Minister walnie pięścią w stół
Polski Związek Kolarski ma czas do 1 listopada, żeby wyjść z patowej sytuacji po niedokończonym zjeździe. A potem kurator?
- Wiemy, że minister Sławomir Nitras poprosił Departament Prawny Ministerstwa Sportu i Turystyki o przygotowanie pisma do Polskiego Związku Kolarskiego wzywającego do przekazania dokumentacji ze zjazdu delegatów - powiedział Rafał Makowski, wciąż pełniący obowiązki prezesa i kandydujący na to stanowisko na kolejną kadencję. - Poinformowała nas o tym rzeczniczka ministerstwa, Aleksandra Chalimoniuk. Potwierdzam, że jesteśmy w kontakcie z działem prawnym ministerstwa i przygotowujemy obszerne wyjaśnienie. Wystąpiliśmy także do prezydium Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego z wnioskiem o udzielenie dostępu do pełnej dokumentacji niedokończonego zebrania. Szukamy zgodnego z prawem wyjścia z tej sytuacji.
Przypomnijmy, że zjazd, w trakcie którego delegaci oddali 69 głosów w wyborach na prezesa, zakończył się patem. Zwolennicy Leśniewskiego uważają, że to on wygrał 35:34, a Makowski oraz ci, którzy go popierają, twierdzą, że wynik był 34:34, a jeden głos jest nieważny, bo w okienku na karcie do głosowania nie został postawiony krzyżyk, tylko „ptaszko-wężyk”, który zahaczył też o drugie okienko.
Ciągle funkcjonujący jeszcze zarząd Polskiego Związku Kolarskiego, korzystając z pomocy działu prawnego, chce do końca swojej kadencji, czyli do 31 października, rozwiązać ten problem. W środowisku zdają sobie jednak sprawę z tego, że jeżeli do tego czasu nie uda się znaleźć wyjścia, to minister walnie pięścią w stół i wprowadzi kuratora. Mówi się nawet, że może rozwiązać Polski Związek Kolarski, który jako Związek Polskich Towarzystw Kolarskich działa od 27 czerwca 1920 roku.
- Uważam, że wprowadzenie kuratora, gdybyśmy się nie dogadali, może być kolejnym krokiem ministra sportu, ale do rozwiązania Polskiego Związku Kolarskiego nie ma podstaw. Na zjeździe przedstawiliśmy sprawozdania, które zostały przyjęte przez delegatów. Zebranie zostało przerwane, a naszym celem jest doprowadzenie do jego zakończenia. Takie samo zadanie będzie miał powołany ewentualnie przez ministerstwo kurator, a więc dążymy do tego samego, mam jednak nadzieję, że środowisko kolarskie samo poradzi sobie z tym problemem - zakończył Rafał Makowski.
Jerzy Dusik