Sport

Młodzi i zdolni

Trzej zawodnicy Krono-Plast Włókniarza Częstochowa w tym roku mają coś do udowodnienia.

Po zeszłorocznych doświadczeniach Szymon Ludwiczak ma być kluczową postacią juniorskiej kadry Włókniarza. Fot. Grzegorz Misiak/PressFocus

Mateusz Świdnicki jako junior był bardzo ważną postacią „Lwów”. Swego czasu razem z Jakubem Miśkowiakiem tworzył najsilniejszą młodzieżową parę w PGE Ekstralidze. Zwieńczeniem etapu juniorskiego „Świderka” było wywalczenie przez niego indywidualnego złota mistrzostw kraju do lat 21 w 2022 roku. Potem było rozstanie Świdnickiego z Częstochową. W latach 2023-24 reprezentował kolejno: Cellfast Wilki Krosno, Texom Stal Rzeszów oraz Hunters PSŻ Poznań. We wszystkich trzech teamach startował jednak z marnym skutkiem.

Powrót do macierzy

Po dwóch słabych sezonach wydawało się, że Mateusz na stałe odwiesi kevlar na kołku, ale pomocną rękę wyciągnął do niego Włókniarz. Były czempion wśród polskich juniorów nawiązał ponowną współpracę z macierzystym klubem i postanowił dać sobie kolejną szansę pokazania się na torze. Bardzo dobrze spisywał się na treningach, wygrywał nawet z Wiktorem Lampartem. Miał też okazję brać udział w tegorocznych zawodach przedsezonowych, m.in. w 51. Memoriale im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. Popisywał się dobrą reakcją na starcie i efektywnymi atakami na łukach. Szybko jednak tracił wyższe pozycje.  

– W niektórych zawodach na trasie zdarzało mi się „poprzepychać”, zwłaszcza w częstochowskim memoriale. Niestety, na nic więcej nie pozwolił mi sprzęt. Na żużlu nie pojeździ się wyłącznie broniąc wywalczonych wcześniej pozycji, trzeba też atakować. Często bywało tak, że po pokonaniu dwóch „kółek” motocykl tracił moc, przez co spadałem na niższe lokaty. Budżet jest mocno ograniczony, ale powinniśmy go później powiększyć i zainwestować w kolejne jednostki silnikowe – powiedział Mateusz Świdnicki.

Kontrakt zawodnika z „Lwami” obowiązuje przede wszystkim na starty w zespole U24. Świdnicki skupia się więc na tych zmaganiach Jednak w razie osiągnięcia zadowalających wyników istnieje możliwość zgłoszenia go do drużyny uczestniczącej w ekstralidze. – Jeżeli moja jazda będzie odpowiednio dobra, taka szansa znajdzie się zawsze. Jednak wówczas trzeba będzie tym bardziej pomyśleć o sprzętowym wzmocnieniu – dodał zawodnik.

Podstawowy U-24

Ostatnie lata nie były udane również dla innego reprezentanta Biało-zielonych, Wiktora Lamparta. Rodowity rzeszowianin w wieku juniora podbijał nie tylko polskie, ale też światowe owale. Po przejściu do statusu seniora obniżył jednak loty. W Toruniu w sezonach 2023-24 nie spełniał pokładanych w nim oczekiwań. Dawny brązowy medalista indywidualnych mistrzostw świata juniorów (2021) zdecydował się na przenosiny do Włókniarza. Powszechnie mówi się, że to ostatni dzwonek dla Lamparta, jeśli chodzi o jego przyszłość w polskiej elicie. On sam z pewnością zdaje sobie z tego sprawę, dlatego mocno przepracował okres zimowy. Nie ukrywa, że do Częstochowy przychodzi z ogromnymi nadziejami. - Chcę pojechać dobry sezon. Zamierzamy z drużyną zrobić dobry wynik. Mam nadzieję, że uzyskamy pewny awans do pierwszej czwórki – oznajmił Wiktor Lampart.

Żużlowiec nie zachwycał swoją jazdą podczas marcowych treningów na Krono-Plast Arenie. Zbierał jednak pochwały ze strony trenera częstochowskiej drużyny, Mariusza Staszewskiego. Zdaniem szkoleniowca w trakcie próbnych jazd prezentował się pozytywnie. Trener widocznie miał rację, bo Lampart wyskoczył z formą podczas sparingów, w których gromadził ważne punkty dla ekipy. Tym zapewnił sobie miejsce w składzie. Pod Jasną Górą liczą na korzystne rezultaty byłego zawodnika m.in. Motoru Lublin zwłaszcza w meczach domowych. Niejednokrotnie podkreślał, że lubi ścigać się na częstochowskim torze. Również i teraz pozytywnie wypowiada się na temat tego obiektu. – Na treningach i w sparingach nieźle się czułem na owalu w Częstochowie. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli.

Junior nr 1

W bieżącym roku siła częstochowskich młodzieżowców ma się opierać na Szymonie Ludwiczaku. W ubiegłym sezonie młody rajder musiał bić się o miejsce w składzie. Teraz swoją postawą i zdobytym doświadczeniem pokazuje, że jak najbardziej zasługuje na zaufanie w zmaganiach w ekstralidze.

Żużlowiec urodzony w Rybniku dobrze zaprezentował się podczas spotkania towarzyskiego w Bydgoszczy z Abramczyk Polonią 2 kwietnia, kiedy zdobył 10 punktów. Podkreśla, iż z każdymi następnymi zawodami chce być coraz lepszy. – Cały czas ciężko pracuję, aby podwyższać swoje umiejętności. Sparing w Bydgoszczy dobrze mi wyszedł. Mam nadzieję, że moja forma już taka pozostanie, ale wiemy, jak żużel jest nieprzewidywalny – powiedział Szymon Ludwiczak.

Norbert Giżyński