Mateusz Mak zdobył pierwszą bramkę dla GieKSy w okresie przygotowawczym przed startem ekstraklasy. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Mocne zderzenie

W pierwszym sparingu GKS Katowice przegrał z Widzewem Łódź.

Widzew zaplanował sobie spokojny początek okresu przygotowawczego i umówił się na pierwsze sparingi z zespołami z I ligi. Okazało się jednak, że GKS Katowice i Motor awansowały do ekstraklasy i to beniaminkom przyszło skonfrontować się z solidnym zespołem najwyższego szczebla, jakim jest Widzew. Pierwsze zderzenie z ekstraklasą było dla GKS-u nieudane, bo na głównym boisku rywala (choć bez widzów) goście przegrali 1:3. W Widzewie zagrały dwie jedenastki, a w GieKSie nawet 23 zawodników, bo próbie poddanych zostało aż trzech bramkarzy. Na 15 minut drugiej połowy trener zostawił linię obronną z pierwszej fazy meczu, ale gdy Arkadiusz Jędrych, Bartosz Jaroszek i Aleksander Komor zeszli, okazało się, że zastępujący ich Grzegorz Janiszewski i Marten Kuusk ostygli już na ławce i nie nadążali za grą. Najpierw Janiszewski po podaniu bramkarza trafił piłką w plecy Jordiego Sancheza, który mógł się cieszyć z gola, a potem Kuusk sfaulował w „16” Jakuba Sypka, który po wypożyczeniu wrócił z Lechii. Fran Alvarez wykorzystał rzut karny. Zwycięstwo Widzewa nie było jednak przypadkowe – po przerwie gospodarze przeważali, a Alvarez podkreślił tę przewagę efektownym strzałem w poprzeczkę. Jednak w pierwszej połowie, gdy grały teoretycznie pierwsze jedenastki, był remis…

Przed zmianą stron golami wymienili się debiutujący w Widzewie Jakub Łukowski (do tej pory w Koronie) i Mateusz Mak. Odnotować trzeba debiuty Kreshnika Hajriziego z Kosowa w Widzewie oraz znanego dotąd z Odry Opole Borji Galana w GKS-ie oraz grupy młodzieżowców w obu drużynach. Za tydzień Widzew sprawdzi ekstraklasowe kwalifikacje beniaminka z Lublina.


 Widzew Łódź – GKS Katowice 3:1 (1:1)

1:0 – Łukowski, 15 min, 1:1 – Mak, 30 min, 2:1 - Sanchez, 74 min, 3:1 – Alvarez, 83 (karny)

WIDZEW: Krajczirik – Kastrati, Żyro, Ibiza, Grzejszczak – Łukowski, Diliberto, Hanousek, Radomski, Cybulski – Rondić; II połowa: Krzywański – Gajewski, Hajrizi, Kwiatkowski, Silva – Nunes, Shehu, Alvarez, Madej, Sypek – Sanchez. Trener Daniel MYŚLIWIEC.

GKS: Szczuka (30. Pęksa) - Jaroszek, Jędrych, Komor – Wasielewski, Baranowicz, Repka, Rogala – Błąd, Arak, Mak; II połowa: Pęksa (61. Kudła) – Jaroszek (59. Kuusk), Jędrych (59. Janiszewski), Komor (59. Trepka) – Krawczyk, Bród, Shibata, Marzec – Pierzyk, Bergier, Galan. Trener Rafał GÓRAK.

 

POWIEDZIELI

Jakub ŁUKOWSKI: - W sparingach nie ma punktów, ale zawsze gramy o zwycięstwo. Teraz musimy wyciągnąć wnioski, zauważyć błędy i poprawić je, aby ich nie powtarzać. Styl gry Widzewa jest inny niż Korony, więc muszę się przestawić, ale jestem zadowolony z tego meczu. Cieszę się, że udało mi się zdobyć bramkę. Mam nadzieję, że tak będzie też w lidze. Jestem zadowolony, że mogę pracować z Widzewem od początku przygotowań.

Mateusz MAK: - Był to cenny sparing przeciwko drużynie, z którą będziemy się mierzyć w lidze. Udało nam się przetrenować i utrwalić to, co mamy już wypracowane. Mecz był też jednostką treningową, która kończyła tydzień. Wszyscy są zdrowi i to jest ważne, żebyśmy mogli realizować zadania na kolejny tydzień. Fajnie zagrać taki sparing z Widzewem i widać, że poprzeczka jest ustawiona wyżej niż w pierwszej lidze. Młodsi zawodnicy mogli się przekonać, jaka jest różnica .

Wojciech Filipiak