Bramkarz JKH Jakub Lacković zwijał się jak w ukropie... Fot. PAP/Michał Meissner


Mistrzowska lekcja

GKS Katowice wypunktował drużynę trenera Roberta Kalabera niczym rasowy pięściarz.

 

W Katowicach JKH GKS Jastrzębie wykonał plan minimum, wygrywając jedną potyczkę z aktualnym mistrzem Polski. Przeprowadzka na „Jastor” wcale nie gwarantowała podopiecznym trenera Roberta Kalabera przewagi nad rywalem, spodziewano się twardej rywalizacji o każdy krążek, a wskazanie zwycięzcy było zadaniem z cyklu „na dwoje babka wróżyła”.

Od pierwszych gwizdków sędziów oba zespoły narzuciły wysokie tempo, oglądaliśmy dużo kombinacyjnych akcji, walki na bandach, ale rozjemcy w I tercji nałożyli tylko jedną karę. Na „lavicu hanby”, jak mawiają Czesi, powędrował Dominik Paś i goście nie omieszkali skorzystać z takiej szansy, chociaż gol padł w dosyć szczęśliwych okolicznościach. Strzelał Marklund, potem dobijał swój strzał, aż w końcu podał do Sokaya. Po strzale Kanadyjczyka krążek zanim wpadł do bramki odbił się od Lackovicia. W 27 min idealną okazję na wyrównanie spartaczył Paś, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Murrayem. Od reprezentanta Polski można chyba wymagać, by potrafił podnieść „gumę”, albo by trafił w róg zamiast w środek bramki. Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła, chociaż znowu goście mieli furę szczęścia. Krążek uderzył Olsson, ale ten niefortunnie odbił się od obrońcy JKH, którego naciskał Sokay. Dwie bramki zaliczki przed ostatnią odsłoną to już był poważny kapitał. Kiedy w 54 min Emil Bagin zdobył kontaktowego gola dla JKH, wydawało się, że w końcówce emocje sięgną zenitu. Mistrzowie Polski szybko jednak rozwiali nadzieje rywali. Sokay wykorzystując sytuację sam na sam z Lackoviciem zapewnił katowiczanom ponowną dwubramkową zaliczkę. Na 3:16 przed zakończeniem meczu trener Kalaber wycofał bramkarza, ale zyskał tylko tyle, że JKH stracił czwartego gola.

Bogdan Nather

 

JKH GKS Jastrzębie - GKS Katowice 1:4 (0:1, 0:1, 1:2)

0:1 - Sokay - Marklund - Fraszko (16:39, w przewadze), 0:2 - Olsson - Marklund (29:33), 1:2 - Bagin - Rajamaeki - Starzyński (53:53), 1:3 - Sokay - Marklund - Olsson (55:30), 1:4 - Ilsakka - Wanacki (59:59, do pustej bramki).

Sędziowali Michał Baca i Wojciech Wrycza oraz Maciej Byczkowski i Wojciech Moszczyński. Widzów 1600.

JKH: Lacković; MacEachern - Wajda, Bagin - Viinikainen, Martiszka - Górny, Hamilton - Kamieniew; Rajamaeki - Paś (2) - Urbanowicz, Iżacky - Jarosz - Szpirko, Kiełbicki - Starzyński (2) - Kolusz, Ford (2) - Arrak - Zając. Trener Robert KALABER.

GKS: Murray (2); Delmas - Kruczek, Varttinen - Maciaś, Cook - Wanacki; Marklund - Pasiut - Fraszko, Olsson - Monto (2) - Ilsakka, Bepierszcz (2) - Sokay - Lehtimaki, Michalski - Smal - Hitosato. Trener Jacek PŁACHTA.

Kary: JKH - 6 min, Katowice - 6 min. 

Stan rywalizacji 1-2.