Jean Patry był niemal nieuchwytny dla siatkarzy z Rzeszowa. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz.


Mistrz zostanie w regionie

Giampaolo Medei, trener Asseco Resovii, po meczu z Jastrzębskim Węglem długo siedział w fotelu i rozmyślał jak można było przegrać czwartego seta, prowadząc 21:15!

 

PLUSLIGA

Tabela po sezonie zasadniczym nie kłamała. Dwa najlepsze zespoły, Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie, awansowały do finału i będą walczyły o złoty medal. Dla siatkarzy z Jastrzębia to nie nowość, po raz drugi z rzędu będą brać udział w decydującej rozgrywce, choć w sobotę musieli się sporo napracować, by w nim się znaleźć. Ich awans wisiał na „włosku”, bowiem rzeszowianie postawili twarde warunki i byli bliscy wygranej. Siła podopiecznych Marcelo Mendeza wzięła ostatecznie górę. Zawiercianie z kolei na finiszu sezonu prezentują wysoką formę i górowali nad Projektem Warszawa, choć zaczęli dość niemrawo.

 

Siła mentalna

Jastrzębianie nie kryją wysokich aspiracji i pragną ponownie sięgnąć po mistrzostwo kraju oraz zwyciężyć w Lidze Mistrzów. Plany są ambitne, ale mają ku temu podstawy. Prezentują nie tylko wysokie umiejętności, ale też niezwykłą siłę mentalną. W starciu z Asseco Resovią w setach przegrywali 1:2, a w czwartym już 15:21. Byli bliscy wyeliminowania z gry o złoto. A tymczasem w jednym ustawieniu, przy skutecznej grze Tomasza Fornala oraz precyzyjnej zagrywce Jurija Gładyra, odrobili straty. Potem goście mieli jeszcze dwie piłki meczowe, ale i z tych problemów miejscowi wyszli obronną ręką. Po ataku Jeana Patry'ego i skutecznym serwisie wyszli na prowadzenie 26:25. Ostatecznie ten niecodzienny set zakończył się autowym atakiem Toreya DeFalco. Amerykanin w ostatnich akcjach tie-breaka także się nie popisał. Zaliczył kolejne pomyłki i w rezultacie Asseco Resovia będzie grała o brązowy medal.

Nim doszło do tej emocjonującej końcówki obserwowaliśmy twardą walką i siatkarze prześcigali się nie tylko w silnych atakach, ale również znakomitych obronach. Obaj libero, Jakub Popiwczak oraz Paweł Zatorski, wręcz „fruwali” nad parkietem, by podbić niewiarygodne piłki. Z kolei Norbert Huber, wprawdzie poniżej oczekiwań spisywał się w polu zagrywki (8 błędów bez asa), ale za to nadrabiał w bloku. Imponował znakomitym wyczuciem i sześć razy zatrzymał rywali. Do tej pory ma 137 punktowych bloków i śmiało możemy go okrzyknąć „królem” siatki!

W dwumeczu z Asseco Resovią na wyżyny umiejętności wzniósł się Patry, co zaowocowało zdobyciem statuetki MVP. W sobotę wywalczył 26 pkt, serwując dwa asy i miał pięć bloków. Wielka szkoda, że francuski atakujący odchodzi z zespołu, bo w tym sezonie był niezwykle ważnym ogniwem i pewnie by takim pozostał.

Gospodarze zaczęli z wysokiego „C”. Szybko objęli prowadzenie (8:3) i potem je powiększyli. Przy stanie 17:10 goście w jednym ustawieniu zdobyli jednak pięć punktów. Ich grę odmienił Klemen Cebulj, który na pozycji atakującego zastąpił Jakuba Buckiego. Jastrzębianie na zapędy przyjezdnych jednak skutecznie odpowiedzieli.

W kolejnej partii role się odwróciły. Cebulj wszedł na wyższy poziom. Nie tylko atakował z siłą wodospadu, ale również wspierał kolegów w przyjęciu. Nieźle prezentowali się też Yacine Louati oraz wspomniany DeFalco. Początek seta był wyrównany, ale w miarę upływu czasu goście powiększali przewagę. Od stanu 17:13 trzymali poziom i pewnie wygrali.

W trzecim secie trwała wyrównana walka i wynik oscylował wokół remisu. W końcu gospodarze wyszli na prowadzenie 22:19 i wydawało się, że przełamali rywali. Nic z tego. Po autowym ataku Fornala znów był remis (23:23). Podczas gry na przewagi Resovia wygrała, bo błędy przytrafiły się Fornalowi i Huberowi. A potem był wspomniany horror. Mecz w sumie trwał 149 minut i był niezwykle wyczerpujący dla obu stron. Radość w ekipie gospodarzy była uzasadniona, zaś trener Resovii Giampaolo Medei długo nie mógł zrozumieć, jak jego zespół zmarnował szansę na wyeliminowanie mistrzów Polski.

 

Cudze chwalicie...

… swojego nie znacie – to porzekadło pasuje jak ulał do Michała Winiarskiego, swego czasu znakomitego zawodnika, mistrza świata, zaś dzisiaj wyrastającego na czołowego rodzimego trenera. Winiarski po udanym pobycie w Gdańsk, za namową prezesa Kryspina Barana, przeniósł się do Zawiercia i wraz z zespołem sięga po nowe trofea. Nie tak dawno Aluron CMC Warta zdobył Puchar Polski, zaś w sobotę awansował do finału i ma spore szansę zdobycia mistrzostwa!

Ekipa z Zawiercia prezentuje się od początku sezonu rewelacyjnie i finał zapowiada się niezwykle ciekawie. W półfinale podopieczni Winiarskiego nie dali większych szans Projektowi, pewnie wygrywając 3:0 w stolicy oraz 3:1 na własnym parkiecie. W rewanżu tylko w pierwszym secie goście, głównie za sprawą skutecznego Bartłomieja Bołądzia, dominowali. Karol Butryn wraz z kolegami nie mogli złapać właściwego rytmu i stąd też przegrali tę partię.

Brak nominacji do kadry wyzwolił u Bartosza Kwolka dodatkowe pokłady energii. On i jego dwaj koledzy na skrzydłach, Butryn i Trevor Clevenot, zaczęli solidnie punktować i już gospodarze nie mieli problemów z odniesieniem zwycięstwa w kolejnych partiach. Owszem, warszawianie w trzecim secie próbowali nawiązać walkę, ale „Jurajscy rycerze” w końcówce wyraźnie ich ostudzili. Mecz nie był takim tasiemcem jak ten w Jastrzębiu i trwał zaledwie 88 minut.

Siatkarze czasu na odpoczynek nie mają. Pierwsze finałowe spotkanie już w środę, zaś zakończenie sezonu w najbliższy weekend. Ten play off jest rozgrywany w iście sprinterskim tempie i nie jest adekwatny do nazwy.

 

PÓŁFINAŁY (MECZ I REWANŻ)

Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia 3:2 (25:20, 20:25, 25:27, 29:27, 15:13)

JASTRZĘBIE: Toniutti (1), Fornal (23), Gładyr (5), Patry (25), Szymura (18), Huber (12), Popiwczak (libero) oraz Macionczyk, Sclater (1). Trener Marcelo MENDEZ.

RZESZÓW: Drzyzga (1), Louati (15), Kłos (9), Bucki, DeFalco (19), Kochanowski (7), Zatorski (libero) oraz Cebulj (22), Mordyl, Kozub. Trener Giampaolo MEDEI.

Sędziowali: Tomasz Janik i Marcin Herbik (obaj Warszawa). Widzów 3200.

Przebieg meczu

I: 10:4, 15:7, 20:16, 25:20.

II: 8:10, 13:15, 17:20, 20:25.

III: 10:9, 15:14, 20:18, 25:27.

IV: 8:10, 11:15, 15:20, 29:27.

V: 5:3, 10:8, 15:13.

Bohater – Jean PATRY.

 

Aluron CMC Warta Zawiercie – Projekt Warszawa 3:1 (22:25, 25:18, 25:22, 25:17)

ZAWIERCIE: Tavares (1), Kwolek (17), Zniszczoł (3), Butryn (13), Clevenot (11), Bieniek (8), Perry (libero) oraz Gąsior (3), Rossard (3), Kozłowski (1), Łaba (5), Szalacha (1), Schamlewski (3), Gregorowicz (libero). Trener Michał WINIARSKI.

WARSZAWA: Firlej, Tillie (6), Wrona (10), Bołądź, (16) Szalpuk (8), Averill (2), Wojtaszek (libero) oraz Borkowski (2), Weber (6), Semeniuk (2), Grobelny (4), Kowalczyk, Gruszczyński (libero). Trener Piotr GRABAN.

Sędziowali: Bartłomiej Adamczyk i Szymon Pindral (obaj Kielce). Widzów 1500.

Przebieg meczu

I: 7:10, 10:15, 16:20, 22:25.

II: 10:6, 15:10, 20:14, 25:18.

III: 10:8, 15:10, 20:15, 25:22.

IV: 10:9, 15:12, 20:15, 25:17.

Bohater – Bartosz KWOLEK.

 

O 5. MIEJSCE (MECZ I REWANŻ)

Bogdanka LUK Lublin – Trefl Gdańsk 3:0 (25:19, 25:19, 25:14)

LUBLIN: Komenda (3), Ferreira (14), Nowakowski (5), Schulz (12), Brand (13), Kania (9), Hoss (libero) orz Wachnik, Malinowski. Trener Massimo BOTTI.

GDAŃSK: Kampa (1), Martinez (7), Niemiec (2), Sasak (11), Sawicki (6), Gałązka (7), Koykka (libero) oraz Orczyk (2), Pawlun, Pruszkowski (libero). Trener Igor JURICIĆ.

Sędziowali: Tomasz Flis (Kraków) i Piotr Kasprzyk (Libiąż). Widzów 3005.

Przebieg meczu

I: 10:7, 15:10, 20:13, 25:19.

II: 10:7, 15:10, 20:17, 25:19.

III: 10:4, 15:6, 20:10, 25:14.

Bohater – Marcin KOMENDA.

 

O 7. MIEJSCE (MECZ I REWANŻ)

PSG Stal Nysa – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (27:25, 24:26, 25:16, 26:24, złoty set 15:13). Pierwszy mecz 1:3. PSG Stal zajęła 7. miejsce.

NYSA: Żukouski (6), Gierżot (29), El Graoui (8), Kapica (21), Jankowski (10), Kramczyński (3), Dembiec (libero) oraz Szczurek, Włodarczyk (8), Zerba (10). Trener Daniel PLIŃSKI.

OLSZTYN: Jankiewicz (10, Armoa (22), Sapiński (12), Souza (24), Janikowski (12), Siwczyk (12), Hawryluk (libero) oraz Tuaniga, Sienkiwicz, Majchrzak, Jakubiszak (1). Trener Javier WEBER.

Sędziowali: Piotr Król (Katowice) i Marek Budzik (Rybnik). Widzów 1808.

Przebieg meczu

I: 10:9, 15:12, 20:17, 24:25, 27:25.

II: 10:9, 14:15, 19:20, 24:26.

III: 10:8, 15:8, 20:11, 25:16.

IV: 5:10, 11:15, 16:20, 26:24.

Złoty set: 5:4, 10:8, 15:13.

Bohater – Michał GIERŻOT.

 

Barkom Każany Lwów – Ślepsk Malow Suwałki zakończył się po zamknięciu wydania.

(sow)