Mocni i rozpędzeni
Walka do ostatniej sekundy - to znak firmowy Górnika i Ostrovii, których kibice z pewnością zobaczą w poniedziałkowy wieczór w zabrzańskiej hali „Pogoń”.
Trener Arkadiusz Miszka wyznaczył dobry kierunek swoim podopiecznym. Fot. Sebastian Sienkiewicz/PressFocus
Dzisiaj „Trójkolorowi” z Zabrza rozegrają ostatnie domowe spotkanie w fazie zasadniczej. Rywalem Górnika będzie Rebud KPR Ostrovia, która już kilka kolejek temu zapewniła sobie miejsce w play offie, więc może spokojnie przygotowywać się do decydującej części sezonu. Dla zabrzan mecz ten jest kluczowy w kontekście walki o utrzymanie 6. miejsca. Zwycięstwo załatwi sprawę - zabrzanie na kolejkę przed końcem sezonu zasadniczego będą już pewni wykonania celu minimum, co da gwarancje korzystniejszego rozstawienia, czyli uniknięcia w 1. rundzie play offu Orlen Wisły Płock i Industrii Kielce. - Czeka nas bardzo ciężki mecz z rozpędzoną drużyną Górnika, która odniosła 6 zwycięstw z rzędu i na dobre włączyła się do walki o najwyższe cele w tym sezonie. My bardzo chcemy zmazać plamę po ostatnim, przegranym meczu z Gwardią i wrócić na zwycięską ścieżkę - deklaruje obrotowy zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego, Mateusz Wojciechowski.
Od niego się zaczęło
Pierwsze starcie tych drużyn w bieżącym sezonie odbyło się w listopadzie i było debiutem Arkadiusza Miszki w roli pierwszego trenera Górnika po dymisji Tomasza Strząbały, dziś z powodzeniem pracującego w Legionowie. Wówczas „Trójkolorowi” znajdowali się w trudnym momencie, zajmując dopiero 11. miejsce. Mimo ograniczonego czasu na przygotowania, zaprezentowali się bardzo dobrze, a mecz zakończył się minimalną porażką 30:32. Po kilku miesiącach pracy trenera Miszki drużyna znajduje się w zupełnie innym miejscu zarówno pod względem mentalnym, jak i sportowym. - Teraz najważniejszy jest mecz z Ostrovią. Od niego zacząłem samodzielną pracę z Górnikiem i przegraliśmy dwoma trafieniami. Mam nadzieję, że weźmiemy rewanż, a poniedziałkowy wieczór pokaże, że jesteśmy dziś w innym miejscu niż pół roku temu - powiedział trener Miszka.
Zadecydują detale
Ostrowianie doskonale zdają sobie sprawę z wyzwania, jakie czeka ich w poniedziałkowy wieczór. Podopieczni trenera Kima Rasmussena liczą jednak, że podobnie jak w pierwszym meczu będą górą. - Po ostatnim, nieudanym meczu z Opolem zrobimy wszystko, żeby wrócić na właściwe tory. Cały tydzień pracowaliśmy nad poprawą naszej gry w każdym aspekcie i chcemy pokazać przede wszystkim naszym kibicom, że ostatni mecz, to był wypadek przy pracy. Górnik to bardzo mocny przeciwnik, który jest rozpędzony. Na pewno będzie to bardzo wyrównany mecz i zdecydują detale. Do Zabrza jedziemy po zwycięstwo. Będziemy walczyć, jak zawsze, do końca - zapowiada bramkarz ostrowian, Jakub Zimny.
Zbigniew Cieńciała