Mieszanka odwagi z wyczuciem
Trener Jarosław Skrobacz postawił na nastoletniego debiutanta, który został.. ojcem zwycięstwa!
Na początku tego sezonu bramkarzem numer 1 w opolskie drużynie był Artur Haluch. Wprawdzie 29-letni warszawianin nie zagrał w dwóch ostatnich letnich sparingach, ale odpowiedź na pytanie, czy będzie występował w bramce niebiesko-czerwonych, w tamtym momencie zależało tylko od tego, czy pozostanie w klubie. Pozostał i do serii swoich 55 kolejnych występów w ligowych spotkaniach, z których 20 zaliczył „na zero z tyłu”, zaczął dokładać kolejne. Od 16 października 2022 roku do 6 października tego roku w sumie 67 razy z rzędu wybiegał w wyjściowej jedenastce i za każdym razem trwał na posterunku do ostatniego gwizdka.
Koniec długiej serii
Po porażce 0:6 z Arką Gdynia nowy trener Odry, Jarosław Skrobacz, postanowił jednak dokonać roszady między słupkami i postawił na Józefa Burtę, a Haluch usiadł na ławce rezerwowych. Sprowadzony do Opola 1 lipca 2023 roku bramkarz, po roku przesiedzianym na ławce rezerwowych i jednym występie w Pucharze Polski z rezerwami Podbeskidzia Bielsko-Biała, nie zagrzał jednak miejsca na linii bramkowej, bo nagle z „tylnego siedzenia” miejsce za kierownicą zajął 19-letni wychowanek klubu.
Eksperyment się udał
Eksperyment, bo tak trzeba nazwać wpisanie do podstawowej jedenastki Adama Wójcika na pucharowy mecz Odry z Pogonią Szczecin, się udał. Przez 90 minut opolanin spisywał się bardzo dobrze i dopiero w dogrywce Kamil Grosicki jeden, jedyny raz w tym spotkaniu zdołał ulokować piłkę w opolskiej bramce. Porażka 0:1 wlała jednak nadzieję w serce zawodników Odry, a ich trenerowi dała odwagę do postawienia na kontynuowanie eksperymentu. Dlatego to właśnie bramkarz, który wcześniej tylko raz miał okazję zobaczyć I ligę z ławki rezerwowych, bo pojechał do Łodzi jako drugi bramkarz Odry na mecz z ŁKS-em, wybiegł na murawę w Kołobrzegu, gdzie został... ojcem zwycięstwa! Pierwszego zwycięstwa Odry od 21 sierpnia, kiedy to jeszcze pod wodzą Radosława Sobolewskiego opolanie wygrali 2:1 ze Stalą Stalowa Wola.
Wyglądał bardzo dobrze
– Na pewno Adam miał kilka interwencji bardzo udanych – podkreślił Jarosław Skrobacz na pomeczowej konferencji prasowej. – Chłopak jest bardzo szybki, bardzo dynamiczny, więc te sytuacje, które wybronił, tak szczerze mówiąc, nie zaskoczyły nas. Dostał szansę w meczu w środku tygodnia, bo zadebiutował w pucharowym spotkaniu z bardzo dobrym przecież rywalem, bo za taką uważamy Pogoń Szczecin i tam rzeczywiście wyglądał bardzo dobrze, stąd taka decyzja na mecz z Kotwicą. A dodam, że kończyliśmy spotkanie w Kołobrzegu z czterema młodzieżowcami i choć w trakcie gry na to nie patrzyłem, to już po ostatnim gwizdku mogę powiedzieć, że to też cieszy. Tym bardziej że to są wychowankowie klubu i na pewno te minuty są cenne, bo pozwalają im zbierać cenne doświadczenie.
Wyłowiony z Odry… młodzieżowej
Doświadczony szkoleniowiec, a takim jest przecież Skrobacz, wie, że po pierwszym, nawet drugim, dobrym występie nie ma co wychwalać młodzieżowca. Poczekajmy więc z peanami na temat wyłowionego z Odry… młodzieżowej Adama Wójcika, ale pochwalmy trenera. W takim momencie, w jakim jest obecnie opolska drużyna, zrezygnowanie z usług dotychczasowego pierwszego bramkarza, żeby nie powiedzieć pewniaka, nawet jeżeli ma problemy zdrowotne oraz pozostawienie na ławce rezerwowych dotychczasowej „dwójki”, a postawienie na 19-letniego debiutanta jest na pewno mieszanką odwagi z wyczuciem.
Jerzy Dusik