Między nami GKS-ami
Gospodarze pragną utrzymać zwycięską passę, zaś goście przerwać serię dwóch niepowodzeń.
Inna drużyna
GieKSa jest zupełnie inną drużyną niż na starcie ligowym. W kadrze dokonano zmian i dzisiaj przyjdzie się tyszanom mierzyć z nieco przemodelowaną ekipą. Z dwoma Szwedami Filipem Rydstroemem oraz Razmuzem Waximem-Engbackiem rozwiązano umowy za porozumieniem stron. Trenerzy i działacze uznali, że nie dają takiej jakości, jakiej oczekiwano.
Tak się złożyło, że w tym samym czasie w Podhalu Nowy Targ pojawił się kryzys organizacyjno-finansowy. Jean Dupuy oraz Christian Mroczkowski rozwiązali kontrakty i mogli bez większego problemu dołączyć do drużyny trenera Jacka Płachty. W ich ślady poszedł Patryk Wronka, który na okoliczność swojego powrotu do zespołu nawet wystosował list do kibiców, jak się cieszy i dołoży wszystkich starań, by GieKSa odzyskała tytułu.
Ten tercet na pewno dodał zespołowi jakości i sprawdza się na lodzie. Wronka w meczu Re-Plastem Unią starał się jak mógł, ale gola nie zdobył. Wbrew temu, co podają fachowcy z hokej.net, Wronka – rzecz jasna – wystąpił w ataku z Grzegorzem Pasiutem oraz Bartoszem Fraszko i wszystko funkcjonowało jak za dawnych lat. W ostatnim meczu hokeiści z Katowic zaimponowali dobrym przygotowaniem fizycznym, walecznością i gole zdobywali po indywidualnych akcjach Mroczkowskiego i Fraszki.
Trener Płachta nie mógł skorzystać z trzech kontuzjowanych zawodników: Kanadyjczyków Bena Sokaya i Dantego Salituro oraz Mateusza Bepierszcza. Ich występ w Tychach raczej nie jest możliwy, choć służby medyczne robią wszystko, by jak najszybciej wrócili do gry.
Nie ma marudzenia
Spokój i opanowanie fińskiego trenera udziela się zawodnikom – mówią pół żartem, pół serio w Tychach. I trudno z tym stwierdzeniem się nie zgodzić, bo wszyscy skupieni wokół zespołu nie mają powodów do narzekania, skoro jest on liderem.
- Dobre przygotowanie do sezonu, plan taktyczny, harmonia w drużynie – te elementy są najważniejsze w naszej pracy – mocno akcentuje szef sekcji, Jarosław Rzeszutko. - Przegraliśmy u siebie z Unią i Jastrzębiem (2 razy po 2:3), ale tylko w tym drugim mieliśmy „dołek”, choć i tak mogliśmy wyjść na plus (dwie niewykorzystane przewagi pod koniec meczu – przyp. red.). Uważna gra w defensywie oraz płynne przechodzenie do ataku to również cechuje nasz zespół. Taka struktura gry tylko nas cieszy i przyniosła nam zwycięstwo w Oświęcimiu. Fajnie byłoby pokusić się o kolejne, ale GieKSa się zmieniła i będzie jeszcze groźniejsza. Wygrane 5:1 i 5:4 nie odzwierciedlają tego, co się działo na lodzie. Oj, będzie się działo...
- W Oświęcimiu wygraliśmy cierpliwością i pełnym zaangażowaniem – dodaje kapitan GKS-u, Filip Komorski. - Straciliśmy dość szybko gola, ale nie było żadnej paniki, lecz stabilna gra i szukanie okazji do zdobycia gola. Gdy nadarzyła się okazja, skarciliśmy rywala i wygraliśmy po golu w przewadze. Zadecydowały detale i tak będzie dzisiaj z GieKSą. Dobrze nam się wiedzie, nikt nie marudzi, a ponadto nie mamy żadnej presji. Nikt nie wpada do szatni i nie mówi: musicie wygrać, musicie być na czele. Staramy się skupiać tylko na najbliższym meczu.
Pewnie, że w GKS-ie jest sielanka, skoro zespół jest liderem i gra rozważnie. Dzisiaj znów zapewne będziemy świadkami interesującego widowiska. Jedni pragną utrzymać zwycięską passę, zaś drudzy przerwać serię dwóch niepowodzeń.
(sow)
TAURON Hokej Liga
Wtorek, 15 października
TYCHY, 18.00: GKS – GKS Katowice 5:1, 5:4 *
KRAKÓW, 18.00: Comarch Cracovia – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 5:1
TORUŃ, 18.30: Energa – Texom STS Sanok 3:0
JKH GKS Jastrzębie – Re-Plast Unia Oświęcim 1:4 (awansem 1 października)
Mecze są transmitowane na platformie polskihokej.tv.
* wyniki dotychczasowych meczów