Mistrz po przejściach
W Polkowicach sytuacja długo była niejasna. Ostatecznie jednak zmontowano ciekawy zespół last minute.
Przepychanki w zespole mistrza Polski trwały przez całą wiosnę i jeszcze część lata. Gdy większość ligowców miała już gotowe składy, internetowa strona klubu z Polkowic świeciła pustkami. W połowie lipca pojawiła się informacja o walnym zebraniu i rezygnacji wiceprezesa Leszka Cybulskiego. Z mistrzowskiej edycji odeszła większość zawodniczek. Kiedy wydawało się, że klub nie zdąży skompletować solidnego składu, a kibice coraz bardziej utyskiwali w komentarzach, Polkowice rozpoczęły z podpisywaniem kontraktów. Decydujące okazało się pozostanie trenerskiego duetu Korol Kowalewski i Wojciech Eljasz - Radzikowski. Szkoleniowcy, którzy na co dzień pracują z naszą żeńską reprezentacją ostatecznie zdecydowali się kontynuować zadanie w klubie z Dolnego Śląska. - To był klucz do budowy naszego zespołu na nowy sezon - przyznaje prezes BC Polkowice Ireneusz Mirski.
Z mistrzowskiego składu pozostała też kapitan Weronika Gajda. To już legenda klubu - w barwach zespołu z Polkowic zdobyła cztery tytułu mistrzowskie (2018, 2019, 2022, 2024), dwukrotnie była wicemistrzynią Polski (2021, 2023), także dwa razy była na najniższym stopniu ligowego podium (2012, 2017). Nadal pozostały w klubie Julia Piestrzyńska i Wiktoria Zasada.
Kto jest nowy? Wśród Polek to silne skrzydłowe Weronika Piechowiak (ostatnio w AZS Poznań) oraz Julia Niełacna. Ta druga ostatnio grała w... Australii w zespole Warrnambool Seahawks.
Ciekawie wygląda też zaciąg zagraniczny. Alexis Peterson, Amerykanka z niemieckim paszportem. W ubiegłym sezonie zagrała w Polkowicach jako zawodniczka francuskiego Basket Landes. "To zawodnik wszechstronnie wyszkolony, potrafiący zdobywać punkty atakując kosz i rzucając z wyskoku. W defensywie jest równie aktywna co w ataku, a jej przebojowość z pewnością sprawi, że niejednokrotnie wstaniecie z krzesełek." - przedstawia klub w swoich mediach społecznościowych.
Do ekipy trenera Kowalewskiego dołączyła także Margaux Claveau. Doświadczona francuska skrzydłowa to zawodniczka z euroligowym i eurocupowym doświadczeniem. 31-letnia zawodniczka ostatni sezon spędziła w łotewskim TTT Riga.
Kolejną nową twarzą Pomarańczowych jest Maria Jespersen. Duńska skrzydłowa miniony sezon spędziła w lidze szwedzkiej w zespole mistrzyń kraju Södertälje, gdzie była drugą najlepiej punktującą zawodniczką. W bogatej karierze występowała na parkietach Australii, Hiszpanii, Danii, Rumunii czy USA.
"Na boisko wnosi wszechstronne umiejętności zdobywania punktów, potrafi przy tym podzielić się piłką czy powalczyć o zbiórkę." - czytamy w komunikacie klubu.
Duże zaciekawienie budzą dwa kolejne nazwiska. Środkowa z USA Emma Cannon oraz szwedzka rozgrywająca Amanda Zahui Bazoukou. Obie w cv mają występy w WNBA. 31-letnia obecnie Zahui dziewięć lat temu trafiła do WNBA ze znakomitym drugim numerem draftu. Ma na koncie mistrzowskie tytuły we Włoszech, Turcji, Szwecji, na Węgrzech oraz w Czechach. Jest też wicemistrzynią Euroligi oraz ligi rosyjskiej. Niewątpliwie to obecnie jedno z najciekawszych nazwisk w całej ekstraklasie. W ostatnim sezonie występowała w lidze Australii.
Na inaugurację ekstraklasy BC KGHM zagra 5 października w derbach Dolnego Śląska ze Ślęzą Wrocław. 4 dni później pierwszy mecz w Eurolidze. Rywal na razie nieznany, będzie to zespół z kwalifikacji.
Zgodnie z nowymi wymogami Orlen Basket Ligi Kobiet każdy zespół ekstraklasy musi posiadać zespól rezerw, który zagra w specjalnie stworzonej lidze. - Naszym celem jest ściągnięcie miejscowych koszykarek. To ma być typowo polkowicka drużyna. Jesteśmy po spotkaniach z rodzicami i potencjalnymi zawodniczkami tej drużyny - mówi prezes Mirski.
Mecze zespołu rezerw będą odbywały się w te same weekendy i z tymi samymi rywalami z jakimi grać będzie pierwsza drużyna.
Kombinat KGHM pozostaje sponsorem zespołu koszykarek. Umowę podpisano przed rokiem i obowiązywać ma jeszcze przez dwa lata.
(pp)