Jakub Kiwior opuścił pierwszy mecz Premier League w 2024 roku. Fot. Mark Cosgrove/News Images/SIPA USA/PressFocus


Moder podejmie Kiwiora

Polaków w Premier League zbyt wielu nie ma, ale jeśli już grają, to w klubach z górnej połowy tabeli.


ANGLIA 

W sobotę na AMEX Stadium Brighton podejmie Arsenal i niewykluczone, że Jakub Moder zmierzy się z Jakubem Kiwiorem. Obaj gmają jednak swoje zagwozdki.

 

Czy trenerzy ich wybiorą?

„Modziu” gra regularnie, choć po dwóch spotkaniach od pierwszej minuty - z Nottingham i Liverpoolem - w środę z Brentford usiadł na ławce i podniósł się z niej dopiero w końcówce. Być może trener Roberto De Zerbi z racji „angielskiego tygodnia” i grania co 3 dni chciał go oszczędzić, mając na uwadze jego niedawną, wielomiesięczną kontuzję, bo po meczu z Liverpoolem poświęcił mu kilka pochwał. Spotkanie z Arsenalem będzie dla Brighton bardzo wymagające i możliwe, że Moder wejdzie w nie z pełnym zapasem sił. Nie wiadomo natomiast co z Jakubem Kiwiorem. W pełni gotowi do gry są już bowiem gracze, którzy na papierze znajdują się wyżej w hierarchii, jeśli chodzi o obsadę lewej obrony, bo to właśnie na tej pozycji z racji problemów kadrowych i „niewygryzalnego” duetu stoperów ustawia go trener Mikel Arteta. Z Luton, gdy „Kanonierzy” wygrali gładko 2:0, „Kiwi” całe 90 minut przesiedział na ławce. W podstawowym składzie wybiegł Ukrainiec Oleksandr Zinczenko, którego potem zmienił Japończyk Takehiro Tomiyasu. Mogło to co prawda wynikać z faktu, że Luton przez większość czasu głęboko się broniło i Arteta potrzebował kogoś z większymi inklinacjami ofensywnymi niż ograniczony w tych aspektach Polak (nominalny środkowy defensor). Z Brighton może być więc inaczej. Faktem jednak jest, że dla Kiwiora był to pierwszy mecz ligowy od 28 grudnia, który w całości przesiedział wśród zmienników.

 

Haaland trafił na ławkę

Po kolejce rozgrywanej w środku tygodnia dobre humory mieli w błękitnej części Manchesteru. City pewnie ograło zamykającą czołową czwórkę Aston Villę, a hat trickiem popisał się jego wychowanek Phil Foden. Znakomity Anglik ma już 14 bramek w Premier League w tym sezonie, czyli tylko o 4 mniej niż Erling Haaland. Norweg nie miał okazji do poprawy swojego dorobku. Dlaczego? Ponieważ ważne spotkanie... przesiedział na ławce. W ostatnim czasie jego gra była obiektem krytyki, a statystyki wyraźnie pokazują, że skuteczność 23-latka spadła względem poprzednich rozgrywek. Otwarcie skrytykowała go legenda... Manchesteru United, Roy Keane, a w obronie stanął szkoleniowiec City Pep Guardiola, nazywając Haalanda najlepszym napastnikiem na świecie. Okazję do przełamania Norweg będzie miał w sobotę z przeciętnym Crystal Palace.

Piotr Tubacki

 

PREMIER LEAGUE

Arsenal - Luton 2:0 (2:0)

1:0 - Odegaard (24), 2:0 - Hashioka (44, sam.)

Brentford - Brighton 0:0

Manchester City - Aston Villa 4:1 (2:1)

1:0 - Rodri (11), 1:1 - Duran (20), 2:1 - Foden (45+1), 3:1 - Foden (62), 4:1 - Foden (69)


Mecze Liverpool - Sheffield i Chelsea - Man. Utd. zakończone po zamknięciu wydania.

 

Program 32. kolejki

Sobota: Crystal Palace - Man. City (13.30), Aston Villa - Brentford, Everton - Burnley, Fulham - Newcastle, Luton - Bournemouth, Wolverhampton - West Ham (wszystkie 16.00), Brighton - Arsenal (18.30);

niedziela: Man. Utd. - Liverpool (16.30), Sheffield - Chelsea (18.30), Tottenham - Nottingham (19.00)