Sport

Moc stałych fragmentów

Piąte zwycięstwo w ostatnich ośmiu kolejkach odnieśli Górale, a wykorzystując potknięcia rywali, zameldowali się w strefie barażowej.

Marcin Biernat wyrósł na pewnego egzekutora rzutów karnych. Fot. Facebook/Podbeskidzie

Patrząc na wynik, mogłoby się wydawać, że był to łatwy mecz, ale musieliśmy się mocno napracować - mówił po wyjazdowej wygranej trener Krzysztof Brede. Jego zespół od początku ruszył do ataku i pierwszym kwadransie blisko wpisania się na listę strzelców był m.in. Lucjan Klisiewicz. Wynik udało się otworzyć kilka chwil później, gdy w 18 minucie goście mieli rzut wolny. Dośrodkowanie Wojciecha Szumilasa z bocznego sektora przeciął Bartosz Florek i piłka znalazła się w siatce. Początkowo arbiter boczny uniósł chorągiewkę, ale po szybkiej konsultacji z sędzią głównym ją opuścił. Zagłębie wyrównało w 34 minucie, a wszystko zaczęło się od kontrowersyjnej decyzji arbitra. Na połowie gospodarzy - zdaniem piłkarzy Podbeskidzia - nieprzepisowo atakowany był Michał Willmann. Kontra zakończyła się strzałem Huberta Adamczyka, z którym poradził sobie Konrad Forenc, lecz dobitka Bartosza Zynka wylądowała w siatce. Kilka minut później Willmanna powalił Jarosław Jach i tym razem sędzia nie miał wątpliwości, a obrońca miejscowych zobaczył drugi żółty kartonik.

Po zmianie stron Podbeskidzie objęło prowadzenie po rzucie karnym podyktowanym za faul na Linusie Ronnbergu, a pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Marcin Biernat. 9 minut przed końcem płaskie podanie Mateja Mrsicia w pole karne wślizgiem do własnej bramki skierował Alexander Abrahamsson, a w doliczonym czasie gry Michała Matysa z 11 metrów ponoanie pokonał Biernat. Tym razem faulowany był Klisiewicz.
- Przyjeżdżając tu, wiedzieliśmy jak Zagłębie funkcjonuje. Byliśmy na to przygotowania, ale nie do końca wiedzieliśmy, czego możemy spodziewać się, jeśli chodzi o personalia - mówił trener Brede, który mimo dobrego wyniku, zwracał uwagę na mankamenty w grze swojej drużyny. - Momentami brakowało dobrego dogrania i wykończenia, ale na szczęście były stałe fragmenty. W piątek pracowaliśmy nad tym elementem, co przyniosło efekt.

(gru)

OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐ ⭐

◼  Zagłębie Lubin II - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:4 (1:1)

0:1 - Florek, 18 min, 1:1 - Zynek, 34 min, 1:2 - Biernat, 58 min (karny), 1:3 - Abrahamsson, 81 min (samobójcza), 1:4 - Biernat, 90 min (karny)
ZAGŁĘBIE II: Matys - Zynek (72. Rachubiński), Bondarenko, Abrahamsson, Jach - Adamczyk (83. Czekała), Fritzson, Dziewiatowski (83. Wandachowicz), Woźniak, Kruszelnicki (46. Lipp) - Adamski (11. Laskowski). Trener Przemysław ZATWARNICKI.
PODBESKIDZIE: Forenc - Willmann, Biernat, Majsterek, Dziwniel - Florek (82. Martosz), Urynowicz (56. Górski), Kizyma (82. Czajkowski), Szumilas, Ronnberg (70. Mrsić) - Klisiewicz. Trener Krzysztof BREDE.
Sędziował Rafał Rokosz (Katowice). Widzów 300. Żółte kartki: Dziewiatowski, Jach, Fritzson - Urynowicz, Kizyma, czerwona Jach (37 min, druga żółta).
Piłkarz meczu - Marcin BIERNAT