MINNESOTA ZNÓW NA CZELE


NBA

Zmiana lidera na Zachodzie. W czołówce Konferencji jest bardzo ciasno - Minnesota, Oklahoma City i Denver mają niemal identyczny bilans. W niedzielę na czoło wskoczyli Thunder, ale po poniedziałkowych meczach znów przewodzą Timberwolves. Wszystko za sprawą Lakers, którzy pokonali u siebie zespół z Oklahoma City. W 2. i 3. kwarcie gospodarze zagrali bardzo dobrze, co przesądziło o ich sukcesie. D’Angelo Russell trafił 5 „trójek” i zdobył 26 pkt, Anthony Davis dodał 24 pkt i 12 zbiórek, a LeBron James był bliski triple-double (19 pkt, 11 zbiórek, 8 asyst). - Oni są bardzo dobrze zarządzani, ani na chwilę nie mogliśmy spocząć. Ten zespół ma wszystko, by wygrywać. Musisz być gotowy, by grać przeciw niemu. To nie przypadek, że go pokonaliśmy - chwalił rywali Russell. To 10. wygrana w 14 ostatnich meczach Lakers. Zespół z LA zajmuje 9. miejsce i pozostaje w grze o play off.

Inni pretendenci do czołowych miejsc spotkali się w Milwaukee. Gospodarze przeciwko Clippers grali bez lidera. Giannis Antetokounmpo opuścił 3. mecz w sezonie z powodu problemów ze ścięgnem Achillesa. To jednak nie przeszkodziło Bucks w odniesieniu zwycięstwa. Bohaterem był Damian Lillard, który zdobył aż 41 pkt, miał 4 zbiórki, 4 asysty i 4 „trójki”. Co prawda Bucks przegrali 1. kwartę (25:35), ale potem sukcesywnie odrabiali straty, a decydujący cios zadali w ostatnich 12 minutach (40:25). W Clippers najskuteczniejsi byli James Harden i Paul George (po 29 pkt). „Kozły” wygrały wszystkie mecze po przerwie na All Stars Game i są gotowe na wyjazdową serię, którą zaczną w Kalifornii od meczu z Golden State Warriors. Milwaukee jest wicelideremKonferencji Wschodniej.


Brooklyn - Memphis 102:106,

LA Lakers - Oklahoma City 116:104,

Milwaukee - LA Clippers 113:106,

Minnesota - Portland 119:114,

Sacramento - Chicago 109:113,

Utah - Washington 127:115.

(pp)