Mistrzyni za silna
Magdalena Fręch uległa Chince Qinwen Zheng w 3. rundzie turnieju w Rzymie.
Po porażce z mistrzynią olimpijską Magdalena Fręch mogła czuć w Rzymie zafrapowanie. Fot. PAP/EPA
27-letnia Fręch, notowana na 25. miejscu w światowym rankingu, w pierwszej rundzie miała wolny los. W drugiej pokonała Białorusinkę Wiktorię Azarenkę 7:5, 6:4. Pięć lat młodsza Zheng, aktualnie ósma na liście WTA mistrzyni olimpijska z Paryża, również rozpoczęła turniej od drugiej rundy, w której wygrała z Serbką Olgą Danilovic 6:1, 6:4.
Polka źle rozpoczęła spotkanie. Mimo że toczyła zaciętą walkę z rywalką, to ostatnie słowo w każdym z początkowych gemów należało do Chinki, która dwukrotnie przełamała łodziankę i objęła prowadzenie 5:0. W końcówce premierowej odsłony zanotowała słabszy moment, który niżej notowana tenisistka wykorzystała, odrabiając jednego breaka, ale tylko na tyle było ją stać. Przegrała 3:6.
W drugim, początkowo bardziej wyrównanym, secie Fręch straciła podanie już w pierwszym gemie, ale tym razem szybko odrobiła stratę i doprowadziła do remisu 2:2. Później Zheng weszła jednak na wyższy poziom, dwukrotnie przełamała Polkę i chociaż miała problem z zakończeniem spotkania, to finalnie wykorzystała drugą piłkę meczową przy własnym serwisie, triumfując w drugiej odsłonie 6:2.
Był to trzeci pojedynek tych zawodniczek i drugie zwycięstwo Chinki. Jej kolejną rywalką będzie Kanadyjka Bianca Andreescu.