Piast pokazał charakter - to cenna cecha w walce o… utrzymanie. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

 

Mimo przeciwności

Bez kilku zawodników i wbrew kontrowersyjnym decyzjom sędziego Szymona Marciniaka Piast nie dał się wiceliderowi z Wrocławia.

 

Piast w tabeli znajduje się nad kreską, ale o komforcie i spokoju w jego przypadku wciąż nie można mówić. Mecz ze Śląskiem odzwierciedlał tę sytuację, bo gliwiczanie mogli wygrać, ale mogli też po raz kolejny stracić punkty.


Trener Aleksandar Vuković pewnie liczył, że po przerwie na mecze reprezentacji będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy, ale z powodu urazów nie zobaczyliśmy narzekających na problemy zdrowotne Michalea Ameyawa i Michała Chrapka. W dodatku za żółte kartki pauzował Arkadiusz Pyrka, a Ariel Mosór po meczach reprezentacji młodzieżowej usiadł tylko na ławce rezerwowych.


Na trudnej murawie przy Okrzei Piast może i zniwelował atuty Śląska, ale długimi fragmentami był nieskuteczny, a czasem także za mało kreatywny. Początek drugiej połowy dał jednak miejscowym kibicom nadzieję, że tuż przed Wielkanocą gliwiczanie dodadzą do swojego dorobku bardzo cenne trzy punkty. Jorge Felix, specjalista od ważnych bramek, dał Piastowi prowadzenie. Później jednak fani gliwiczan znów zobaczyli popis indywidualnych błędów w wykonaniu Miguela Munoza i spore kontrowersje wynikające z decyzji sędziego Marciniaka i wozu VAR. Tak, jak przez cały bieżący sezon Piastowi idzie jak po grudzie, tak jednak odrobina szczęścia w końcówce uśmiechnęła się do gospodarzy. Aż strach pomyśleć, gdzie w tym sezonie byliby gliwiczanie, gdyby nie Patryk Dziczek. Środkowy pomocnik, który w tym sezonie świetnie wykonuje rzuty karne, tym razem strzelił pierwszego w tym sezonie gola z gry i na oczach selekcjonera Michała Probierza uratował remis. - Radości na pewno nie ma, ale doceniamy to, że udało nam się wyrównać. Uważam, że przy drugiej bramce dla Śląska był faul i powinien zostać odgwizdany rzut wolny dla nas. Czujemy się trochę oszukani, ale myślę, że rozegraliśmy dobre spotkanie jako drużyna - podsumował Dziczek.

Gliwiczanie nie mają za dużo czasu na rozmyślanie, bo już w środę czeka ich półfinałowy mecz Pucharu Polski z Wisłą w Krakowie.

(KRIS)

 


GŁOS TRENERÓW

Aleksandar VUKOVIĆ: - Jako zespół, który uratował remis, musimy ten punkt szanować. Z boiska i przebiegu meczu zasłużyliśmy i zapracowaliśmy na to „oczko”. Śląskowi i trenerowi Magierze życzę wszystkiego najlepszego w dalszej części sezonu, natomiast dla nas ten punkt jest cenny w walce o wejście do bezpieczniejszej strefy tabeli.


Jacek MAGIERA : - Mamy punkt i szanujemy go, bo jest to bardzo trudny teren. Piast zajmuje miejsce nieadekwatne do prezentowanych umiejętności. Jest to półfinalista Pucharu Polski. Nic już nie zaradzimy na ten rezultat. Przyjmuję punkt, ale nie jestem zadowolony.