Sport

Między słupki postawił go tato

Głośno jest o bramkarzu lidera ekstraklasy Marcelu Łubiku. Dobrze gra w lidze i w młodzieżowej reprezentacji Polski.

Świetna gra nogami to wielki atut Marcela Łubika. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

GÓRNIK ZABRZE

Pewniakiem w młodzieżówce był we wrześniowych meczach Sławomir Abramowicz. Uraz golkipera Jagi sprawił, że w rywalizacji z Czarnogórą i Szwecją wystąpił 21-letni Marcel Łubik. Nie zawiódł, pokazał się z bardzo dobrej strony w zespole, który w eliminacjach MME wygrywa mecz za meczem, nie tracąc przy tym goli. Co bramkarz Górnika ma do powiedzenia?

O grze w reprezentacji młodzieżowej

- W ostatnim czasie miałem rozmowy z przedstawicielami kadry U-21 z Polski i Niemiec. We wrześniu miałem już powołanie na polską młodzieżówkę, ale z powodu kontuzji nie pojechałem. Gdybym dostał powołanie do pierwszej reprezentacji, czułbym ogromną dumę. To marzenie każdego polskiego zawodnika. Urodziłem się w Polsce, wychowałem w Niemczech, ale przez te dwa ostatnie lata spędzone tutaj czuję, że to mój dom. Polska jest pierwszym wyborem.  

O meczach w Górniku

- Jestem zadowolony z tego, że gram. Górnik bardzo mi pomógł, żebym wszedł w sezon, żebym wszedł w szatnię. Za mną już kilkanaście meczów w ekstraklasie i różnica jest ogromna w porównaniu do 1. ligi. To inny poziom. Było to czuć już w przygotowaniach, w sparingach. Ale w Augsburgu trenowałem z pierwszym zespołem, tam jakościowo jest jeszcze lepiej. Jest wielu doświadczonych graczy, a mało młodych, może jeden czy dwóch. Przeważają starsi, mający po 100, 150 meczów w Bundeslidze. Widać u nich spokój, kiedy mają piłkę przy nodze.    

O grze w ekstraklasie

- Czasem bywa trudno, gdy czeka się na jedną sytuację i trzeba ją wybronić. Tak było na przykład z Cracovią: praktycznie przez całe spotkanie nie miałem nic do roboty, a bramkę na 1:1 straciliśmy w ostatniej minucie. Nie jest tak, że jest w jakimś meczu łatwiej czy trudniej. W ekstraklasie każda drużyna ma atuty z przodu. Trzeba się starać, żeby zespoły oddawały jak najmniej strzałów w kierunku naszej bramki. 

O małej liczbie traconych bramek

- To praca całej drużyny, także bez piłki. To nie jest zasługa tylko bramkarza i obrony. Jesteśmy dobrze taktycznie ustawieni, stąd mała liczba straconych goli. Dobrym przykładem był mecz z Rakowem w Częstochowie. Koledzy tak biegali, tak pracowali w grze defensywnej, że praktycznie przez całe spotkanie byłem bezrobotny, miałem do obrony chyba jeden strzał. Cała drużyna broni, jest w nas pasja i zacięcie. Stąd tak mało straconych goli.    

O liderowaniu w lidze

- Za nami dopiero kilkanaście kolejek. Nie jesteśmy na górze przed przypadek, ale wiadomo, że trzeba to podtrzymać w kolejnych spotkaniach, żeby i na końcu być wysoko w tabeli. Fakt, że teraz jesteśmy pierwsi, jeszcze nic nie znaczy. My w każdym meczu, z każdym przeciwnikiem chcemy zwyciężać.

O grze nogami

- Zaczynałem w polu jako zawodnik. Jak miałem 9 czy 10 lat, tata powiedział mi, że lepiej żebym wszedł do bramki (śmiech). Nie widzę w tobie piłkarza” - mówił. Poznał się wcześnie na moim talencie i tak trafiłem między słupki. Nad grą nogami mocno pracowałem w Niemczech. Teraz nad tym elementem dalej pracuję i staram się go doskonalić. Mamy dobrych skrzydłowych, których mogę uruchomić dalekim wykopem. Ode mnie zależy, jak dobra to będzie piłka. Jak zagram źle, skrzydłowy nic nie zrobi.   

O mocnych strzałach

- W Górniku najmocniejsze uderzenie ma „Poldi”; taki wyjątkowy strzał z kroku". Nie musi robić nabiegu, a potrafi ze stojącej futbolówki strzelić tak mocno, że ciężko o skuteczną interwencję.  

O kontakcie z Augsburgiem

- Do Górnika jestem wypożyczony z Augsburga. W niemieckim klubie jest osoba, która opiekuje się zawodnikami  na wypożyczeniu. Regularnie z nią rozmawiam, więc oni wszystko monitorują i wiedzą, jak mi idzie.

O grze w Bundeslidze

- Była pierwsza liga, jest ekstraklasa, a czy za rok będzie Bundesliga? To by była fajna historia. Stawiam przed sobą krótkie cele. Najważniejsze to być zdrowym, móc ciężko trenować i grać. To jest dla mnie najważniejsze. Chciałbym teraz zagrać super sezon w Górniku, a co potem będzie w Augsburgu? Nie wiem.

Michał Zichlarz 

LICZBY MARCELA ŁUBIKA

34 MECZE zagrał w poprzednim sezonie w pierwszoligowym GKS Tychy. W aż 12 z nich nie dał się zaskoczyć.

11 WYSTĘPÓW zaliczył w Górniku Zabrze w tym sezonie. Cztery mecze zakończył bez utraty gola.

2 SPOTKANIA rozegrał w młodzieżowej reprezentacji Polski. Wystąpw październikowych meczach z Czarnogórą i Szwecją. W żadnym z nich nie wyciągał piłki z siatki.