Sport

Mizeria na Okrzei 20

TRYBUNA KIBICA – Piast Gliwice

Na pewno sami piłkarze i sztab szkoleniowy, a przede wszystkim kibice Piasta Gliwice daliby wszystko za to, by ich drużyna zdobyła wreszcie pierwszego gola w obecnych rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. To banał, ale bez tego nie da się wygrywać, nie mówiąc o innych, również smutnych konsekwencjach. Jest także w tym kwestia psychologicznego przełamania, bo można przyjąć, że jeśli już ta pierwsza bramka padnie, to i następne się posypią.
W każdym razie nie przypominam sobie, by w taki sposób Piast Gliwice rozpoczynał którykolwiek z sezonów podczas swej bytności na najwyższym poziomie rozgrywek piłkarskich w Polsce.

Co gorsza, nie widać symptomów, by – niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – miał nagle od kolejnego meczu zdobywać gole. Widać, że na już potrzebny jest na Okrzei 20 rasowy napastnik, typowy boiskowy killer, który w każdym meczu będzie zdobywał gole. Mamy nadzieję, że działacze w końcu się obudzą i w końcówce okienka transferowego ściągną do klubu takiego piłkarza. Na razie zostały potwierdzone informacje o transferze Belga Jasona Lokilo, który w obecnym sezonie rozegrał dwa mecze w CSKA Sofia. Ale ten 26-latek jest pomocnikiem, zatem czy będzie lekarstwem na nieskuteczność nowych kolegów?

W kręgach kibiców Piasta Gliwice mówi się o tym, że klub jest zadłużony, że nie stać go na transfery i że letnie odejścia Fabiana Piaseckiego, Miłosza  Szczepańskiego czy Macieja Rosołka to pokłosie ratowania klubowego budżetu. Można więc rzec, że Piast płaci za sukcesy ponad stan, które były jego udziałem w latach 2019-2021. Może być to długotrwały proces, zanim Piast wróci do finansowej stabilizacji, a co za tym idzie – do prezentowania poziomu godnego zespołu PKO BP Ekstraklasy. Oczywiście na tym etapie trudno jest skazywać gliwicki zespół na degradację, ale wyniki pokazują, że nie jest tak, jak powinno być.

Piastol