Sport

Mistrzyni jest w traumie

Mikaela Shiffrin nie będzie bronić tytułu w slalomie gigancie podczas mistrzostw świata w austriackim Saalbach-Hinterglemm.

Lindsey Vonn (na zdjęciu) chciała stworzyć „dream team” z Mikaelą Shiffrin, ale w tym cały jest ambaras… Fot. PAP/EPA

NARCIARSTWO ALPEJSKIE

Amerykanka wystąpi jednak w rozgrywanej po raz pierwszy drużynowej kombinacji. Mikaela Shiffrin pierwotnie planowała odpuścić kombinację i skupić się na swoich koronnych konkurencjach, czyli slalomie i slalomie gigancie. Dzień przed rywalizacją drużynową utytułowana Amerykanka zmieniła jednak plany.

- Nie ma dla mnie slalomu giganta na mistrzostwach. Włożyłam całą swoją energię w powrót do mojego poziomu w slalomie gigancie, ale w skrócie... Nie jestem gotowa – napisała Shiffrin w poniedziałek na Instagramie.

Amerykanka świetnie rozpoczęła sezon, ale późniejszy uraz - w wyniku upadku podczas giganta Pucharu Świata w Killington doznała głębokiej rany brzucha - wyeliminował ją z rywalizacji na kilka tygodni. Ostatnio wprawdzie powróciła na stoki, ale na razie bez sukcesów - była 10. w slalomie PŚ we francuskim Courchevel.

Zespół stresu

Jak przyznała, największym problemem nie jest dla niej brak formy fizycznej, a bariera psychiczna. - Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że po wypadku będę cierpieć na tak poważną traumę psychiczną i ogromny zespół stresu pourazowego. Próbowałam przygotować się na mistrzostwa świata, ale na razie bariera psychiczna jest większa od mojej pasji do rywalizacji – dodała 29-letnia alpejka z Vail. Shiffrin zajmuje drugie miejsce na liście multimedalistów alpejskich MŚ. Łącznie ma już 14 krążków, w tym 7 złotych, 4 srebrne i 3 brązowe.

We wtorek Shiffrin wystartuje w kombinacji ze swoją przyjaciółką z dzieciństwa Breezy Johnson, która w minioną sobotę zdobyła złoty medal w zjeździe. Jedyną indywidualną konkurencją, w której start planuje Shiffrin, jest slalom, który odbędzie się w sobotę.

Zawiedziona Vonn

Rozczarowana wyborem partnerki przez Shiffrin jest Lindsey Vonn. 40-latka wznowiła karierę po sześciu latach przerwy i liczyła na to, że stworzy „dream team” z Shiffrin. Byłoby to połączenie dwóch najbardziej utytułowanych narciarek w historii Pucharu Świata. Shiffrin odniosła 99 zwycięstw w zawodach tej rangi, a Vonn - 82. Co więcej, Vonn odniosła 43 zwycięstwa w zjeździe, a Shiffrin 62 razy triumfowała w slalomie. Obie są rekordzistkami pod tym względem.

„Czemu mnie to nie dziwi?” - napisała Vonn na platformie X po ogłoszeniu składów, lecz później usunęła ten post.

- Jestem podekscytowana, że Breezy i Mikaela połączą siły. Uważam, że są świetną parą. Jestem jednak rozczarowana sposobem, w jaki to zostało poprowadzone. Pomimo braku komunikacji jestem graczem zespołowym i nie mogę się doczekać, aby połączyć siły z AJ Hurt, która jest niesamowitą młodą narciarką - oświadczyła Vonn.

Debiut drużynówki

Drużynowa kombinacja alpejska, oddzielnie dla kobiet i mężczyzn, po raz pierwszy znalazła się w programie MŚ. Najpierw specjalista od konkurencji szybkościowych pokona zjazd, a później rywalizację dokończy slalomista.

Stany Zjednoczone w kombinacji kobiet wystawią cztery pary. Brązowa medalistka supergiganta Lauren Macuga wystartuje z Paulą Moltzan, Jacqueline Wiles z Katie Hensien, Vonn z AJ Hurt i Shiffrin z Johnson. Trenerzy reprezentacji USA ogłosili, że pary zostały utworzone na podstawie „najlepszych wyników sezonu”, zarówno w zjeździe, jak i slalomie.