Mistrzowie bez duszy
Obrońcy tytułu zaczęli EuroBasket od porażki. W Limassol Gruzja okazała się lepsza od Hiszpanii!
Hiszpania w szoku, Gruzja pokonała aktualnych mistrzów Europy! Fot. PAP / EPA
GRALI RYWALE
Jest pierwsza wielka sensacja EuroBasketu. W Limassol w inauguracyjnym meczu grupy C Gruzja pokonała Hiszpanię! Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego to obrońca tytułu. Graczem meczu był Sandro Mamukelashvili, który zdobył 19 punktów, miał 7 zbiórek i 6 asyst. – Nie przyjechaliśmy tu po to, by się bawić, ale że grać i wygrywać. Chcemy wyjść z grupy, zrobiliśmy dobry początek, teraz musimy to kontynuować – mówił po spotkaniu potężny gracz Toronto Raptors, który przez ostatnie dwa sezony grał wspólnie z Jeremim Sochanem w San Antonio.
U rywali Gruzinów lament. „Hiszpania tonie w debiucie” – krzyczy w tytule „Marca”. „Kłopoty ze zbiórką oraz brak skuteczności Aldamy okazały się zabójcze dla zespołu Scariolo” – donosi „El Mundo”. „Hiszpania bez duszy” – grzmi dziennik „AS”. „Hiszpania bez charakteru skomplikowała sobie drogę w pierwszej rundzie ” – czytamy w „El Pais”.
– To moja wina, że nie udało mi się przekonać mojej drużyny, że rywal jest naprawdę atletyczny i trzeba z nim podjąć walkę na tym poziomie – kręcił głową trener mistrzów Sergio Scariolo.
Większego znaczenia nabiera nasza wygrana przed dwoma tygodniami w Arenie Sosnowiec, kiedy Biało-czerwoni pokonali Gruzinów 94:89. Co ciekawe, w okresie przygotowawczym ekipa z Kaukazu przegrała wszystkie sześć spotkań. Teraz to już jednak bez znaczenia.
Nie było niespodzianki na otwarcie EuroBasketu w Katowicach, gdzie Izrael zmierzył się z Islandią. Koszykarze z kraju lodu i ognia, dopingowani przez licznych kibiców, długo stawiali dzielny opór, ale duet Deni Avdija i Roan Sorkin przesądził o sukcesie Niebiesko-białych. Sorkin ustrzelił aż 31 punktów, a Avdija dodał 20 „oczek”, 9 zbiórek i 3 bloki.
– To nie było łatwe, ale cieszę się, że znaleźliśmy sposób w drugiej połowie. Będziemy lepsi w kolejnych meczach, na razie ważne było, by wygrać na inaugurację – komentował Ariel Beit-Halahmy, trener reprezentacji Izraela.
W meczu Francuzów z Belgami o niespodziance nie mogło być mowy. Trójkolorowi do przerwy mieli 16 „oczek” zaliczki, a skończyło się na różnicy blisko 30-punktowej. Mecz nie stał na dobrym poziomie, nie brakowało błędów i strat z obu stron. Francuzi specjalnie się nie zmęczyli, tylko Guerschon Yabusele, Isaia Cordinier oraz Bilal Coulibaly grali nieco ponad 20 minut (najdłużej ten pierwszy – dokładnie 22 minuty 11 sekund). Coulibaly i Elie Okobo zdobyli po 12 punktów, a Yabusele 11.
(pp)
