Anglią (po asyście Yamala), a jego rajdy lewym skrzydłem przyprawiały defensorów o zawroty głowy. – Dla mnie Williams jest wyjątkowy. Przypomina mi Cristiano Ronaldo, gdy był młody. Jest wielkim facetem. Gdy dostaje piłkę stara się, czasem za bardzo, ale zazwyczaj podejmuje właściwe decyzje. Jest niewiarygodnym zagrożeniem w sytuacjach jeden na jeden – napisał przed finałowym meczem Hiszpania – Anglia Wayne Rooney na łamach „The Times”. Jego słowa miały być przestrogą dla „Synów Albionu”, którzy i tak nie potrafili go zatrzymać.

Królewski diament

Kolejnym graczem, który zaprezentował się światu na mistrzostwach Europy, był 19-letni Arda Gueler. Turek nie dotarł do finału mistrzostw jak Williams i Yamal, ale mimo to zdążył się zaprezentować ze świetnej strony. Już w pierwszym meczu przeciwko Gruzji udowodnił, że nie jest pierwszym lepszym graczem. Jego uderzenie z dystansu w samo okienko bramki Giorgiego Mamardaszwiliego było cudowne. Z całą pewnością było to jedno z piękniejszych trafień w turnieju (oficjalną nagrodę za najładniejszego gola na niemieckich boiskach zgarnął Yamal). Gueler był cały czas zagrożeniem dla przeciwników. Jest szybki, zwinny, a z piłką potrafi wyczyniać cuda. Udowadniał to jeszcze gdy był piłkarzem Fenerbahce. Za swoje dobre występy w ojczyźnie zasłużył na transfer do wielkiego Realu Madryt w lipcu zeszłego roku. W barwach „Królewskich” długo nie mógł się przebić, początkowo dręczyły go też kontuzje. Gdy trener Carlo Ancelotti w końcu mu zaufał, nie zawiódł się. Pod koniec sezonu w La Liga strzelał co chwilę i zakończył rozgrywki z sześcioma golami w zaledwie dziesięciu meczach. To wystarczyło do powołania na Euro, a selekcjoner reprezentacji Turcji Vincenzo Montella mógł być z niego zadowolony. – Ze względu na młody wiek brakuje mu jeszcze trochę fizyczności, ale muszę mu pogratulować. Jestem z niego dumny – powiedział opiekun kadry po meczu 1/8 finału, w którym Turcy pokonali Austrię.

Kiedyś będzie liderem

„Los Blancos” mogą się jednak pochwalić nie tylko Ardą Guelerem, ale także Jude’m Bellinghamem. Anglik ma już ugruntowaną pozycję na rynku, przewidywany jest do wygrania najbliższego plebiscytu "Złotej Piłki". Drużyna Garetha Southgate’a co prawda nie była tak dobra, jak można było przypuszczać, w wielu spotkaniach „przepychała” wygrane, ale ostatecznie dotarła do finału. Anglicy byli krytykowani, podobnie zresztą jak Bellingham. Rzeczywiście, 20-latek grał poniżej oczekiwań, jednak należy sobie zadać pytanie, czy poprzeczka nie była ustawiona dla niego za wysoko. Oczekiwano, że zostanie liderem kadry, że będzie jej najważniejszą postacią. Zapomniano jednak, że to piłkarz, który wciąż jest na początku swojej kariery i może nie być gotowy na liderowanie reprezentacji. Mimo wszystko zdobył dwie bramki na mistrzostwach i do swojego dorobku dołożył także asystę w finale z Hiszpanami. Z całą pewnością nie powinien zostać obarczony winą za to, że Anglia zdobyła tylko srebro. O tym, jak bardzo się rozwinął, świadczy fakt, że 3 lata temu na Euro odgrywał jedynie marginalną rolę w reprezentacji Southgate’a. – Jego postępy są niesamowite. Kiedy przyszedł do kadry po raz pierwszy, można było zobaczyć jego mentalność i talent. Pozostał jednak pokorny w swoim rozwoju. Presja pomaga mu się rozwijać – zauważył inny z kadrowiczów Luke Shaw.

Goli mogło być więcej

W naszych wyliczeniach świetnych młodych piłkarzy nie może oczywiście zabraknąć Jamala Musiali. 21-latek swoją rozpoznawalnością na rynku dorównuje Bellinghamowi, grając na co dzień w Bayernie Monachium. Dla niego turniej w ojczyźnie był pierwszym Euro, w którym pełnił sporą rolę w reprezentacji. W 2021 roku zaliczył tylko 9 minut na mistrzostwach. Tym razem był graczem pierwszego składu, a w dodatku najlepszym Niemcem na turnieju. Zapewne, gdyby drabinka turnieju została ułożona nieco inaczej i „Die Mannschaft” nie trafiliby w ćwierćfinale na Hiszpanię, Musiala razem z reprezentacją dotarłby do finału. Miałby wtedy też okazję do poprawienia dorobku bramkowego i zostania samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. Licznik goli zatrzymał się na liczbie trzy (dwie bramki strzelił w fazie grupowej, jedną w 1/8 finału przeciwko Danii). Musiala udowodnił, że przed nim jeszcze wiele lat gry na najwyższym światowym poziomie.

Kacper Janoszka


Bez wątpienianajwiększą gwiazdą niemieckiej kadry był Jamal Musiala. Fot. David Catry/Sportpix/Content Curation/SIPA USA/PressFocus